Loccitane, Bonne Mere Rose - cudowne marsylskie mydełko
Niedawno przeglądając strony Loccitane, skusiłam się znów na mydełko o ulubionym zapachu róży z serii Bonne Mere. Mydełka Loccitane uwielbiam od dawna i jak tylko mam okazję, kupuję. Ostatnio trafił się konkurs z próbkami do twarzy Divine Immortelle, więc była okazja do małego zamówienia. Zamówiłam między innymi nieduże mydełko w kostce o pięknym, różanym zapachu.
Mydełko znajdowało się w folii z informacjami o firmie, mydełku i datą ważności, ale zanim na to wpadłam żeby sfotografować skład i mydełko w tej folijce, zdążyłam je ściągnąć z tego mydełka i uszkodzić. Przepraszam za swoje roztrzepanie i zachłanność ale składu nie będzie bo folijka zniknęła w czeluściach śmieci. Na stronie Loccitane nie znalazłam, ale jak znajdę przyciągnę tu i dodam. :) Na mydełku są wygrawerowane napisy z logo firmy i podstawowymi informacjami o mydełku.
Śliczna kosteczka o masie 100g w pięknym kolorze pastelowego różu została stworzona całkowicie na bazie roślin, według marsylskiej szkoły mydlarstwa. Delikatny różowy kolor mydełka zapewniają zawarte w mydełku mineralne pigmenty.
W Prowansji wyrażenie „Oh Bonne Mère!” (z fr.: O, dobra matko!) używane jest na końcu lub w środku zdania jako wykrzyknik wyrażający zaskoczenie, ulgę, radość, lub sympatię.
Odnosi się to do słynnej bazyliki Notre Dame de la Garde w Marsylii, nazywanej potocznie Bonne Mère. Bonne Mère (statua Matki Boskiej na szczycie dzwonnicy) była drogowskazem dla żeglarzy i patronką producentów mydła marsylskiego.
Ten uniwersalny symbol delikatności, matczynej miłości i ogniska domowego zajmuje szczególne miejsce w sercach marsylczyków i stał się inspiracją do stworzenia nowej linii kosmetyków dla całej rodziny.
Mydełka tej firmy powstały na bazie olejów pochodzących z wyselekcjonowanej dostawy, gwarantującej zrównoważony charakter i pewne źródło pochodzenia oleju palmowego, od upraw po produkt końcowy.
Firma Loccitane, wykorzystuje olej palmowy w zrównoważonym stopniu, czyli nie kupuje oleju palmowego bezpośrednio ale w surowcach które go zawierają. Jest członkiem RSPO, czyli organizacji non-profit zrzeszającej osoby różnych specjalności (producentów, wytwórców, banki, organizacje pozarządowe itp.) zaangażowane w przemysł oleju palmowego.
Jej celem jest stworzenie i wprowadzenie globalnych standardów zrównoważonej produkcji jak i dystrybucji oleju palmowego.
Mydełko jak wspomniałam pięknie pachnie różami. Jest bardzo delikatne dla skóry i nadaje się dla całej rodziny. Dobrze się pieni, przy czym piana jest puszysta i kremowa. Podczas mycia mam odczucie jakby skóra była smarowana kremem. Myję nim ręce i myję się nim cała pod prysznicem, nie myję nim twarzy bo od tego mam produkty do demakijażu.
Mydełko jest bardzo łagodne, nie powoduje podrażnienia skóry ani swędzenia. Nie wysusza, daje wrażenie nawilżenia. Na jak długo nawilża moją skórę, nie wiem bo i tak bezpośrednio po umyciu używam balsamów i masełek do skóry. Mydełka Bonne Mere, występują w pięciu wersjach zapachowych: lawenda, róża, verbena, mleko i miód. Można je kupić w sieci sklepów Loccitane lub na stronie internetowej tych sklepów na przykład TU.
