Kolorowi, makijażowi ulubieńcy kwietnia


    Chociaż wiosna przekornie jeszcze bawi się z nami w chowanego, zdążyliśmy już się przyzwyczaić do jej obecności. Mimo, że nie zawsze ją kapryśną widzimy wiedząc że jest gdzieś blisko, to przywołujemy co intensywniejszymi i jaśniejszymi niż zimą odcieniami. Dzisiaj przychodzę pokazać, co najczęściej noszę tej wiosny jeśli chodzi o makijaż, chociaż ulubieńców jest o wiele więcej. Kto chętny, zapraszam.

Łagodny peeling kremowy z mikrogranulkami. Gentle Refiner. Clarins


     Peeling Gentle Refiner Clarins w miniaturce otrzymałam "w spadku" od młodszej córki Ani, której nie przypadł do gustu, woli jednak enzymatyczne peelingi. Enzymatyczne peelingi lubię i ja, jednak od czasu do czasu lubię też dobrze podrapać swoją skórę aby dogłębnie ją oczyścić. Dziś napiszę jak sprawdza się na mojej skórze.

Rouge à Lèvres Hydratant Longue Tenue. Nawilżająca pomadka o przedłużonej trwałości. Rose Fushia L31 Sisley


      Jak kwiatki w parku czy na łące, zawsze na wiosnę tak samo w stylizacji, jak i w makijażu zmieniam kolory na bardziej żywe i wesołe. I muszę Wam się do czegoś przyznać... Jestem sisleyopomadkomaniaczką, jestem nałogiem, który nie odpuści, kiedy ujrzy ulubiony kolor na ustach koleżanki blogerki. No więc mam tą jedną z wymarzonych pomadek. Tym razem jest to nawilżająca pomadka o przedłużonej trwałości, Rose Fushia L31 Sisley, która jest nie do zdarcia (i pożarcia). Zapraszam kto chętny.

Kwietniowe nowości



     Miałam pochwalić się wcześniej ale czas zajął post o księciach DHL-u. Chwalenie się będzie krótkie bo chcialabym w końcu się wyspać. Jadę jutro do wnuków i nie będzie to relaks, no może trochę będzie wesoło. Będę na wsi a Wy trzymajcie kciuki  żeby te dwie kocie łajzy nie zdemolowały mojej chaty. Może uda się jeszcze dziś  zafarbować odrosty.. Może.. No to zapraszam... :)

Cytrynowe przyjemności od Patisserie de Bain, Rose & Co


  Przed Wielkanocnymi świętami otrzymałam od  Ines niedużą, ale jakże mi cenna paczuszkę. Oczywiscie, zaraz się do niej dorwałam jak wygłodniała tygrysica i w pół minuty zdążyłam obwąchać całą zawartość pastelowego pudełeczka. Były w nim nieznanej mi jeszcze marki - Rose & Cominiaturki Patisserie de Bain z przepięknie pachnącą zawartością, o ktorych grzechem byłoby nie napisać chociaż kilku slow i pochwalić w blogerskim, kolorowym świecie. No to zapraszam kto chętny...

Ulubieńcy niekoniecznie kosmetyczni


        Czekając na pewne sprawy, nie mogłam znaleźć sobie miejsca i przyszedł mi do głowy pomysł na taki post o ulubieńcach czyli opowiem Wam o tym, co lubię. :) Zapraszam...

Vita Liberata, pHenomenal Tan Mousse Medium. Jak muśnięcie słońcem


    Najpierw z niecierpliwością wyczekujemy tej pory roku, kiedy można będzie zrzucać ubrania, a jak już nadchodzi ta ciepła pora roku, nie wiemy gdzie skryć dekolt czy inne bladosine kończyny. Rok temu miałam okazję wyjechać nad morze aż na kilka tygodni, ale nie zawsze ma się takiego farta. Czasami zdarza się, że nagle dostajemy zaproszenie na imprezę i też można poczuć się jak w potrzasku. Jestem jednak szczęściarą, bo zanim nadeszła wiosna, wygrałam u Subiektywnej piankę samoopalającą i to nie byle jaka, bo pHenomenal Tan Mousse Medium od Vita Liberata. Wcześniej o niej czytywałam ale nie dowierzałam, że samoopalacz może nie sprawiać problemow. Ale chwila, zaraz o wszystkim napiszę. :)

Wzór do naśladowania



      Niedawno pisałam o tajemniczej paczce a dziś pokażę w jakim celu ja spożytkowałam. Do sześciu kolorowych lakierów była dołączona ulotka z instrukcją, szklany pilniczek oraz pędzelek do malowania wzorków. Ma to pewien cel... 

Woda z kwiatów róży damasceńskiej, L'Orient


    Do pewnego czasu wydawało mi się, ze coś takiego jak woda kwiatowa czy tonik są mi kompletnie niepotrzebne. Żeby zrozumieć dlaczego tylko mi się wydawało, zacznę od poczatku. To o czym dziś będzie mowa, to Woda z kwiatów róży damasceńskiej L'Orient - hydrolat, który się otrzymuje w wyniku destylacji kwiatów róży damasceńskiej.

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.