W kolorach słońca


     Dziś natchnęło mnie na kosmetyki w kolorze pomarańczowym, ciepłym i jednocześnie bardzo słonecznym. Uwielbiam patrzeć na ten kolor, tak radośnie nastraja. Uwielbiam go jeść, ale nie przepadam za nektarynkami. Nie, żeby mi nie smakowały, bo ich smak uwielbiam. Nie lubię ich gryźć, bo nigdy nie wiem czy nie połamię sobie zębów na twardej pestce. Nie lubię też kroić bo... rzadko się zdarza, żebym nie ukroiła sobie przy tym palca. Zęby na szczęście całe, za to palec... w plasterku. No cóż, straty muszą być. Dobrze, że to tylko palec. 

Ten soczysty słoneczny kolor na szczęście nie zawsze jest przyczyną uciachanego palca, ale spełnia swoje zadanie także o tej porze roku...


Krem z filtrem do twarzy Ideal Soleil SPF 50 Vichy lubię za lekką konsystencję i za to, że nie zostawia białych  śladów na mojej skórze. Czy dobrze chroni, okaże się później. :)

Majorette Benefit to najlepszy róż na ta porę roku. Kremowa konsystencja i piękny, subtelny odcień pozostawia subtelny efekt na policzku, także efekt lekkiego glow. Buzia wygląda na wypoczętą. Róż dzięki pięknemu zapachowi przyjemnie się nakłada. Aplikację również umila lekka, puszysta konsystencja którą lubię między innymi dlatego, że nie obciąża mojej skóry. 

Przepiękny kolor lakieru na przykład Belcanto 121 Vipera będzie pasował do wielu letnich stylizacji. Choćby do kostiumu kąpielowego i klapek. :)

Po całym dniu szaleństw, z nawet najbardziej wodoodpornego makijażu oczyści arnikowe mleczko oczyszczające Sylveco. Mleczko to jest polecane szczególnie do cery wysuszonej, cienkiej i wrażliwej. Uwielbiam płyny micelarne, ale takie mleczko też jest w domu niezbędne. Oprócz dokładnego demakijażu ma też wzmocnić brwi i rzęsy. Zobaczymy. :)

Znacie któreś z nich? 

Życzę miłego tygodnia! :)

Komentarze

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.