Orzeźwiające, cytrusowo-ziołowe masło do ciała Pat&Rub

Chociaż czuje się w powietrzu jesień, krótsze dni są coraz bardziej krótsze, nie chcę jeszcze
o tym myśleć że nieuchronnie ma być jakiś koniec lata. Nie dociera do mnie i już.
Nie i nie, jak to mówi moja wnuczka. :) Mamy jeszcze lato i myślimy o jego urokach.
Jeśli jesteśmy jeszcze przy temacie lata, czas na:   
Orzeźwiające  masło do ciała Pat&Rub które zostało stworzone specjalnie na 5 urodziny firmy, jako edycja limitowana. 
Z tej okazji firmie życzę samych radości i coraz więcej sukcesów i więcej różanych kosmetyków. :)
No dobrze, nie będę już odbiegać od tematu i zaczynam recenzję...



Jak wiecie, kosmetyki tej firmy są stworzone ze składników naturalnych, do tego cudnie pachną
i dlatego stanowią dla mnie ogromną pokusę. Nie potrafię przejść obok nich w Sephorze i strach mnie wpuścić na stronę sklepu internetowego. :)
Buszując więc po stronie internetowej, znalazłam ciekawą promocję. Masło do ciała kosztowało 62zł nie 69 i postanowiłam to wykorzystać.
Latem lubimy orzeźwiające zapachy, mimo że zapach różany też jest boski, przynajmniej dla mnie. :)


Masło do ciała jest zamknięte w półprzezroczystym, plastikowym pudełku o pojemności 250ml z pozytywnie nastrajającą i prostą szatą graficzną.
Jest na niej jak zawsze logo, informacje o firmie, oznakowanie, działanie, data ważności,
skład i składniki INCI dla zainteresowanych.

Pudełko jest zabezpieczone folią ochronną, która ma zabezpieczać przed wylaniem się produktu.


Masło do ciała ma konsystencję kremową, puszystą, taką masełkowatą.
Jest jak puszysty krem tortowy, bardzo przyjemnie się rozsmarowuje po ciele dając niesamowicie miły, orzeźwiający zapach.
Jak nazwa wskazuje, wyczuwa się i zapach cytrusów, i ziół, i pomarańczy, kusi żeby go zjeść. :)


Producent nas zapewnia że:
Masło jest o zapachu cytrusów, ziół i z nutą pomarańczy.
Służy do pielęgnacji ciała aż po dekolt.
Pozwala nam na aromatyczną pielęgnację dla przyjemności naszych zmysłów.
Intensywnie nawilża, odbudowuje naturalne bariery hydro-lipidowe skóry,
pobudza do regeneracji, uelastycznia, wygładza i łagodzi.
Bogactwo i wysokie stężenie maseł oraz olejów roślinnych sprawiają, że nawet bardzo sucha skóra staje się nawilżona i uelastyczniona.
Efekt zauważalny jest już po pierwszym użyciu.
Masło ma konsystencję tortowego kremu.
Doskonale się rozprowadza i pozostawia na skórze nietłusty film ochronny.

Cytrusowo-ziołowy ekoaromat to impuls witalności i relaksu. Uwalnia ciało od napięcia 
i stresu,  energetyzuje zmysły.
Kompozycja:
masło shea – nawilża i zmiękcza
masło kakaowe – natłuszcza i uelastycznia skórę, łagodzi podrażnienia
masło oliwkowe – wygładza i koi
olej babassu– uelastycznia, nawilża, jest naturalnym filtrem UV
squalane (z oleju oliwkowego) – nawilża
ekstrakt z cytryny – działa ujędrniająco i przeciwzapalnie
naturalna witamina E – wygładza, ujędrnia, natłuszcza i nawilża
gliceryna roślinna – nawilża
inne roślinne substancje natłuszczające i  nawilżające
Masło wykonane jest z surowców naturalnych i z certyfikatem ekologicznym
Masło do ciała Pat&Rub występuje jeszcze w kilku wersjach:
  • Otulające masło do ciała
  • Relaksujące masło do ciała
  • Rewitalizujące masło do ciała
  • Rozgrzewające masło do ciała
  • Hipoalergiczne masło do ciała
  • Bogate masło do ciała SPA



Cena: niestety wysoka, bez promocji 69zł. w promocji kosztowało ok.62zł 
W sephorze promocja była nawet 30% mniej za drugi produkt. 
Promocje są bardzo często więc warto pilnować bo masełko mimo wysokiej ceny kusi. :)

Dostępne jest w sieci perfumerii Sephora, na stronie sklepu marki.
Można je kupić też w innych internetowych sklepach. 

Moje wrażenia: Co ja mogę powiedzieć zaledwie po tygodniu stosowania tego masełka. 
O uelastycznieniu skóry czy ochronie UV nie mogę się jeszcze wypowiedzieć, na to potrzeba dużo więcej czasu smarowania tym cudem. 
Za to przyznam że krem rozsmarowuje się łatwo i przyjemnie, pieszcząc nasze zmysły. 
Krem pozostawia delikatny, nietłusty film. Można od razu po rozsmarowaniu, ubierać się bez obawy że potłuścimy sobie ubranie.
Skóra jest nawilżona, odżywiona, znika szorstkość skóry na moich ramionach. 
Nie podrażnia ani nie uczula.
Znika podrażnienie skóry po depilacji elektrycznym depilatorem, także po ukąszeniu komarów 
czy ślad pazurków po zabawie z kotkiem. 
Skóra po posmarowaniu jest miękka, nawilżona i gładka, aż chce się ją głaskać. :)
No i ten zapach.
Pudełko nie pozwala na higieniczną aplikację kremu ale to jest masełko, więc dla mnie jest 
to idealne rozwiązanie i nie przeszkadza mi.  
Można za to go zużyć bez reszty, do ostatniego maźnięcia. 
Jest bardzo wydajne, wystarczy niewielka ilość żeby je rozsmarować. Spokojnie wystarczy na kilka tygodni.

Minusy: cena i mała dostępność, mimo to uważam że jest wart swojej ceny. 

Moje wnioski dotyczące kremu
Cóż mi pozostaje napisać. Masło spełnia wszystkie obietnice producenta. Przyzwyczaja i uzależnia od siebie. Mam okropną do pielęgnacji skórę, skłonną do podrażnień, alergii i przesuszeń 
więc takie masło jest dla mnie idealnym rozwiązaniem. 
Mam nadzieję że pozwoli mi na dłuższe używanie bo jest dla mnie moim KWC. 
Będę też wypróbowywać inne wersje zapachowe tego kremu. 
Po 4 tygodniach stosowania.. Masło do ciała nie zawiodło ani w stosowaniu, zostało go jeszcze sporo, mimo że stosuję je codziennie.

Końcowa ocena: 5/5

Polecam wypróbować. :) 

Ps. Mam przy sobie moją wnusię, 10letnią gadułę, przy której nie mogę się skupić. :)
Nadrobię zaległości jak pojedzie do domu ale póki co... Zastępuje mnie w czytaniu Waszych blogów.

Pozdrawiam serdecznie. :)

Komentarze

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.