Lipcowe denko, sami ulubieńcy
Od mojego pobytu nad morzem minęły już prawie 4 tygodnie, uzbierało się przy tym trochę pustych opakowań i saszetek. Nie będę czekać do końca miesiąca, nie mam tu zbyt dużo miejsca na puste opakowania czytaj: śmietnik, mam teraz też więcej wolnego czasu, dlatego moje denko lipcowe będzie szybciej niż Wasz. Wybaczcie też zdjęcia, w pokoju nie mam najlepszego światła.
Zastosowałam umownie kolory:
zielony - kupię na pewno
żółty - może jeszcze kupię.
czerwony - u mnie raczej nie znajdziecie, ponieważ bubli nie kończę.
Zacznę od zmywacza do paznokci, Sensique. Jest nieduży zabiera mało miejsca, przy tym da się wytrzymać zapach, a co najważniejsze dobrze zmywa każdy lakier. Że jeszcze nie napisałam o nim recenzji... ale nic straconego. :)
Olejki Huile Prodigieuse, Nuxe: z drobinkami i bez drobinek. Oba pięknie pachną, są bardzo wydajne i dobre na wszystko. Polecam. Recenzja. Napisałam co prawda o pierwszych wrażeniach, ale ostatnie są takie same. Kupię ponownie. :)
Szampon i odżywka: Souffle d'Or Mythic Oil, Loreal Professionnel: Są bardzo wydajne, wystarczyły mi na półtora miesiąca. Żałuję że nie kupiłam więcej ale nic straconego. Należą do moich ulubieńców. Recenzja tu i tu.
Pachnący lakier do paznokci, Revlon: Mój ulubiony lakier, choć na plaży i w upale ścierał się niemiłosiernie z paznokci. Musiałam przez to często malować paznokcie, przez co też szybciej się skończył. Recenzja.
Repairwear Laser Serum, Clinique: Niesamowicie wydajne, 7ml wystarczyło mi na prawie miesiąc codziennego, dwukrotnego stosowania. Przy tym moja skóra na twarzy zrobiła się delikatna jak w najpiękniejszych moich latach. Recenzji nie zdążyłam napisać, ale jeszcze wszystko przede mną. Na pewno kupię pełnowymiarowe opakowanie.
Superdefense SPF 20, Clinique: krem do twarzy z ochroną SPF 20, a właściwie miniaturka 7ml również należy do bardzo wydajnych. Jest delikatny dla skóry ale za to ma niezwykłe działanie. Świetnie nawilża, odżywia i chroni. Polecam.
Próbeczka, Podkład Skinleya SPF 10 Sisley: bardzo dobrze kryje, jest przy tym delikatny nawet dla mojej wrażliwej skóry. można go też stosować na powieki, i dlatego też poprosiłam o tą próbkę. Jest cholernie drogi, ale nie mówię że nigdy sobie nie kupię, zawsze myślę optymistycznie. Ten podkład na pewno warto wypróbować. Skóra pod nim wygląda rewelacyjnie.
Próbeczki kremów, balsamu i żelu antycellulitowego do ciała, Thalgo: Wszystkie mają przyjemny zapach, przemiłą konsystencję i są przyjemne dla skóry. Użyłam je góra 3-4 razy i więcej nie potrafię o nich napisać. Myślę że na pewno warto kupić i wypróbować pełnowymiarowe opakowanie.
Hydra-Chrono+, Lierac: miniaturka kremu do twarzy 10ml, wystarczyła mi na cały miesiąc, stosowałam ostatnio na noc, naprzemiennie z kremem Superfdefense SPF 20, Clinique. mogłabym napisać recenzję ale poczekam z tym aż kupię sobie cały słoiczek, bo warto. Krem świetnie nawilża, wygładza i pięknie pachnie. Ma przemiłą konsystencję, jest lekki jak na krem do bardzo suchej skóry i ładny, jasnoróżowy, perlisty kolor.
Sopot Sun, Ziaja SPF 20: Bardzo przyjemny w stosowaniu balsam z ochroną SPF 20, szkoda tylko że smarowany większą ilością zapycha skórę. Przez to smaruję cieńszą warstwą i nie ma takiej ochrony jak byc powinna.
Żel pod prysznic Jardins du Monde,Yves Rocher: kupię sobie jak tylko wrócę do domu, bo w tej zapadłej dziurze nie ma kosmetyków tej firmy. Jest to jeden z najlepszych żeli pod prysznic, jaki miałam. Recenzja.
Próbeczki:
balsam do ciała, Lierac,
serum, Lierac,
serum, Clinique,
krem CC, Clinique.
Wszystkie sprawdziły się doskonale i zachęciły do kupna pełnowymiarowych kosmetyków.
Ulubione waciki Cleanic: szkoda że nie mogę ich kupić tu gdzie jestem. Ale w tu gdzie jestem, prawie nic nie ma, co bym mogła lubić.
