Lato się na nas obraziło, wieczory od dawna chłodne, ale to nie znaczy że trzeba zmieniać wszystko na jesienne barwy. Jestem uzależniona od różu, mogę go nosić nawet w zimie. Jako jedna z niewielu z blogerek kosmetycznych, które jeszcze nie dojrzały do hybryd jestem fanką tradycyjnych lakierów marki Essie. Ten słodki róż - Status Symbol 26 znalazłam w Hebe, wołał mnie z drugiego końca sklepu. Jest to jeden z najpiękniejszych róży na moich paznokciach i najłatwiejszy w obsłudze lakier do paznokci.
Opakowanie, jak zwykle w lakierach Essie - zawsze jest proste i eleganckie. Seria ta jest dostępna w drogeriach, dlatego też pędzelek jest szeroki i wygodny. Dla takich jak ja, co mają dwie lewe ręce, i zawsze muszą przy okazji wymalować skórki. Pojemność w lakierach Essie zawsze jest taka sama - 13,5ml. I tak szybko zużyję.
Status Symbol 26 to taki intensywny róż z domieszką czerwieni. Pierwsze dwa zdjęcia trochę kłamią, ochładzając odcień ale kolejne są coraz bliżej. Na zdjęciach paznokci nie widzę różnicy.
Dla mnie jest to najłatwiejszy w obsłudze i najlepszy lakier z lakierów. Łatwo i równo się nakłada, nie pozostawia smug, nie tworzy pęcherzyków, a co najważniejsze, lakier szybko schnie. Pierwsza warstwa już elegancko kryje paznokieć, następna tworzy bardziej wyrazisty efekt. Nic się nie rozlewa na boki. Lakier łatwo się zmywa i nie przebarwia paznokci. Na wszelki wypadek kładę go na odżywkę. Paznokcie pięknie się błyszczą i nie tracą tego połysku. Lakier nie ulega zarysowaniu przez byle dotknięcie. Gładkość i połysk są idealne przez cały czas noszenia.
Trwałość zależy od kondycji paznokcia. Jeśli są całe i nie kruszą się, lakier przetrwa co najmniej 3 dni. U mnie na razie odpukać, ich kondycja znacznie się poprawiła, chociaż długie moczenie i machanie ścierką niszczy je nadal. Ale przynajmniej moje paznokcie nie kruszą się samoistnie jak wcześniej.
Kotkom też się podoba. Dziś ściągnięto im szwy i ubranka. Wczoraj Gryzelda sama sobie zdjęła ubranko nie rozwiązując sznurków. Siedziała cicho w kontenerku i kombinowała. Po jakimś czasie zobaczyłam samo ubranko bez koty.
Dziś kotki są już bez ubranek i szaleją z radości, dostają kociej głupawki. Gryzelda poluje na mięsko, a Sisi jej pomaga. Jakbym mecz oglądała. :D :D :D
Jak Wam się podoba ten kolor? Znacie go? Znacie lakiery Essie? :)
Komentarze
Prześlij komentarz
☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!
☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!
☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.