Miniaturki z kuferka L'Occitane


Jakiś czas temu sprawiłam sobie kosmetyczkę z miniaturkami. Bardziej chodziło mi o ten mały, uroczy kuferek, ale czy przydały się miniaturki, czy się sprawdziły? Prosiłyście mnie o opinie, z tych czterech przygotowałam na razie dwie. Zapraszam.

Pewnie niektórym się nie spodoba że to miniaturki, ale używam je wystarczająco długo żeby cokolwiek o nich napisać.  


Waniliowy rem do rąk z masłem shea - zawiera tylko 10ml ale wystarczył mi na prawie miesiąc używania na zmianę z resztką kremu o zapachu różanym. Pominę opis opakowania, tym bardziej że to miniaturka, choć jeszcze raz wyrażę zachwyt nad szatą graficzną. 

Zawiera aż 20% masła shea dzięki czemu pomaga chronić, odżywiać i zmiękczać skórę rąk, pozostawiając na niej piękny waniliowy zapach.

Masło shea jest stosowane przez kobiety w Afryce, aby odżywić i chronić skórę oraz włosy. Często nazywane jest "złotem kobiet". L'OCCITANE stosuje masło shea z Burkina Faso, od 1980 roku, które pozyskiwane jest ze zrównoważonych upraw na zasadach sprawiedliwego handlu. 




O ile lubię jego treściwą konsystencję i mimo to że uwielbiam jego kojące i odżywcze działanie, waniliowy zapach niekoniecznie jest moim ulubionym. Mimo że moje łapki go uwielbiają, nosek woli zapach różany i po tamten wrócę. 


Relaksujący żel pod prysznic - zawierający tylko 35ml używam sobie po prostu dla relaksu do kąpieli oczywiście. Papierowa etykieta naklejona na plastikowe opakowanie nie jest najlepszym pomysłem do stosowania podczas kąpieli. Trzeba naprawdę dobrze uważać żeby jej nie zachlapać, bo może spłynąć razem z wodą. 

Ważną istotą L'OCCITANE jest destylacja olejków eterycznych, proces, dzięki któremu pozyskuje się to co w roślinach najcenniejsze. Założyciel firmy, Olivier Baussan, po raz pierwszy destylował rozmaryn i lawendę w Prowansji wiele lat temu.  Seria do pielęgnacji ciała, Aromakologia łączy olejki eteryczne, aby zaoferować o potwierdzonym działaniu dobroczynnym,  skuteczne kosmetyki.


Stworzony z olejków eterycznych, kojący żel pod prysznic zapewnia prawdziwe uczucie komfortu. Zamienia się w obfitą delikatną piankę, która delikatnie oczyszcza skórę bez jej wysuszania. Jego kojący i aromatyczny zapach jest w 100% naturalny. 



Prysznic naruszył też napisy, dlatego wybaczcie że nie są już tak wyraźne.


Relaksujący żel pod prysznic jest bezbarwny, konsystencji żelowej ale też oleistej. Wyraźnie czuję tu obecność olejków, muszę też uważać żeby nie zatańczyć twista. Poza tym, kąpiel z użyciem tego żelu sprawia przyjemność, żel wytwarza delikatną, kremową pianę o przyjemnym ziołowym zapachu. Nie wysusza skóry i nie wymaga jej natychmiastowego nawilżania. Jest bardzo przyjemny w użyciu. Do regularnego stosowania może rujnować portfel, ale od czasu do czasu, czemu nie... Jesteśmy tego warte. 

Pozdrawiam serdecznie. :)

Komentarze

  1. L'occitane znam bardzo słabo mimo, że sklep mam praktycznie pod ręką. Jakoś tak nam nie po drodze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj zazdroszczę, ja bym pewnie stamtąd nie wychodziła. :)

      Usuń
  2. W sam raz na podróż albo delegację!

    OdpowiedzUsuń
  3. Też miałam ochotę na ten zestaw miniaturek a kremy do rąk kuszą mnie od dawna ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niewiele miałam do czynienia z tą marką;) ale miałam zestaw mini kremów do rąk;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kremy do rąk z tej firmy mnie kuszą :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nic nigdy nie miałam, ale lubię kupować kosmetyki dla gadżetu.
    Koszyczek też bym nabyła.

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę pierwszy raz na oczy te kosmetyki, cieszę się że trafiłam na Twojego bloga i co nieco mogłam na ten temat poczytać. :) Krem do rąk nie przypadłby mi do gustu, ponieważ zapach wanilii mnie dusi. :) Pozdrawiam, justysxo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam zbyt dobrze oferty Loccitane, zawsze coś innego mi w ręce wpada.

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię miniaturki,czasami taki produkt starcza na wiele dłużej niż można się spodziewać .

    OdpowiedzUsuń
  10. L'occitane było w jakimś shinyboxie w zeszłym roku i gdzies mam chyba jakies ze 2 miniaturki chyba balsamu do ciała i szamponu - jeszcze sie do nich nie dobrałam, dzięki za przypomnienie :) Ogólnie nic z tej marki jeszcze nie stosowałam do tej pory.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo kuszące te kosmetyki. Uwielbiam masło shea w kosmetykach i uwielbiam miniaturki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja również nie przepadam za waniliowymi zapachami w kosmetykach :) Bardziej mnie zaciekawił żel pod prysznic :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Najbardziej zaciekawił mnie ten żel pod prysznic :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ta firma niestety nie przypadła mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  15. Krem do rąk z chęcią bym wypróbowała, ja akurat bardzo lubię waniliowy zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten vaniliak mógłby mi podpasować :) u mnie w sumie żaden krem do rąk się nie marnuje :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo chętnie bym przetestowała takie miniaturki :) Rzadko sięgam po tę markę ze względu na ceny, ale kosmetyki mają super.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.