Wakacyjni ulubieńcy
Mój pobyt nad morzem powoli dobiega do końca a mi ciągle brakuje czasu, żeby napisać cokolwiek konkretnego na moim blogu. Wszystko ostatnio z braku czasu traktuję po łebkach. Ostatnio kiedy tak odpoczywałam, relaksowałam się, a mój organizm wyrównywał deficyty snu, przypomniało mi się że dawno nie pisałam o swoich kosmetycznych ulubieńcach, tych które towarzyszą mi przez moje wakacje połączone z pracą nad morzem.
Zacznę od największej butli, którą pewnie poznajecie, w której była cudowna woda micelarna z płatkami róż, Nuxe. Była bo się skończyła. 400ml tej cudownej wody wystarczyło mi na półtora miesiąca. Nie była może zbyt wydajna, ale za to delikatna i przyjemna w używaniu. Polecam wszystkim którzy mają wrażliwą skórę i lubią ten rodzaj demakijażu. :)
Zabrałam ze sobą również zestaw miniaturek Clinique. Była miniaturka kremu Superdefense 20SPF, Clinique, peeling do twarzy 7 Day Scrub Cream, który można stosować codziennie, także dwie miniaturki kremu pod oczy, z którego został tylko All About Eyes który czeka na swoją recenzję. Wszystkie sprawdzają się u mnie doskonale.
Godna polecenia są również moja ulubiona piankowa maseczka do twarzy i ciała z arbuza i melona, Organique którą ratuję moją skórę po każdym opalaniu. Nie muszę jej nawet zmywać, cudownie pachnąca maseczka wchłania się doskonale i skóra już nie woła o dodatkowe nawilżanie.
Sunific SPF50, Lierac to świetny krem przeciwstarzeniowy z filtrem, który bardzo dobrze chroni skórę przed nadmiernym promieniowaniem słonecznym, a co najważniejsze, skóra i tak się opala. Jest to mój najlepszy krem z filtrem jaki miałam do tej pory.
Kolejny, wspaniały kosmetyk od Organique, to balsam do ust o smaku wiśniowych cukierków, przy czym smak jest jak najbardziej prawdziwy, zero w nim sztuczności. Może aplikacja nie każdemu odpowiada, ale ja go uwielbiam. Smaruję nim usta na miejscu, czyli w swoim pokoju, no chyba że mam możliwość umycia rąk. Usta są po nim cudownie miękkie i bardzo dobrze nawilżone.
Jestem teź uzależniona od kremu do rąk o zapachu różanym, L'Occitane. Zawsze mam go przy sobie, jak zaczyna się kończyć sięgam po kolejny. Nie znalazłam przyjemniej pachnącego kremu o takim działaniu. Specjalnie kupuję małą tubkę żeby zmieścił się do każdej torebki, ten dostałam na urodziny.
Odżywka do włosów Souffle d'Or z serii Mythic Oil, L'oreal Professionnel jest stosowana codziennie na końcówki moich włosów. Otrzymałam ją do testowania jeszcze w styczniu. Podzieliłam się połową z córką a mimo wszystko mam jej jeszcze na co najmniej miesiąc. Ułatwia rozczesywannie moich włosów, ułatwia ich układanie no i sprawia że pięknie błyszczą. Do tego pięknie pachnie. Na pewno będę do niej wracać.
Mgiełkę do twarzy i ciała Pat&Rub o zapachu kwiatu pomarańczy, stosuję kilka razy dziennie jako tonik oraz do odświeżania skóry po opalaniu. Jest niezawodna. Miałam różaną i byłam zachwycona, ta działa tak samo doskonale zarówno na skórę jak też na zmysł węchu.
Został antyperspirant w kulce, Vichy który sprawdziłam już chyba w każdej sytuacji, także na imprezach tanecznych oraz długich spacerach. Jest moim KWC.
To tyle z ostatnich ulubieńców do pielęgnacji twarzy i ciała. Nie wspomniałam jeszcze o tych do higieny, ale o nich napiszę w innym poście.
Został mi ostatni weekend nad morzem w tym roku. Jak z początku marudziłam, dzięki przez zapalenie stawów skokowych, tak teraz będzie mi smutno stąd wyjeżdżać. Tyle się tutaj dzieje od rana do późnego wieczora, z trudem znajduję czas żeby cokolwiek tu napisać. Jednak nie potrafię się rozstać z blogiem nawet w czasie wakacji. Macie w tym swój udział bo gdyby nie Wy i Wasze komentarze, nie chciałoby mi się w ogóle tu zaglądać. Mimo że nie mogę zdążyć z komentarzami, staram się Was codziennie czytać, nadrabiać zaległości będę po powrocie do domu, czyli już za tydzień.
Odżywka do włosów Souffle d'Or z serii Mythic Oil, L'oreal Professionnel jest stosowana codziennie na końcówki moich włosów. Otrzymałam ją do testowania jeszcze w styczniu. Podzieliłam się połową z córką a mimo wszystko mam jej jeszcze na co najmniej miesiąc. Ułatwia rozczesywannie moich włosów, ułatwia ich układanie no i sprawia że pięknie błyszczą. Do tego pięknie pachnie. Na pewno będę do niej wracać.