To tyle na dzisiaj, zmykam na plażę póki jeszcze słońce świeci. Pozdrawiam serdecznie. :)
Współczuję, tylu ulubieńców na raz pożegnać...
OdpowiedzUsuńTeż sobie współczuję, ale mam jeszcze inne w zapasie. ;)
Usuńpraktycznie same zielone ;) czyli nie żegnasz się z nimi na długo ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie na długo, choć z Sisleyem nie wiem kiedy trafi mi się takie szczęście. Ziaję kupię pewnie ponownie bo tu nic lepszego w tej cenie chyba nie ma, a ja tu bardzo szybko się spłukuję z kasy.;)
Usuńuroczy ten twój śmietniczek w kratkę:)
OdpowiedzUsuńUszyła mi blogowa koleżanka. ;)
UsuńI ja wykonczylam dziś superdefense Clinique, tyle że starą wersję z spf25 Ciekawa jestem bardzo czy tak faktycznie to jest w nich jakaś różnica ?:)
OdpowiedzUsuńświetne zużycia ;) u mnie coś gorzej z zużywaniem ..
OdpowiedzUsuńdużo zielonego ;) czyli same dobre produkty :)
OdpowiedzUsuńMnie chyba nigdy nie udało się zdenkować lakieru do paznokci ;p ( nie wliczając odżywek itp. itd. )
OdpowiedzUsuńKurcze jak tego duzo. Ale nawet nie znam tych firm.. Trzeba bedzie w koncu to nadrobić.
OdpowiedzUsuńZapraszam na przedurodzinowy konkurs do wygrania torebka i jej zawartosc firmy Atmosphere
Pogratulowałabym zużyć, ale mi zawsze szkoda, gdy kończą się dobre produkty ;)
OdpowiedzUsuńSpore denko,ja mam problem z zużywaniem kosmetyków :/
OdpowiedzUsuńCzas na nowe Dorotko...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńFajne denko, Dorotko!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten olejek z drobinkami od Nuxe :-)
Czy kosmetyki antycellulitowe w ogóle działają? Też zawsze coś na cellulit kupię, szczególnie wiosną mam takie zapędy, łudzę się, że do lata doprowadzę się do porządku. Ale nigdy nie zauważyłam efektów, dopiero kiedy wezmę się w garść i systematycznie ćwiczę to uda się ładnie wygładzają. Niestety, to nie było w tym roku ;-) Ale masz imponujące zużycia!
OdpowiedzUsuńBez ćwiczeń ani rusz. :) Nie wierzę w działanie odchudzające czy antycellulitowe, wierzę tylko że uelastyczniają przy okazji skórę, nic więcej. :)
Usuńto serum z clinique bym chętnie wypróbowała!
OdpowiedzUsuńfaktycznie zazieleniło się u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńłoj jak to zleciało
:*
Tak po miesięcznych denkach widać jak czas szybko zmyka.
OdpowiedzUsuńFajnie, że tyle zielonych i jest do czego wracać :)
Zielonych jest najwięcej, miło jeśli coś się sprawdza. :)
Usuńo jak zielono, zazdroszczę tylu fajnych kosmetyków. Ja niestety ostatnio coraz rzadziej trafiam na coś fajnego i nadal szukam ideałów:)
OdpowiedzUsuńSuper denko :). Ja jeszcze nigdy nie zużyłam całego lakieru xD
OdpowiedzUsuńJak widać mi się udało. :D
UsuńChyba nigdy w życiu nie "zdenkowałam" lakieru do paznokci. Zawsze wyrzucam co najmniej 1/3, bo jest już do niczego.
OdpowiedzUsuńZero żółtego i zero czerwonego - więc udane denko:):)
OdpowiedzUsuńAle Nuxiak się obdrapał pod koniec używania :P. Super jest na włosy.
OdpowiedzUsuńUżywam właśnie szamponu z tej nowej serii L'oreal Mythic Oil i również jestem z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńliczyłam, że natknę się na jakąś czerwień a tu prawie sama zieleń :D szkoda, że olejki Nuxe nie są na moją kieszeń :D
OdpowiedzUsuńAż serce boli jak kończy się to co najlepsze :)
OdpowiedzUsuńWitam chciałabym dodać (bezpłatnie) tego bloga do blogosfery kosmetycznej- www.kosmetoblogi.blogspot.com jeśli wyrazi Pani zgodę proszę o wiadomość z linkiem do bloga. Zapraszam na stronę i na fb Kosmetoblogi. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJedni ulubiency poszli - drudzy przyjdą:) ładne denko:)
OdpowiedzUsuńDorotko, podoba mi się, jak Ty masz te wszystkie wiadomości o kosmetykach uporządkowane. Miłego pobytu nad morzem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSporo zużyć, żadnego z tych kosmetyków nie znam:)
OdpowiedzUsuńTym podkładem bardzo mnie zainteresowałaś :D
OdpowiedzUsuńDrogi - trudno, ale jak faktycznie taki świetny - może się skuszę :)
Trzeba w siebie inwestować :D