Pat&Rub, Krem na dzień 40+ : czyli godnie walczę ze zmarszczkami

Korzystając z promocji wrześniowych na kosmetyki pielęgnacyjne do twarzy, po wcześniejszym przetestowaniu próbek kremu Pat&Rub z serii AOx skusiłam się na coś mocniejszego, czyli na krem pełnowymiarowy, tym razem Krem na dzień 40+.
Zapomniałabym dodać że krem posiada naturalne filtry SPF 10, jak widać, jest to dla mnie bardzo oczywiste że je ma.



Z wiekiem cera jest coraz bardziej wymagająca, a moja dodatkowo jest coraz bardziej wrażliwa, więc nie ma mowy o jakimkolwiek kremie drogeryjnym. O swoją cerę dbam szczególnie i staram się jej oddawać to co najlepsze. Kremy Pat&Rub są stworzone na naturalnych składnikach, więc moje zaufanie uważam za uzasadnione.

Krem zapakowany jest w plastykowy pojemnik o pojemności 50ml typu airless, co zapewnia higieniczne i precyzyjne dozowanie. Opakowania typu airless pozwalają ograniczać stosowaną ilość substancji konserwujących kosmetyk dzięki brakowi powietrza w opakowaniu oraz dozowaniu przez pompkę. Pompka opakowania ma regulowane dozowanie. Regulacja następuje przez przekręcenie pompki. Bardzo lubię tego typu opakowania ze względu że nie potrzebuję całego korowodu związanego z używaniem szpatułki. Palcami nigdy kremu nie wybieram.


Całość zapakowana jest w kartoniku na którym znajdują się informacje o firmie, logo, szczegółowy opis produktu, symbole i data ważności. Opis można odczytać w języku polskim i angielskim.


Mnóstwo informacji o kremie znajdziemy na prostej szacie graficznej, przedstawionej także na pojemniku w którym umieszczony jest krem.


Krem ma kolor brudnawej bieli, przyjemny zapach który trudno mi do czegokolwiek porównać.
W każdym razie jest bardzo delikatny i nie drażni nosa. Konsystencja kremu jest lekka, a mimo
to jest on bardzo treściwy. Bardzo łatwo się rozsmarowuje, szybko wchłania w skórę i świetnie współpracuje z makijażem.



Co obiecuje nam producent?
,,Krem PAT&RUB FACE 40+ natychmiast i długofalowo poprawia kondycję skóry. Widocznie napina skórę. Zwiększa odporność i elastyczność skóry. Regeneruje i łagodzi  podrażnienia. Skutecznie chroni przed fotostarzeniem, promieniami UV i wolnymi rodnikami. Przywraca skórze równowagę hydrolipidową i nawilża. Nie zawiera alergenów. "

Kompozycja kremu:

Zinclear TM* - 6% - fizyczny filtr UVOlive Active HP*– 5% - regeneruje, przywraca równowagę hydrolipidową, chroni
Biolumen TM Firm* – 5% - powoduje wzrost ilości elastyny, ujędrnia, napina
Goja* – 4% - zwalcza wolne rodniki
Hydropom* – 4% - chroni przed promieniami UVA i UVB
Algomea NP R* – 3% - stymuluje odnowę komórkową, rekonstruuje lipidy  i naturalną barierę ochronną
Olej Arganowy* – 3% - chroni przed wolnymi rodnikami, wygładza zmarszczki
Tarczyca Bajkalska* – 2% - chroni przed promieniami UVA i UVB, łagodzi, pobudza
Oryza Activ *- 1% – nawilża, chroni przed wolnymi rodnikami, bogata w witaminę E
Nyamplung Oil* – 1% -  chroni przed promienimi UVA i UVB
Pongamia* – 0,5% -  chroni przed promienimi UVA i UVB
Argatensyl TM*–0,3% -  napina skórę natychmiast oraz działa przeciwzmarszczkowo

Krem zawiera również bogatą w proteiny i minerały wodę orkiszową*, oraz masło shea*, olej słonecznikowy* i masło kakaowe* chroniące warstwę hydrolipidową skóry.

*wszystkie surowce, z których skomponowany jest krem mają certyfikat naturalności.

  

Moja opinia: Krem przez kilka tygodni nie zawiódł mnie, nie podrażnił mojej skóry, nie uczulił i nie spowodował wysypu niespodzianek mimo mojej wrażliwej cery. Wiadomo że działanie przeciwzmarszczkowe trudno ocenić po kilku tygodniach stosowania kremu, tym bardziej że moja cera jest ciągle dopieszczana kremami o dobrej jakości. Podczas stosowania tego kremu moja skóra jest bardzo dobrze nawilżana, odżywiana i wygładzona. Przy używaniu tego kremu nie czuje się na skórze upływu czasu mimo poddawania jej różnym niekorzystnym wpływom środowiska: na przykład niedobory snu, stres, zmęczenie czy nagłe zmiany atmosferyczne.

Mimo że krem nie należy do tanich bo kosztuje ok.140zł przy cenie regularnej, według mnie jest wart swojej ceny. Wiadomo, można sobie kupić za tą cenę sukienkę czy inną rzecz ale wiadomo, nic trwałe nie jest. Ubranie szybko się znudzi, zniszczy i zapomnimy o nim, zadbana skóra za to nam się odwdzięczy pięknym wyglądem. Zależy co kto woli. Dla mnie wybór jest jasny. Zadbana cera jest tym co można zabrać wszędzie i nie powstydzić się nigdzie. 
Krem można kupić w promocji których na stronie sklepu Pat&Rub nigdy nie brakuje. Ja go kupiłam w cenie 112zł mając 20% rabatu od firmy. 
Można kupić za tą samą cenę krem marki Vichy w aptece, którego skład ma wiele do życzenia. Wybór należy do każdej z nas. Ja wybieram zadbaną cerę, reszta przyjdzie sama bo zadbana cera ze znikomą ilością zmarszczek to moje marzenie, to także klucz do sukcesu. Niektórzy uważają że starzeć należy się z godnością, więc godnie walczę ze zmarszczkami. :)

Z czasem coraz bardziej przeszkadza mi zapach tego kremu. Z początku kojarzyłam go z zapachem owocowym, ale z czasem już nie. Cieszę się że już go wykończyłam. Gdyby nie ten niemiły zapach, może bym chciała do niego wrócić, w tej sytuacji kończę go z ulgą. 

Krem jest dostępny w sklepach internetowych, między innymi w sklepie firmowym marki, także w sieci sklepów Sephora.

Znacie ten krem? Jak wygląda Wasza walka z upływającym czasem?

Pozdrawiam serdecznie i życzę miłych snów i miłego kolejnego dnia. :)

Komentarze

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.