Rockstar Pink, Sally Hansen
Dziś będzie mowa o lakierze z linii Xtreme wear Sally Hansen o kolorze Rockstar Pink
który dostałam w prezencie od córki.
Nakłada się go dość łatwo, kolejne warstwy wysychają bardzo szybko. Nakładać jednak musiałam kilka razy żeby zwiększyć intensywność tego dyskotekowego efektu.
Najpierw położyłam na wszystkich paznokciach na samej bazie z Inglota jednak nie chciałam tak na co dzień i pomalowałam tylko niektóre paznokcie na bazie lakieru kolorowego.
Za każdym razem lakier Sally Hansen schnie dość szybko jednak żeby zwiększyć widoczność drobinek musimy położyć co najmniej dwie warstwy. Przy pierwszej lakier nie pokryje równomiernie drobinkami.
Kombinuję z nim na różne sposoby i z różnymi kolorami lakierów. Wygląda dość efektownie.
Za każdym razem schnie szybko. Drobinki trzymają się bez końca, przy większych pracach jedynie lekko się ścierają na samych brzegach.
O ile nakładanie i trwałość nie sprawia większych problemów tak zmywanie go przyprawia o zawrót głowy. ;) Potrzeba większej ilości wacików, zmywacza i cierpliwości.
Jednak zrobiłam wywiad środowiskowy wśród blogowych koleżanek i wiem już że:
Musimy nasączony zmywaczem płatek przyłożyć do paznokcia i owinąć na chwilę folią, wtedy odejdzie bez trudu. Podróże po blogowisku też kształcą. ;))))
Ceny nie podam bo to prezent. :p Napiszę tylko że bardzo go lubię. :)
A Wy co o nim myślicie?
Zaczyna się weekend więc życzę miłego weekendu. :)
Komentarze
Prześlij komentarz
☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!
☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!
☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.