Kardashian Beauty Black Seed Dry Oil, CHI

      
    Nic gorszego nie może się zdarzyć, kiedy człowieka gonią terminy jak złośliwość rzeczy martwych i awaria laptopa. Piszę teraz na starym, z dziurawą klawiaturą, bo a jakże...  Próbuję coś zrobić, nie mogę odnaleźć klawisza do sformatowania, czarna rozpacz... Najgorsze jest to, że tylko na siebie mogę liczyć. Wszystkie zdjęcia poszły... Zostały te, co w aparacie, no i zaczęta recenzja. Suchy olejek  Kardashian Beauty Black Seed Dry Oil, którym rozpieszczam swoje końcówki   włosów.  Przywiozłam go jako upominek ze spotkania blogerek w Bosco Design. Zapraszam. :)


Kardashian Beauty Black Seed Dry Oil to odżywczo - regenerujący olejek, którego zadaniem jest nawilżanie włosów, oraz nadanie im wewnętrznej siły, grubości i wygładzenia.

Olejek dzięki bardzo lekkiej formule szybko się wchłania pozostawiając włosy błyszczące, bez obciążania. Jego zapach jest niesamowicie piękny, przypomina mi jakieś perfumy.

Sposób użycia: Aplikować małą kroplę na dłonie i wmasować w mokre lub suche włosy.




Pojemność olejku wynosi 15ml, ale mimo to jest on bardzo wydajny. Jego kolor, jak widać jest lekko słomkowy.


Olej z czarnuszki znany jest jako "złoto Faraonów", ze względu na bogactwo składu nienasyconych kwasów tłuszczowych niezbędnych w codziennej diecie, oraz bogactwa witamin, szczególnie A i E, które działają antyoksydacyjnie.  Olej ze względu na swoje odżywcze i regeneracyjne właściwości ma znaczny wpływ na kondycję włosów. Efekty olejowania tym olejkiem są widoczne już po pierwszym użyciu. Włosy zostają wzmocnione i błyszczące, znacznie ograniczone zostaje ich wypadanie. Regularne stosowanie tego typu wcierek znacznie redukuje wszelkie problemy z włosami. Skóra głowy zostaje dotleniona, dowitaminizowana a cebulki odżywione.


Chociaż skład tego olejku nie każdemu może się podobać, to moje włosy go bardzo lubią, i nie po drodze im jest z całkiem ekologicznymi kosmetykami, bez odrobiny chemii są nie do życia, jak ja bez odpowiedniej  dawki kawy. Wcieram olejek na końcówki, na włosy wilgotne po umyciu czy na suche i cieszę się ich połyskiem do kolejnego mycia. Moje włosy naprawdę mimo częstego rozjaśniania są w świetnej kondycji i zbierają mnóstwo komplementów. Dawno nie były tak podziwiane jak w ostatnim czasie. Zapach z czasem traci na intensywności, ale dzięki temu nie wchodzi w konflikt z perfumami. Olejek na serio nie obciąża włosów, mimo że czasem pofolguję sobie z nakładaną ilością.

Polecam, kupicie go TU, no i jeszcze w niektorych drogeriach. Jego cena wynosi około 8 zł. Jak na takie działanie i zapach, to śmieszna cena. Znacie go? Co o nim myślicie? :)

 ...

  Miłego poniedziałku! :)


Komentarze

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.