Nuxe, Comforting Cleansing Milk - Mleczko do demakijażu z płatkami róży
Po ukończeniu mleczka Pat&Rub, postanowiłam zrobić małą zmianę na Mleczko do demakijażu z płatkami róż, Nuxe. Miałam je też wcześniej, moja skóra je polubiła i postawiłam na powrót do niego. Lubię zmiany, ale co jakiś czas wracam do ulubionego kosmetyku.
Mleczko do demakijażu z płatkami róż, Nuxe otrzymujemu w białej, nieprzezroczystej butelce z tworzywa sztucznego, z pompką o pojemności 200ml. Przez ścianki naczynia, niewiele widać ale są sposoby żeby zobaczyć ile zostało nam w butelce. Pompką można obracać w dwie strony co pozwala na blokowanie przed przypadkowym naciśnięciem pompki. Opakowanie jest opisane prostą, elegancką szatą graficzną. Od razu rzuca się w oczy logo firmy, nazwa produktu i krótki opis oraz pojemność. Są też symbole, data ważności i dokładny skład.
Informacje od producenta
Bogata, kremowa konsystencja perfekcyjnie oczyszcza , usuwa makijaż i ochrania skórę przed wysuszeniem, nie pozostawiając tłustego filmu. Twarz, oczy i usta są idealnie oczyszczone. Skóra jest miękka i zostaje jej przywrócone uczucie komfortu.
Oczyszcza i usuwa resztki makijażu jednocześnie chroniąc skórę przed wysuszeniem - pomagają w tym składniki pochodzące z oleju z bawełny, olej kokosowy.
Skóra jest odżywiona - olej z orzechów macadamia,
ukojona i gładka - woda kwiatowa z płatków róży damasceńskiej, alantoina.
nakładać za pomocą płatków kosmetycznych, najlepiej zmyć przy pomocy toniku z płatków róży.
Do skóry wrażliwej, od normalnej do suchej.
Moje wrażenia
Jak wspominałam, mleczko jest kremowej, treściwej konsystencji, co sprawia że wystarcza niewielka ilość do zmycia makijażu całej twarzy i zwiększa to jego wydajność. Konsystencja jest dość gęsta, dlatego najpierw nakładam go na twarz, a następnie zmywam wacikiem nasączonym wodą przez co nie używa się go aż tak dużo. Na stronie producenta nigdzie o tym nie piszą, co zwiększa zużycie kosmetyku. Jednak przemycie samym mleczkiem nie wiem jak Wam, ale mi nie sprawia pełnego komfortu, nie czuję żeby twarz i okolice oczu były w takim przypadku dobrze oczyszczone, dlatego używam do tego jeszcze wody. Dobrze jest też przemyć na końcu jeszcze tonikiem, ja na razie używam mgiełki różanej Pat&Rub i też skóra jest dobrze stonizowana. Mleczko skierowane jest do skóry wrażliwej, normalnej i suchej, dla cery tłustej czy mieszanej konsystencja może nie odpowiadać. Moja jest raczej bardzo sucha i w tym przypadku mleczko zdaje egzamin bardzo dobrze, nie podrażnia, nie uczula i bardzo dobrze spełnia swoje zadanie.
Dostępne jest raczej tylko w aptekach, chyba że traficie w którejś z perfumerii, widziałam też na strawberrynet.com
Cena raczej nie zawsze nastraja do kupna, koszt około 40zł za 200ml, ale wystarcza średnio na dwa miesiące, można go kupić dużo taniej w promocji, na którą warto polować.
Jak dla mnie, kosmetyk jest idealny dla mojej suchej i wrażliwej cery i oceniam go na 5/5. Moje odczucie jest jednak subiektywne, i nie u każdego może się taki rodzaj demakijażu sprawdzać.
Jaki lubicie rodzaj demakijażu?
Pozdrawiam serdecznie :)
Ja demakijaż zawsze wykonuję płynem, ale mam ochotę na mleczko. Dziś na stronie apteki gemini widziałam je za niecałe 30 zł. Chyba dobra cena? Teraz aktualnie mam płyn do demakijażu z Yves Rocher, taki w żelu, bez użycia wody, ale mimo że jest bezzapachowy, to śmierdzi:((( Muszę go zuzyć, ale z przykrością:(((( Aneta
OdpowiedzUsuńPłynem też robiłam ale nie zawsze mi wystarczy. :) Mleczko da się kupić taniej, widziałam że na strawberrynet.com jest też promocja 50% :) Yves Rocher ostatnio mi nie służy, no może do kąpieli choć też nie mam już zaufania. ;)
UsuńDziękuję za polecenie tego mleczka. Muszę spróbować. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/
Polecam, można kupić też taniej czasami. :)
Usuńteż lubię testować nowości i wracać do ulubionych kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńAch, ta Gryzelda :) kobietka w każdym calu ;)
Ja też tak mam że do wszystkich co lubię, wracam. :)
UsuńKotka jak zawsze skupia na sobie całą uwagę :)
OdpowiedzUsuńO tak! Ona potrafi. :)))
Usuńdo dobra firma, mialm od nich kilak rzyczy. ja teraz testuje mycie buszi olejem :)
OdpowiedzUsuńOlejkiem też zmywałam, ale wolę jednak mleczkiem :)
UsuńGryzelda urocza !!!
