Olejek Arganowy - Secret Soap Story, czy się różni od poprzednich?
Oleje arganowe, nazywane ,,złotem Maroka" możemy znaleźć już w prawie każdym kosmetyku, czy też solo w drogeriach oraz sklepach z kosmetykami naturalnymi. Zdążyłam już przetestować olej arganowy od Bingo Spa, później był olej arganowy z Manufaktury Aptecznej... w tej hwili kończę testować Olejek Arganowy marki Secret Soap Store. Niby ten sam olej, ten sam skład ale... czy ten ostatni różni się czymś od poprzednich, czy tylko opakowaniem i ceną? Wybrałam go nie tylko dla jego cudownych właściwości ale kierowała mną również babska ciekawość....
Tym razem olejek arganowy nie jest olejem a właśnie olejkiem. Otrzymałam go w eleganckiej butelce z grubego, białego szkła i dodatkowo w ekologicznym szarym kartoniku. Ekologicznie nie musi znacczyć byle jak, może być też elegancko. Kartonik jak również butelka posiadają piękną szatę graficzną, przedstawiającą przydatne informacje o kosmetyku i producencie, jest też data ważności. Są też zapewnienia producenta o naturalności produktu, jest go 100%.
Butelka o pojemności 50ml zaopatrzona jest w pompkę co bardzo ułatwia dozowanie produktu, zamykana jest solidnie wykonaną oraz idealnie dopasowaną do reszty, nasadką z przezroczystego tworzywa
Dobroczynne właściwości oleju arganowego każdy zna, że jest pozyskiwany z drzewa arganowego pewnością też, pisałam już o nich w poprzednich recenzjach. Jeśli macie ochotę pogłębić swoją wiedzę, zapraszam tu. Na samym początku podlinkowałam też swoje poprzednie recenzje.
Zapytacie pewnie - to czym się różni oprócz opakowania i ceny? No więc odpowiadam. Kolor ma ten sam, jasnozłoty, zapach jest prawie niewyczuwalny, przynajmniej przez mój zmysł węchu. Otóż różni się. Ten olejek arganowy ma lżejszą konsystencję, szybciej się wchłania w skórę, włosy i paznokcie. Po wysmarowaniu nim skóry, można szybciej się ubrać bo nie tłuści ubrań, chyba że wysmarujemy się dość obficie. Lepiej nawilża jak poprzednie olejki. Tym razem olejek wykorzystałam głównie na najbardziej suche miejsca na ciele, czyli na łydki oraz od pasa w dół, także na stopy. Nawilża skórę na cały dzień. Producent zapewnia że też ujędrnia i zwalcza cellulit ale po 50ml tego nie odkryłam. Przyznam tylko że ,,nie zapycha" skóry. Przez oszczędność sporadycznie stosowałam na włosy, tu też się różni - łatwiej się zmywa. Takie są moje spostrzeżenia, u każdego mogą być inne.
Olejek różni się też ceną, za 50ml płacimy 48zł, niby to dużo ale rozpiętość cen też jest różna. Można go kupić tu.
Tani on nie jest, ale jak bym miała wybierać to właśnie ten. Wygodnie się nakłada, łatwiej zmywa z włosów i jest bardziej łaskawy dla skóry. Znacie go? Jak Wam się podoba?
Podrawiam! :)
Nie znam ale podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńpowoli mam przesyt arganowy :) choć to doskonały olej. Ale moje ulubione są z GO Argan + ze słowiańskimi dodatkami, choćby olejem z pestek truskawki czy ogórecznika :) Ten mam w starszym opakowaniu jeszcze bez pompki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam arganowy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam arganowy :)
OdpowiedzUsuńkocham olejek arganowy:)
OdpowiedzUsuńteż pierwszy raz czytam o nim. ale olejek arganowy uwielbiam :))
OdpowiedzUsuńNie znam go, ale taka forma opakowania jest bardzo fajna. I skoro lepiej nawilża to chyba warto się na niego skusić :)
OdpowiedzUsuńPamiętam program na national geographic o oleju arganowym, do dziś mi brzmi to określenie, że to najlepszy olej świata :).
OdpowiedzUsuńJa już się przekonałam ze co tańszy olej to gorsza jakość. Jest tak w przypadku olei spożywczych. Oliwa tylko extra vergine ląduje w koszyku. Kokosowy tylko nie rafinowany. Również w olejach kosmetycznych odczułam różnice. Niestety w tym przypadku zdarza mi się oszczędzić czego szczerze nienawidzę.
OdpowiedzUsuń