Zieleń dla urody i relaksu
Kolor zielony kojarzy się z przyrodą, relaksem, świeżością i nadzieją. Widok zieleni łagodzi obyczaje, obniża poziom stresu, a także koi zmęczone oczy. Przypomina zieloną koniczynkę przynoszącą szczęście, a zielony kolor dolarów symbolizuje bogactwo. Kosmetyki w zielonych opakowaniach przywołują orzeźwienie, powrót do natury oraz powiązaną z tym łagodność. Wśród swoich kosmetyków znalazłam czterech zielonych ulubieńców. Rumiankowy płyn micelarny Sylveco, Tonik oczarowy Organique, Krem do rąk Pat&Rub, oraz zielony antyperspirant Vichy. Każdy z nich w jakiś sposób poprawia nie tylko stan skóry, ale też samopoczucie.
Lipowy płyn micelarny Sylveco niedawno opisywałam. Jest to jeden z najbardziej skutecznych i najbardziej łagodnych dla mojej skóry płynów micelarnych. Bardzo dobrze oczyszcza skórę, łagodzi podrażnienia relaksując przy tym łagodnym, ziołowym zapachem. Nie jest bardzo wydajny, ale też nie jest drogi. Drugim ulubieńcem do mojej twarzy jest Tonik oczarowy Organique. Choć go mam dopiero parę dni, nie rozstaję się z nim ani na chwilę. Oprócz dopełnienia oczyszczania skóry zabieram go ze sobą wszędzie, bo tonik jest ratunkiem dla spragnionej wilgoci skóry. Nie tylko nawilża skórę, ale też fantastycznie relaksuje i odświeża ją w czasie upałów.
Przy wrażliwej skórze kiedyś miałam problem, jaki wybrać dezodorant. Wypróbowałam ich mnóstwo, ale żaden nie spełniał moich oczekiwań. Od lat nie mam tego problemu, bo od kiedy poznałam zielony antyperspirant Vichy w kulce, nie zmieniam go na inny, nie szukam zamienników. Ten (odpukać) jeszcze mnie nie zawiódł, a mogę nim smarować się nawet po użyciu depilatora. Jest delikatny dla skóry i nie zostawia na ubraniu ani śladu białego osadu.
Przy wrażliwej skórze kiedyś miałam problem, jaki wybrać dezodorant. Wypróbowałam ich mnóstwo, ale żaden nie spełniał moich oczekiwań. Od lat nie mam tego problemu, bo od kiedy poznałam zielony antyperspirant Vichy w kulce, nie zmieniam go na inny, nie szukam zamienników. Ten (odpukać) jeszcze mnie nie zawiódł, a mogę nim smarować się nawet po użyciu depilatora. Jest delikatny dla skóry i nie zostawia na ubraniu ani śladu białego osadu.
Balsamy do rąk Pat&Rub zawsze są mile widziane w mojej kosmetyczce. Wypróbowałam ich kilka serii i z każdej jestem zadowolona. Balsamy do rąk to nie tylko piękny zapach, ale też cudowne działanie i relaks dla dłoni. Trawa cytrynowa w składzie dodatkowo orzeźwia zmysły.
Zielone kosmetyki bardzo lubię. Niejeden już wypróbowałam, ale też na pewno jeszcze niejeden wypróbuję. Który polecacie? Macie jakieś swoje ulubione?
Serdecznie pozdrawiam :)
Komentarze
Prześlij komentarz
☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!
☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!
☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.