Essie 3-Way Glaze - Odżywka do paznokci 3w1

Chciałam opisać póki pamiętam, o czymś co pomaga w utrzymaniu paznokci w jakim takim porządku. Ostatnia odżywka Silk Wrap Inglota, przestała działać na moje paznokcie, więc postanowiłam ją zamienić na inny model.
Wybrałam 3-way glaze Essie na stronie ekobieca.pl

Orzeźwiające, cytrusowo-ziołowe masło do ciała Pat&Rub

Chociaż czuje się w powietrzu jesień, krótsze dni są coraz bardziej krótsze, nie chcę jeszcze
o tym myśleć że nieuchronnie ma być jakiś koniec lata. Nie dociera do mnie i już.
Nie i nie, jak to mówi moja wnuczka. :) Mamy jeszcze lato i myślimy o jego urokach.
Jeśli jesteśmy jeszcze przy temacie lata, czas na:   
Orzeźwiające  masło do ciała Pat&Rub które zostało stworzone specjalnie na 5 urodziny firmy, jako edycja limitowana. 
Z tej okazji firmie życzę samych radości i coraz więcej sukcesów i więcej różanych kosmetyków. :)
No dobrze, nie będę już odbiegać od tematu i zaczynam recenzję...

Lakier do paznokci Off the shoulder 223A - ESSIE

Dziś chętnie podzielę się z Wami swoimi wrażeniami z kupionego niedawno lakieru
ESSIE, Off the shoulder 223A. Jak wspominałam kupiłam go dużo taniej niż normalnie w Douglasie bo na stronie ekobieca.pl zapłaciłam za niego 15zł nie 35 jak w sieciowych sklepach.

Różana mgiełka do twarzy i ciała. Pat&Rub


Uwielbiam zapach róż. Jak znalazłam to coś na stronie sklepu pat&rub.pl znanego z naturalnych kosmetyków. Oczy mi się zaświeciły i wrzuciłam od razu do koszyka. I mam Wodną różaną mgiełkę do twarzy i ciała...

Rewitalizujący, żurawinowo- cytrynowy balsam do rąk - Pat&Rub

Jak wiecie, uwielbiam dobre kremy, do tego pięknie pachnące i jak się znalazłam w Sephorze
od razu wzięłam go do ręki, wymaziałam no i znalazł się w koszyku.:)
Przy stoisku z kosmetykami Pat&Rub stałam chyba najdłużej w świecie, bo nie mogłam odmówić sobie popróbowania tego czy owego. Ile tam cudnych rzeczy, można dostać oczopląsu, zwłaszcza jak się jest taką kosmetykoholiczką i fanką naturalnych kosmetyków jak ja. :)
Wszyscy a już na pewno większość wie, że kosmetyki te stworzyła znana nam Kinga Rusin i są one produkowane ze składników naturalnych. Nie znajdziecie tam parabenów ani składników pochodzenia ropy naftowej i innych paskudztw które nie każda skóra lubi i toleruje.
No więc zaczynam piękną opopieść o Rewitalizującym, żurawinowo-cytrynowym balsamie 
do rąk.
Krem jest w półprzezroczystym opakowaniu  o pojemności 100ml, zamykanym na klik, z pompką, która zapewnia higieniczne wydobycie kremu z opakowania. Przez ścianki opakowania jest widoczna pozostała ilość kremu.
Opakowanie ma piękną szatę graficzną i doskonale opisaną etykietę. Są na niej wszystkie potrzebne nam informacje dotyczące firmy, czyli logo, adres firmy, data ważności, przydatności skład, opis, znaki,  i działanie kremu.


Obietnica producenta: Rewitalizujący krem do rąk przeznaczony jest do bardzo suchej
i zmęczonej skóry dłoni. Jest to bomba dobroczynnych składników naturalnych mających działanie pielęgnujące skórę dłoni.
Odnawia, nawilża, zmiękcza, rozjaśnia, koi, uelastycznia skórę rąk i wzmacnia paznokcie.
Zawarte w kosmetyku naturalnym składniki minimalizują negatywny wpływ detergentów i innych czynników podrażniających lub wysuszających skórę. Balsam ma naturalne filtry UV.
Żurawina działa przeciwstarzeniowo. Olejek cytrynowy poprawia wygląd skóry: wygładza ją
i rozjaśnia.
Rewitalizujący Balsam do Rąk świetnie się wchłania.
Kompozycja:
  • ekstrakt z żurawiny* – nawilża, zwalcza wolne rodniki, regeneruje
  • masło awokado* – natłuszcza i regeneruje, chroni
  • masło z oliwek* – wygładza i koi
  • ekstrakt z cytryny* – rozjaśnia i odkaża skórę
  • olejek cytrynowy* – odświeża umysł, poprawia wygląd skóry
  • kwas hialuronowy* – nawilża i chroni
  • naturalna witamina E* – wygładza, ujędrnia, natłuszcza i nawilża
  • inne roślinne substancje natłuszczające i  nawilżające    
 Producent zaleca aby używać krem gdy tylko skóra rąk wymaga ochrony lub regeneracji.
Aby pomóc szczególnie suchej skórze rąk, należy posmarować dłonie grubą warstwą balsamu, nałożyć rękawiczki i pozostawić do całkowitego wchłonięcia.
Skład INCI dla zainteresowanych:


Cena : w Sephorze coś ok 45zł, w sklepie firmowym http://www.patandrub.pl  39 zł
Można też liczyć na duże promocje
Moje wrażenia: Krem jest dość gęsty i pozostawia delikatny film który pięknie pachnie i chroni skórę rąk.

