Mały haul zakupowy

Przyszedł czas na pożegnanie się ze starymi, wysłużonymi butami. Przywiozłam je tu, żeby dobić i zostawić, żeby nie było mi się żal rozstawać. I tak było mi żal, bo były to moje ulubione buty, ale były już tak zniszczone, a przez to robiły się też mało wygodne więc postanowiłam je w końcu zastąpić nowymi. Oto one... Założyłam je od razu na nogi i powędrowałam do swojego hotelu. Przeszłam kilka kilometrów w nowych sandałach. Przez las, jak czerwony kapturek. Na głowie jednak zamiast kapturka, miałam jednak kapelusz. Niestety ale żaden wilk mnie nie chciał. Pouciekały wszystkie. :D 

Wczoraj kupiłam też szaliczek, mieszanka bawełny z jedwabiem, bardzo przewiewny i kolorystvcznie dopasowany do pory roku oraz miejsca w którym jestem. :) 

Noszę go na różne sposoby, dziś nosiłam tak: 

Dziś wybrałam się do kosmetyczki w tutejszym SPA na regulację brwi oraz depilację wąsika. Wrażenia niesamowite, ceny jak wszędzie. Miałam chwilę relaksu, dostałam nawet kilka próbek. :) 

Wybaczcie fotkę, czaiłam się z nią jak nie wiem co, czyli jak rozumiecie robiłam tak żeby nikt nie widział czyli na szybko. Zapomniałam że wszędzie są porozstawiane kamery. 

Pozdrawiam serdecznie . :)