Maska progresywna, Yonelle


       Nie powielam kolejnego posta na temat noworocznych postanowień, bo ich po prostu nie mam. Nic nie planuję, bo z tego przeważnie wychodzą nici. Trzeba też ostrożnie podchodzić do swoich życzeń bo spełnienie tego, co sobie życzymy potrafi nam nieźle namieszać. Muszę jednak przyznać, że sporo moich marzeń się spełniło. :) Dzisiejszy post jest niestety kosmetyczny, bo dziś nie świętuję. Rok jak każdy inny, tylko mi bliżej jak dalej. Zanim jednak przejdę do cieszących oko inspiracji, przedstawię Wam nanomaskę progresywną marki Yonelle, której wprawdzie długo nie stosuję,  ale już wpisała się na listę moich ulubieńców. Zapraszam :)

Moja maska jest w tubce o pojemności 20ml. Kupiłam sobie specjalnie mniejszą pojemność, ponieważ nie mogłam zdobyć próbek. Mimo mniejszego opakowania, jego wygląd również zachwyca oko. :) 


 

 

Na kartoniku można znaleźć interesujące nas informacje. Jest ich dosyć dużo, znajdziemy tu też skład.


Lubię kremową konsystencję tej maski i jej przyjemny zapach. Aplikacja na skórę też mi się bardzo podoba jak i to, że mogę zabierać ją w podróż.


Nanomaska ‒ stworzona jest na bazie NANODYSKÓW™ wypełnionych witaminą C oraz kwasów o 4% stężeniu. Poleca się ją do szybkiej rewitalizacji dojrzałej czy zmęczonej cery.
Maska ta przeznaczona jest do stosowania 2-3 razy w tygodniu. Już jednorazowe jej użycie powoduje, że  skóra staje się miękka,  gładka w dotyku, odświeżona, nawilżona, bardziej elastyczna, rozjaśniona.  Progresywna  Nanomaska stosowana regularnie  zapewni nie tylko wygładzenie i ujędrnienie skóry ale również zmniejszenie widoczności porów. Cera osiąga zdrowszy koloryt i wygląda młodziej. 
Efekt „nowej skóry” osiągnięto dzięki synergii działania witaminy C, transportowanej w głąb skóry przez nanodyski™, eksfoliacji progresywnej™ na bazie kwasu fitowego  oraz nowatorskiej formy emulsji o niskim pH, zapewniającej ponadprzeciętną aktywność biologiczną Progresywnej Nanomaski. Efekt ten wspomaga ekstrakt z algi śnieżnej, który aktywuje gen przedłużający młodość komórek skóry.

SPOSÓB UŻYCIA NANOMASKI

Ze względu na zawartość kwasów Progresywną Nanomaskę wolno stosować wyłącznie na zdrowej skórze, bez podrażnień i innych uszkodzeń. Nie należy jej również nakładać na powieki, zachowując odległość od krawędzi oka na co najm
niej 1 cm. Producent zaleca nałożyć grubszą warstwą maski na oczyszczoną skórę twarzy i szyi, następnie lekko ją wmasować i zostawić na co najmniej 15-20 minut. Po tym czasie mokrym wacikiem należy delikatnie zmyć niewchłonięte resztki. Najlepsze rezultaty daje zastosowanie maski wieczorem, pozostawienie jej na całą noc. Po pozostawieniu na całą noc  producent zaleca użyć kolejno Przeciwzmarszczkowego Kremu CC Infuzyjnego z linii INFUSION, który też sobie kupiłam.
Maskę należy stosować 2-3 razy w tygodniu. Producent ostrzega, że bezpośrednio po nałożeniu maski może pojawić się przejściowy efekt szczypania i lekkiego pieczenia skóry. Nie trzeba się obawiać, gdyż jest on zupełnie normalny i uzasadniony aktywnym działaniem składników.


Maskę stosuję co drugi, trzeci dzień. Najczęściej kładę ją na całą noc, czasami przed nałożeniem kremu, moja skóra ją szybko chłonie, nie ma nawet czego zmywać. Po nałożeniu na skórę, w ogóle nie jest widoczna, jednak pieczenia czy szczypania nie zaobserwowałam. Czyżby maska nie działała? A może ja już jestem tak odporna. Mój stomatolog zawsze mnie podziwia, że nie stękam nawet bez znieczulenia. Pozdrowienia! Maska działa niestety. Zawsze efektem jest mój narcystyczny samozachwyt po spojrzeniu w lusterko. Moja skóra po tej masce jest miękka, delikatna, wygładzona i rozświetlona. Dotychczas stosowanie tej maski nie spowodowało nic, co by mnie zaniepokoiło, jakieś podrażnienie, nic w tym rodzaju. Przynajmniej na razie, odpukać! To jest moje pierwsze spotkanie z marką Yonelle, i już wiem że będzie kolejne. Bardzo chcę wypróbować więcej produktów.

Życzę Wam wszystkim jeszcze lepszego 2016 roku! Dużo zdrowia, miłości i pogody ducha! :)

Komentarze

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.