Po rozsmarowaniu da się zauważyć szybko widoczne efekty. Skóra dłoni pozostaje  na długo miękka, nawilżone, odżywiona i wygładzona. Nawet po myciu naczyń czy codziennym sprzątaniu.
Przyznam że dawno nie widziałam tak długo zachowanych efektów.
Piękny zapach utrzymuje się jeszcze przez dłuższą chwilę. Jest bardziej o nucie cytrusowej niż żurawinowej. Po dłuższym stosowaniu, skóra rąk jest wygładzona. nie odczuwa się suchości skóry, balsam skutecznie chroni przed działaniem detergentów.
Działania anty UV nie jestem w stanie ocenić. Recenzję edytuję po kilku tygodniach stosowania balsamu.

Wybaczcie ale nie mam nic do zarzucenia oprócz ceny która niezbyt zachęca do kupna,
ale od czego są promocje. Mimo to uważam że krem jest wart swojej ceny.
Nie muszę nim smarować rąk co chwilę, przez co się zwiększa wydajność tego kremu.
Plusy:
Łatwe w użyciu i higieniczne opakowanie,
Piękna szata graficzna i doskonały opis,
Cudowny zapach,
Bardzo dobry skład, nie znajdziesz tam: składników pochodzących z ropy naftowej, siarczanów, glikolu propylenowego, pegów, sztucznych barwników i zapachów oraz konserwantów.
Doskonale się wchłania i nie trzeba czekać nie wiadomo ile, przez to zwiększona jest jego wydajność.
Duża pojemność bo 100ml ale na stronie internetowej sklepu można czasami kupić mniejszą pojemność za ok.19 zł.
Doskonałe działanie na skórę rąk czyli wszystkie obietnice producenta spełnione.
Minuseem może być jedynie dość duża cena i duże opakowanie które nie wszędzie się może zmieścić ale za to może ozdobić naszą półkę w łazience. :)
Wniosek: Mimo niemałej ceny uważam że kosmetyk jest wart swojej ceny.
Naprawdę nie mam się czego uczepić bo wady są minimalne w porównaniu do zalet tego kremu.
Jak tylko będę miała możliwość, zawsze będę do niego wracać.
Ogólna ocena: 6/6


Na zdjęciu paznokcie pomalowane są lakierem do paznokci Essie, Off the shoulders,
i Top Coatem, czyli odżywką 3w1 również firmy Essie, ale o nich będzie osobna recenzja. :)

Pozdrawiam serdecznie! :)

Ostatnia spowiedź, Nina Reichter - Tom I



Dotychczas średnio interesowałam się życiem gwiazd,  a raczej działo się to zupełnie przypadkowo. Przeglądane w pośpiechu  gazety,  czy pobieżnie przeczytane wywiady w ulubionym kobiecym magazynie, niewiele mówią o życiu i osobowości ludzi showbiznesu. 
Człowiekowi  który nie wie jak podzielić swój czas między obowiązki, życie rodzinne, towarzyskie i hobby trudno wgłębić się w ten temat. 
Czasami coś jednak  sprawia, że zaczynamy postrzegać ich życie inaczej.  
Zupełnie inaczej niż postrzegaliśmy dotychczas.
Któregoś dnia dostałam do przeczytania książkę o intrygującym tytule :
,,Ostatnia spowiedź" - Niny Reichter
Zawsze zwracam uwagę na notkę która znajduje się na okładce, i tym razem też tak uczyniłam. Króciutka recenzja aż prosiła żeby otworzyć  książkę przy rozdziale pierwszym i zacząć ją czytać.
I stało się… Opowieść pochłonęła moje myśli bez reszty. Myślami przeniosłam się najpierw na opuszczony, lotniskowy terminal,  gdzie para młodych ludzi czekała na swój samolot, który miał ich zabrać w dalszą podróż do ich rodzinnych domów. 

W różanym ogrodzie Chloe


Poznałam ją może 3 lata temu a może nawet dawniej, kiedy byłam w Douglasie i szukałam zapachu Idylle. Psiknęłam się raz i ... nie wiedziałam co mam wybrać. Pojechałam w końcu w celu zakupu Idylle więc go kupiłam a pani w Douglasie dołączyła mi w prezencie aż 10ml tego intrygującego zapachu w perfumetce. Mimo że miałam swój ulubiony zapach, ten mnie jednak wciąż kusił i działał na innych.. Podobał się też bardzo mojej młodszej córce, ona sobie sprawiła go pierwsza... Później mi oddała swoją pozostałość, pamiętam miałam takie ciężkie dni i chciała mi je osłodzić. Przeżywałam wtedy jednocześnie swój rozwód oraz walkę z groźną chorobą. Później jednak i  ta buteleczka się wykończyła, musiałam mieć nadal ten zapach. Później znów.. Po prostu uzależnia - Woda perfumowana Chloe, Chloe. 

W deszczowym ogrodzie Idylle. Guerlain


Nigdy jeszcze nie robiłam recenzji perfum, uwierzcie mi to mój debiut który mam nadzieję że Was nie rozczaruję.

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.