Październik miesiącem maseczek - Thalgo, Freshnes Exfoliator

Zacznę od maseczki którą mam już długo bo kilka miesięcy. Którą wygrałam w konkursie na Fb. Stoi sobie dzielnie w łazience, używana średnio raz w tygodniu. Nie wiem czy to można nazwać maseczką, jest to złuszczający krem: Freshnes Exfoliator. O maseczce pisałam już wcześniej, 
ale patrząc z perspektywy czasu było to raczej krótkie zapoznanie niż recenzja. 
Były to początki mojego blogowania. Kto jest ciekaw dokładniejszej recenzji, zapraszam do czytania.  


Maseczka zamknięta jest w plastikowej tubce o pojemności 30ml, zakręcana niebieską nakrętką. To był zestaw miniaturek, pełnowymiarowe opakowanie zawiera 50ml.
Miniaturki otrzymałam w kopercie, bez kartonika na którym pewnie było więcej informacji.
Na tubeczce jest logo i informacje o firmie, pojemność, symbole, kod produkcji, data ważności
i ważny skład INCI.


Maseczka czyli żel złuszczający ma przyjemny mentolowy zapach który nie każdemu może odpowiadać, ale w moim przypadku jestem zadowolona. Sprawia uczucie odprężenia i świeżości.

Konsystencja jest zwarta, kremowa i zawiera maleńkie, ledwo wyczuwalne drobinki które mimo swej wielkości doskonale spełniają swoją funkcję.



Producent zapewnia że: 
  • Łagodny, świeży, lekki krem złuszczający głęboko oczyszcza skórę, zmniejsza zanieczyszczenia, które osłabiają i poszarzają cerę. 
  • Zawiera przeciwutleniający ekstrakt z grejpfruta, który dodaje skórze energii oraz ją oczyszcza.
  • Ma przyjemny mentolowy zapach. 
  • Skóra staje się gładka, promienna, odświeżona.
  • Odpowiedni jest do skóry tłustej, mieszanej, suchej, normalnej, trądzikowej w każdym wieku.
  • Nie zawiera parabenów.  
Sposób użycia: Stosuje się jak peeling. Nakładamy palcami na oczyszczoną twarz, rozcieramy palcami i lekko masując, zmywamy twarz letnią wodą.


Moje wrażenia i wnioski: Maseczkę stosuję raz w tygodniu. Moja skóra jest sucha i wrażliwa, nie widzę potrzeby używania jej częściej. Jak wspominałam o zapachu jest świeży, mentolowy który działa na skórę orzeźwiająco. Zgadzam się że skóra jest po niej wygładzona, odświeżona, promienna. Małe rumieńce też są. :) Jest przeznaczona do każdego rodzaju skóry.
Na swoim przykładzie sprawdziłam że maseczka nie podrażnia, nie uczula i nie wysusza nawet tak wrażliwej skóry jak moja. Na mojej skórze nie ma jakichś dużych zanieczyszczeń więc nie wiem jak maseczka zachowa się w tym przypadku. Nie wiem czy mogę ją polecić osobom ze skórą tłustą z dużymi zmianami. Na pewno jednak mogę ją polecić osobom ze skórą taką jak moja.

Cena nie należy do przystępnych, za 50ml płacimy około 90zł, kupić możemy w salonach kosmetycznych oraz sklepach internetowych.

Jestem ciekawa Waszych opinii i ulubionych maseczek.

Pozdrawiam i życzę miłego weekendu! :)

Komentarze

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.