Czas na nowe. Phyto, Lierac,Vichy, Palmolive


       Od razu się tłumaczę: Jestem ostatnio mało aktywna z powodu dręczących migren. Liczę jednak, że to szybko minie. Nie poddaję się, nie mam na to czasu. Na pocieszenie pokazuję mały haul zakupowy, bo jak na złość, wszystko się kończy w najmniej sprzyjającym momencie. Wybaczcie zdjęcia, robione były w sztucznym świetle, nie chciałam za dnia kraść tego kwiatka, potrzebowałam do niego nożyczek i odrobinę konspiracji. Niestety, i tak mnie pokarało. Podczas robienia fotek z kwiatka zaczęły wyłazić mrówki, takie czarne i bardzo szybkie. Dobrze, że kicia wtedy spała, bo byłaby niezła bonanza. Mrówki biegające po stole przy zwariowanej, dwuletniej kotce oznacza cyrk nie z tej ziemi. ;) 


Olejek Khadi jest świetny, jednak ze względu na porę roku wolę go stosować na noc, a i ten się kończy. Próbka kremu Biolaven, wywołała atak swędzenia, dlatego nie da się inaczej, na kremie nie zaoszczędzę. Nawet mi z tym miło i nie rozpaczam, bo kremy Lierac'a uwielbiam. Miniaturki kremu Liftissime - 15ml i kremu do ciała Body-Lift Expert -  50ml oraz innych serii można kupić razem z kosmetyczką. 


Wykończyłam też szampon, może i dobrze bo czas go zmienić. Moje włosy ostatnio są jakieś oklapnięte, przyda im się zmiana. Szampon Phytovolume z odżywką Phytobaume być może to zmienią, bardzo na to liczę. :)


Pięknie pachnący żel pod prysznic Palmolive szalenie kusi i zaprasza do wanny. Kąpiel musi być pachnąca. 


Antyperspirant Vichy to mój must have, nieodłączny od lat, mrówki niekoniecznie, ale kara za zajumanie kwiatka musi być. Znacie coś z moich nowości? 

Pozdrawiam i życzę udanego weekendu! :)

Komentarze

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.