Mgiełkę do twarzy i ciała Pat&Rub o zapachu kwiatu pomarańczy, stosuję kilka razy dziennie jako tonik oraz do odświeżania skóry po opalaniu. Jest niezawodna. Miałam różaną i byłam zachwycona, ta działa tak samo doskonale zarówno na skórę jak też na zmysł węchu.
Został antyperspirant w kulce, Vichy który sprawdziłam już chyba w każdej sytuacji, także na imprezach tanecznych oraz długich spacerach. Jest moim KWC.
To tyle z ostatnich ulubieńców do pielęgnacji twarzy i ciała. Nie wspomniałam jeszcze o tych do higieny, ale o nich napiszę w innym poście.
Został mi ostatni weekend nad morzem w tym roku. Jak z początku marudziłam, dzięki przez zapalenie stawów skokowych, tak teraz będzie mi smutno stąd wyjeżdżać. Tyle się tutaj dzieje od rana do późnego wieczora, z trudem znajduję czas żeby cokolwiek tu napisać. Jednak nie potrafię się rozstać z blogiem nawet w czasie wakacji. Macie w tym swój udział bo gdyby nie Wy i Wasze komentarze, nie chciałoby mi się w ogóle tu zaglądać. Mimo że nie mogę zdążyć z komentarzami, staram się Was codziennie czytać, nadrabiać zaległości będę po powrocie do domu, czyli już za tydzień.
Miłej soboty! :)
Ciekawi mnie ta woda micelarna od Nuxe, lubię różane kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńJa tak samo uwielbiam różane kosmetyki. :) Wodę micelarną polecam. ;)
Usuńwszystkie bardzo ciekawe kosmetyki jakbym mogla z wielka checia wyprobowalabym je wszystkie!!!!
OdpowiedzUsuńPolecam, warto je wypróbować. :)
UsuńPeeling i krem pod oczy Clinique uwielbiam :) piankową maseczkę do twarzy Organique dziś obadam :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa Twojej opinii o piankowej maseczce. :)
UsuńO! Ilu tu jest i moich ulubieńców - mgiełka Pat&Rub, kulka Vichy, Oganique - mam o nich podobne zdanie :-)
OdpowiedzUsuńTrudno ich nie lubić, myślę że jest więcej takich wielbicieli. ;)
UsuńTa piankowa maseczka mnie zainteresowała! :)
OdpowiedzUsuńPolecam, jest rewelacyjna. :)
UsuńBardzo się polubiłam z All About Eyes ale znalazłam mu godnego zastępce w niższej cenie :)
OdpowiedzUsuńNie szukam zamienników, u mnie to nie działa. :)
UsuńZaciekawiła mnie ta piankowa maseczka do twarzy :)
OdpowiedzUsuńPolecam, jest świetna. :)
UsuńMaseczka piankowa brzmi pysznie :D
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie też ten mythic oil ;)
Oba warto kupić. :)
Usuńkosmetyki Clinique uwielbiam - zwłaszcza wspomniany krem pod oczy all about eyes i peeling do twarzy + seria 3 kroki ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się co do kulki Vichy, już też tyle ze mną przeszła i nigdy nie zawiodła.
OdpowiedzUsuńA może Dorotko teraz fajniejsza grupa przyjechała i dlatego też jest Ci lepiej? Nieważne, ważne że się poprawiło i czerpiesz przyjemność z pobytu nad morzem:) Co do ulubieńców, to musze zgodzić się co do Vichy, Clinique i Loccitane (co prawda, mam inne zapachy, ale jakoś w każdym ta sama). Reszty nie znam, ale wierzę na słowo:))))
OdpowiedzUsuńTeż możliwe, na początku była chyba najbardziej upierdliwa grupa, choć zawsze znajdzie się ktoś taki co wynajduje sobie problemy. ;) Najlepszą nagrodą na to wszystko jest jednak morze. :)
UsuńCudeńka z Organique mnie kuszą :-)
OdpowiedzUsuńWarto się skusi ć i kupić sobie. :)
Usuńwspaniali ulubiency :) kulke Vichy bym chetnie wypróbowala
OdpowiedzUsuńPozdrowionka :))))
Polecam, naprawdę warto. :)
UsuńTym razem to same cukiereczki pokazujesz, szkoda, że nie miałam żadnego. Z tego co się zdążyłam zorientować, raczej kupujemy w innych sklepach ;-) ale może kiedyś, kto wie, również zabłądzę w Twoje rewiry. Szkoda, ze nie można wyspać się na zapas, w weekend tak sobie rozłożyłam wypoczynek, że spałam po 10 godzin - o zgrozo, czy ja aż tyle potrzebuję??? Niestety, po 10 godz. czułam się komfortowo, jednak wiem, ze w ciągu "normalnych" to jest raczej trudne, musiałabym ze zbyt wielu spraw zrezygnować...
OdpowiedzUsuńCzasami organizm potrzebuje większej ilości snu i jak go nie dostanie to się buntuje. Też tak często mam. :) Co do rewirów, warto czasami zajrzeć w inne niż zwykle. :)
UsuńI tak Cię podziwiam, że masz czas i ochotę by pisać posty. Ja tez mam zaległości na ulubionych blogach. Ostatnio doba mi się kurczy a i problemy przygniatają do ziemi... Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńMusze się bardziej zainteresować maseczką i wodą micelarną Nuxe, bo nawet nie wiedziałam, ze mają taką w ofercie ;)
OdpowiedzUsuń