Cena 17zł nie jest mała ale patrząc na wydajność i sposób jak działa na skórę, nie jest też bardzo wygórowana.
Moja ocena to 5/5
Miałyście to mydełko? Które jest Waszym ulubionym?
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój blog i zapraszam do komentowania. :)
Mydełko znajdowało się w folii z informacjami o firmie, mydełku i datą ważności, ale zanim na to wpadłam żeby sfotografować skład i mydełko w tej folijce, zdążyłam je ściągnąć z tego mydełka i uszkodzić. Przepraszam za swoje roztrzepanie i zachłanność ale składu nie będzie bo folijka zniknęła w czeluściach śmieci. Na stronie Loccitane nie znalazłam, ale jak znajdę przyciągnę tu i dodam. :) Na mydełku są wygrawerowane napisy z logo firmy i podstawowymi informacjami o mydełku.
Śliczna kosteczka o masie 100g w pięknym kolorze pastelowego różu została stworzona całkowicie na bazie roślin, według marsylskiej szkoły mydlarstwa. Delikatny różowy kolor mydełka zapewniają zawarte w mydełku mineralne pigmenty.
W Prowansji wyrażenie „Oh Bonne Mère!” (z fr.: O, dobra matko!) używane jest na końcu lub w środku zdania jako wykrzyknik wyrażający zaskoczenie, ulgę, radość, lub sympatię.
Odnosi się to do słynnej bazyliki Notre Dame de la Garde w Marsylii, nazywanej potocznie Bonne Mère. Bonne Mère (statua Matki Boskiej na szczycie dzwonnicy) była drogowskazem dla żeglarzy i patronką producentów mydła marsylskiego.
Ten uniwersalny symbol delikatności, matczynej miłości i ogniska domowego zajmuje szczególne miejsce w sercach marsylczyków i stał się inspiracją do stworzenia nowej linii kosmetyków dla całej rodziny.
Mydełka tej firmy powstały na bazie olejów pochodzących z wyselekcjonowanej dostawy, gwarantującej zrównoważony charakter i pewne źródło pochodzenia oleju palmowego, od upraw po produkt końcowy.
Firma Loccitane, wykorzystuje olej palmowy w zrównoważonym stopniu, czyli nie kupuje oleju palmowego bezpośrednio ale w surowcach które go zawierają. Jest członkiem RSPO, czyli organizacji non-profit zrzeszającej osoby różnych specjalności (producentów, wytwórców, banki, organizacje pozarządowe itp.) zaangażowane w przemysł oleju palmowego.
Jej celem jest stworzenie i wprowadzenie globalnych standardów zrównoważonej produkcji jak i dystrybucji oleju palmowego.
Mydełko jak wspomniałam pięknie pachnie różami. Jest bardzo delikatne dla skóry i nadaje się dla całej rodziny. Dobrze się pieni, przy czym piana jest puszysta i kremowa. Podczas mycia mam odczucie jakby skóra była smarowana kremem. Myję nim ręce i myję się nim cała pod prysznicem, nie myję nim twarzy bo od tego mam produkty do demakijażu.
Mydełko jest bardzo łagodne, nie powoduje podrażnienia skóry ani swędzenia. Nie wysusza, daje wrażenie nawilżenia. Na jak długo nawilża moją skórę, nie wiem bo i tak bezpośrednio po umyciu używam balsamów i masełek do skóry. Mydełka Bonne Mere, występują w pięciu wersjach zapachowych: lawenda, róża, verbena, mleko i miód. Można je kupić w sieci sklepów Loccitane lub na stronie internetowej tych sklepów na przykład TU.
Cena 17zł nie jest mała ale patrząc na wydajność i sposób jak działa na skórę, nie jest też bardzo wygórowana.
Moja ocena to 5/5
Miałyście to mydełko? Które jest Waszym ulubionym?
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój blog i zapraszam do komentowania. :)
Super!
OdpowiedzUsuń