Projekt denko, czyli co zużyłam w kwietniu


      Niedawno minął trzeci rok blogowania, ile to już denek było. Niektóre denka były dosyć pojemne, w kwietniu było trochę skromniej. Było mniej zakupów, mniej spotkań, ale nie odczułam tego na jakości zużytych kosmetyków. Te, które mi nie odpowiadały po prostu oddałam dalej. Niektóre z nich, przyznam się bez bicia odstawiłam na później, żeby przetestować to, czego akurat moja skóra potrzebuje. Potrzeby mojej skóry stawiam na pierwszym miejscu, w dalszej kolejności są inne sprawy jak na przykład denko. Zapraszam. :)


PIELĘGNACJA TWARZY

Olej bazowy, winogronowy Florihana używałam głównie do demakijażu oczu i twarzy. Olej ten  w połączeniu z hydrolatem różanym od esancjaziemi.pl, później już tylko z użyciem ciepłej wodąyspisywał się świetnie. Delikatnie, ale skutecznie zmywał cały makijaż, łącznie z każdym tuszem do rzęs. Przyznam, że dawno nie miałam tak wzmocnionych i błyszczących rzęs jak obecnie. Z pewnością będę do niego wracać. Recenzja.

Płyn Micelarny DermoFuture otrzymany w zestawie w ramach Testowania z Twoim Źródłem Urody zużyłam w przeciągu niecałych dwóch tygodni. Bardzo dobrze zmywał makijaż i mógłby być nawet moim ulubieńcem, gdyby tak szybko się nie kończył i nie szczypał tak bardzo w oczy, Niestety, kupując płyn micelarny zwracam także uwagę, czy płyn nie wysusza, czy nie podrażnia oczu, nawet jeśli do ich zmywania mam osobny kosmetyk. Myśląc, że napiszę recenzję całego zestawu, odłożyłam napisanie o nim recenzji, zastanawiam się jednak czy nie napisać o nim szybciej. 

Hydragenist, Lierac (10ml) wygrałam razem z miniaturką kremu Hydragenist SOS tej samej marki w fejsbukowym konkursie. Miałam napisać o pierwszych wrażeniach, ale nie chciałam się rozdrabniać na pisanie o tak małych miniaturkach. Przyjemna konsystencja, zapach tego kremu i to, jak się wchłania i nawilża moją skórę to po prostu bajka. Jak tylko pozbędę się swoich zapasów, bardzo chętnie pójdę po pełnowymiarowe opakowanie. Miniaturkę używałam na noc, przyznam że jest naprawdę bardzo wydajna. Cieszę się, że miałam okazję wypróbować ten krem, teraz wiem że chcę go na pewno. :)


PIELĘGNACJA WŁOSÓW

Argan Oil Serum Bioelixire używałam do zabezpieczania końcówek, także dodawałam odrobinę do farby do włosów. Bardzo dobrze nabłyszczał, wzmacniał końcówki włosów, dzięki czemu nie musiałam biegać co dwa miesiące na ich obcinanie. Recenzja.

Szampony do włosów Macademia Oil  Bioelixire: zarówno suchy jak i mokry spisywał się bardzo dobrze, oba bardzo wydajne. Przy okazji chętnie będę wracać do obu szamponów. Recenzja zbiorcza.

Szampon Silk Therapy Biosilk przywiozłam jeszcze ze spotkania blogerek w Bosco Design. Długo go używałam, nie mogłam skończyć, bo co miesiąc dostaję od Sklepu nowe kosmetyki. Szampon zużyłam w końcu pomagając sobie w zużyciu myciem pędzli, Jeśli chodzi o włosy, sprawuje się bardzo dobrze, nie powoduje plątania włosów, czego w szamponach unikam. Recenzja.

Szampon z zestawu do farby Lumino Color Loreal Professionel wystarczył na kilka użyć. Bardzo dobrze myje włosy nie plącząc ich. Dokładniejszej opinii sobie jeszcze nie wyrobiłam. 


























PIELĘGNACJA CIAŁA

Jedwab do ciała Oeparol (recenzja) dobrze nawilżał i odżywiał, ale przy olejku do masażu i kąpieli Sweet Moments Organique (recenzja) się chowa, tak samo chowa się mimo wysokiej ceny i pięknego zapachu Bio Oil (recenzja). Niestety, najpierw jest olejek Organique, później długo, długo nic..., a później reszta. :)


Żele pod prysznic Palmolive: jestem ich fanką i często zmieniam ich zapachowe wersje. Te żele wyróżnia różnorodność aromatów, puszysta, pachnąca piana i to, że nie podrażniają mojej skóry. Zawsze do nich wracam. 

Sól morska do kąpieli SPA Domestica to najlepsza sól jaką chyba miałam. Pięknie pachnie, wspaniale relaksuje, rozluźnia mięśnie, działa przeciwbólowo... Chętnie do niej wrócę. Recenzja.



PIELĘGNACJA DŁONI

Oba kremy jeszcze są w tubce, ale już końcówka, a ja nie lubię gromadzić śmieci. Oba mają piękne opakowania, oba kuszą cudownym aromatem, Krem do rąk L'Occitane wyróżnia się przepięknym, naturalnym i długotrwałym zapachem oraz nawilżeniem rąk. Recenzja. Krem do rąk Regital pięknie pachnie, chociaż nie aż tak pięknie i naturalnie jak L'Occitane, za to jak pięknie ozdabia każde miejsce! Recenzja. Do obu na pewno wrócę. :)


Lakier do paznokci Lovie Dovie Essie: bardzo lubię lakiery tej marki, kolor wybrałam sobie taki róż majtkowy, wolę odcienie różu bardziej intensywne, albo blade róże. Mimo wszystko, szkoda że tak szybko się skończył.. Recenzja.


PRÓBECZKI

Nie lubię opisywać próbek, nigdy nie wiem od czego zacząć. Napiszę tylko w skrócie. Olivenol odrzucił mnie swoim zapachem. Zostawiłam resztę u córki, niech zrobi z tym co chce, może jej partner zużyje do rąk czy do stóp. Nie wiem jak można coś takiego smrodliwego produkować do twarzy. Najbardziej zachęciły mnie próbki Lieraca, maseczki oczyszczającej Organique i serum Lancome. Pozostałe - krem do stóp Ziaja i baza pod makijaż Inglota niczym specjalnym się nie wyróżniają.


Próbeczki perfum Daisy Dream Marc Jacobs, Brit Burberry, Alien Thierry Mugler: wszystkie pięknie pachniały. Wszystkie chcę. :)


Świeczki zapachowe od Polskie Świece pięknie pachną, szkoda że knoty szybciej się spalały niż same świeczki, ale resztki wypaliłam jako woski. Zapach Red Rose jest cudowny, przy okazji zrobię zakupy. Recenzja. :)

I koniec. Wreszcie, bo jestem zmęczona. :P Znacie coś z mojego denka?

Miłego majowego weekendu :)

Komentarze

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.