OdpowiedzUsuń:))
UsuńGryźce spodobało się na pewno ; p
OdpowiedzUsuńO tak, jej zawsze! :))
Usuńinteresujácy produkt, na pewno wypróbujé
OdpowiedzUsuńPolecam. :)
UsuńA ja nie jestem fanką mleczek do demakijażu. Wolę coś w płynie. (:
OdpowiedzUsuńW płynie lubiłam kiedyś. :) Ale każdy ma inne preferencje, rozumiem. :)
Usuńnie miałam jeszcze nic z tej firmy...
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą. :))
UsuńLubię takie delikatne mleczka ;) A kicia jest przeurocza :)
OdpowiedzUsuń:))
Usuńostatnie zdanie mnie rozbawiło :)))) mleczka nie mialam, odzwyczailam się od mleczek od czasu gdy pojawiły sie micele... choć i tak musze twarz umyc zelem :)
OdpowiedzUsuńJasne, jutro będę za to cierpieć. ;) Ale co zrobić. ;))
Usuńi bardzo dobrze! Też wolę wrócić do kosmetyku, który się u mnie sprawdził. Nie przepadam za zapachem róży w kosmetykach w związku z tym produktu bym nie wybrała, jednak sam zapach kwiatu uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA NOWY POST:)
Bo nie każdy lubi ten zapach, ale kosmetyk uwielbiam. Zapach jest bardzo delikatny. :)
UsuńJa już dawno nie używałam mleczek do demakijażu. Ostatnio jestem wierna płynom micelarnym :)
OdpowiedzUsuńMi się wydaje że dla mojej skóry nie wystarczy płyn micelarny. :)
UsuńKocham zapach róży, dla samego zapachu sięgnę po kosmetyk. Ale też nie jest tak, że wszystkie moje kosmetyki pachną tym kwiatem, teraz mam hydrolat z róży damasceńskiej kupiony w helfy.pl
OdpowiedzUsuńKosmetyki do demakijażu...Aktualnie używam pianki pillingującej z YRocher na zmianę z mleczkiem do demakijażu również tej firmy (linia z wyciągiem z trzech herbat), ale niezbyt często robię sobie prawdziwy makijaż, a czasem wystarcza mi krem BB.
Też uwielbiam zapach róży, a z makijażem mam różnie. :)
UsuńKociak jaki ciekawski :-)
OdpowiedzUsuńO tak, ją wszędzie można znaleźć. :)))
UsuńJa bardzo nie lubie mleczek. W sumie powinnam ich uzywac bo mam sucha skore, ale jakos nie umiem.
OdpowiedzUsuńBył czas że też wolałam płyn micelarny, ale moja skóra dopomina się treściwych konsystencji, no i lepiej usuwam nimi makijaż. :)
UsuńZdjęcia kociaka boskie! :)
OdpowiedzUsuńHehe dzięki. :))
UsuńJeśli cera wrażliwa go toleruje, to go chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPolecam Jolu. :)
UsuńFajnie, że mleczko to się u Ciebie sprawdziło. :) Zdjęcia z Gryzeldą są po prostu piękne! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :))
UsuńBardzo ciekawy produkt, widzę, że i Twój kotek jest nim zainteresowany :)))
OdpowiedzUsuńO tak, moja kicia uwielbia coś takiego. :)
UsuńMleczka nigdy do mnie nie przemawiały, pozostawiały po sobie nieprzyjemną warstwę. To wygląda bardzo interesująco :)
OdpowiedzUsuńJest bardzo łagodne, ale i tak zmywam zawsze wodą. :)
Usuńbardzo lubię tą serię :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam tą serię. :)
Usuńjaki fajny kiciuch :)))
OdpowiedzUsuńja po mleczku również sięgam po tonik, jakoś samo mleczko mi nie wystarcza
Mi też nie, zawsze muszę po nim czegoś użyć, jak nie tonik to mgiełkę . :)
UsuńCiekawy kosmetyk :) Mnie zawsze przyciągały kosmetyki z płatkami róży, uwielbiam ten zapach :)
OdpowiedzUsuńA kotek świetny :)
A ja mleczek do demakijażu nie lubię :P
OdpowiedzUsuńwidzę że mleczko nie tylko spodobało sie Tobie, ale znalazło też futrzanego fana =)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki.Za to kcia zmywa sobie makijaż
OdpowiedzUsuń