Yasumi, Onyx glory. Solne zauroczenie


     Bardzo nie lubię, kiedy zaczyna się przyjaźń, czy miłość i nagle się kończy. Czuję wtedy żal, smutek i rozczarowanie. Tak jest właśnie z ulubionymi kosmetykami, przeważnie z peelingami. Człowiek zachłystuje się działaniem, zapachem i efektami, któregoś dnia otwiera opakowanie, a tam zonk i prześwity. Czarna rozpacz, żal i złość. A może miłość była za mocna, zaborcza? Może peeling używałam za często? Zaraz zaraz, używając peeling co drugi, trzeci dzień chyba nie przesadziłam? Yasumi, Onyx glory przywiozłam ze spotkania blogerek we Wrocławiu. Nie minęły nawet dwa tygodnie a już jest prawie zdenkowany, mimo, że codziennie jednak peelingu nie używałam. Muszę opisać zanim zapomnę... 

No więc zobaczcie jak nie wierzycie. Było go tu, w tym pudełeczku 220ml. Napis z wieczka zniknął bezpowrotnie wraz kosmetykiem, poodklejała się etykieta, ale nie to w końcu jest najważniejsze.


Piękny, orzeźwiający zapach i aksamitna, lekko oleista konsystencja aż kusiły, żeby zanurzyć w nim palce. No i co, pokusiły, apetytu narobiły i na tym koniec. Przeminęły, czyli odpłynęły z wodą. A zanim sobie odpłynęły, wyglądało to tak.  

             
Trzeba go nabierać suchymi palcami, inaczej szybko podchodzi wodą. Mimo wszystko, aplikacja była przyjemna, chociaż trzeba było jeszcze uważać, żeby kawałki nie wylatywały z rąk prosto w strumienie wody. 

Zanim opiszę swoje wrażenia, pierwsze zresztą, bo co można napisać po zaledwie dziesięciu dniach, po kilku użyciach, przypomnę tu obietnice producenta.

Peeling solny z olejkami oczyszcza, nawilża, zmiękcza i wygładza skórę. Sól kłodawska idealnie usuwa martwe komórki naskórka i pobudza krążenie. Połączenie witaminy E i C oraz olejków sprawia, że skóra staje się jedwabiście gładka i nawilżona. Zielona herbata rewitalizuje i pobudza. Po zastosowaniu peelingu na skórze nie pozostanie tłusta poświata.

Podsumowując, dzięki bogatej  zawartości składników aktywnych oraz przyjaznemu dla skóry składzie peeling
  • Złuszcza martwy naskórek
  • Nawilża skórę
  • Ujędrnia
  • Nie wywołuje podrażnień ani uczuleń
Sposób użycia: 

Peeling należy nałożyć na zwilżoną skórę, wykonać masaż i spłukać wodą. Powinno się go stosować  regularnie, przynajmniej raz w tygodniu. Masaż przy użyciu peelingu pobudza krążenie krwi i dotlenia skórę. Dzięki temu kosmetyki użyte zaraz po peelingu lepiej się wchłaniają.

SkŁAD INCI:

Sodium Chloride, Caprylic/ Capric Triglyceride, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Glycerin, Polyglyceryl Oleate, Camellia Sinensis lear Extract, Olea Europaea (Olive) Oil, Aqua, Parfum, Tocopheryl Acetate, Lecithin, Ascorbyl Palmitate, Rosmarinus Officinalis Extract, Geraniol, Butylphenyl Methylpropional, Linalol, Citronellol, Limonene.


Jak dla mojej wrażliwej skóry peeling naprawdę był łagodny i łatwy w użyciu, a skóra jak marzenie. Drobne, solne drobinki delikatnie, ale wyczuwalnie (fajnie drapie) i skutecznie oczyszczają skórę ciała,także dekoltu i pozostawiają na niej piękny, orzeźwiający zapach, który  trwa jeszcze przez kilkanaście minut. Efektem była pięknie wygładzona, nawilżona, odświeżona skóra, czułam, że ona po prostu oddycha. Efektu takiego jak ujędrnianie po prostu nie było kiedy uchwycić, musiałabym wydać na niego majątek. Jednak to uczucie jakby odnowienia skóry i to, że nie wołała o smarowanie kremami, balsamami aż kusi, żeby do   niego sięgnąć.

Cena jak na tą wydajność,  to po prostu kosmos. Powinnam się obrazić, poczekam jednak na lepsze czasy, bo cena ok 39zł na zaledwie dwa tygodnie raczej średnio zachęca. Mimo wszystko uważam, że warto go wypróbować, polecam. :) Peeling dostępny jest tu



Czy też tak szybko zużywacie peelingi?
Pozdrawiam serdecznie. :)



Komentarze

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.