Lakier do włosów, który udaje, że go nie ma, czyli Session.Spray Kevin Murphy


    Nie przepadam za używaniem lakierów do włosów. Przeważnie sprawiają mi one na głowie fryzurę wyglądającą jak hełm, i do tego często lakiery do włosów wysuszają mi włosy. Dopóki nie zmieniłam fryzury na krótszą, układałam je raczej rzadko. Chociaż mam swoje ulubione produkty do utrwalania fryzury, nie przepadam za częstym stosowaniem środków do stylizacji, a bez nich moja fryzura długo się nie utrzyma. Naprawdę, ciężko jest mi dogodzić pod tym względem. Dzięki wygranej u Subiektywnej, bez ściemy trafiłam na prawdziwe cudo. Będzie gorzej jak mi się skończy, bo tani nie jest, ale oraz działanie wynagradzają tą niedogodność.. Lakier Session.Spray Kevin Murphy jest nie tylko genialny dla moich włosów, ale też bardzo wydajny, co przy tej cenie jest dla mnie zbawieniem. 

"KEVIN.MURPHY to gama salonowych produktów do profesjonalnej pielęgnacji włosów, skoncentrowana na świecie mody, stworzona przez Kevina w odpowiedzi na potrzeby fryzjerów pracujących dla magazynów o modzie.

Stylista fryzur był rozczarowany produktami do włosów powszechnie używanymi w branży. Uznał że potrzebne są produkty, które z jednej strony nie będą obciążały włosów, a z drugiej będą na tyle skuteczne, mocne i trwałe, że sprostają wyzwaniom stawianym przez wciąż zmieniające się w obecnych czasach trendy.

Zrodzona z tej samej filozofii co produkty do pielęgnacji skóry i inspirowane tym, co natura daje nam najlepszego, gama produktów KEVIN.MURPHY - szamponów, odżywek, kuracji czy akcesoriów do stylizacji - to przyjemne połączenie wyglądu "jak z wybiegu" i naturalnej aromaterapii, zaspokajające potrzeby każdego typu włosów.

Gdy tylko jest to możliwe, produkty powstają na bazie zrównoważonych i odnawialnych składników. Produkty zawierają czyste olejki eteryczne, wyciągi z roślin i naturalne antyoksydanty. ŻADEN produkt KEVIN.MURPHY nie zawiera siarczanów ani parabenów oraz nie jest testowany na zwierzętach."

Jeśli widzicie literki, widzicie też opakowanie. Bardzo wygodny pojemnik, który bez problemu aplikuje odpowiednią ilość przyjemnie pachnącej cytrusami mgiełki. Zapach jest zniewalający.


OD PRODUCENTA

SESSION.SPRAY to mocno utrwalający lakier do włosów, który zawiera hydrolizowane proteiny pszenicy, naturalne oleje zapachowe i chroni kolor przed szkodliwym działaniem promieni UV. Mocno utrwalające żywice zapewniają stylizacji trwałość, odporność na wilgoć, także „pamięć kształtu”, a także nie osypują się podczas czesania. Lakier ten zawiera niewielkie ilości lotnych związków organicznych i nie zawiera freonu.

Ponieważ jest on oparty na formule żywicy, odczekaj kilka sekund aż fryzura się utrwali. Lakier ma dość płynną konsystencję, żeby zapewnić elastyczne utrwalenie fryzury, nadać blask włosom a przede wszystkim uzyskać efekt lepszy niż przy użyciu zwykłych produktów nabłyszczających. Fryzura jest utrwalona, ale bez efektu sztywnego kasku. Jest to nowa generacja lakierów do włosów, w których stosowane są lekkie żywice, nadające blask oraz elastyczność. Lakier ten na pewno zajmie miejsce wśród twoich produktów nabłyszczających, gdyż nie będzie się osypywał i nie będzie tłusty.

SESSION.SPRAY to również lepszy wybór dla środowiska. Z każdego sprzedanego opakowania część zysku jest przekazywana na walkę o zmniejszenie globalnej emisji dwutlenku węgla.

Ektrakt z liści i łodygi bluszczu wspomaga zatrzymać wilgoć we wnętrzu włosa zapobiegając łamaniu i sprawiając, że włosy wyglądają zdrowo i są błyszczące. Korzystnie wpływa na włosy zapobiegając ich przesuszaniu pod wpływem temperatury zabiegów fryzjerskich

Hydrolizowane proteiny pszenicy to naturalne źródło witaminy C, które tworzą barierę ochronną przed utratą wilgoci i przy okazji zwiększają połysk włosów. 


O Session.Spray już wspominałam kilka postów wstecz. Jest to pierwszy lakier do włosów, którego się we włosach nie wyczuwa. Testowałam go w różnych warunkach, przy pogodzie czy niepogodzie, i z ręką na sercu przyznam: ten lakier nie zawiódł mnie. Jeszcze i oby tak pozostało. Moje włosy są dość sztywne i jak szybko się układają, tak szybko fryzura potrafi się zepsuć. U mnie wytrzymuje więcej i dłużej niż sama tego oczekiwałam, co nie przeszkadza mi rozczesywać włosy kilka razy w ciągu dnia. Mogę ich także nie układać, darować sobie wałki czy papiloty, wystarczy, że spryskam włosy od samej nasady w kilku miejscach i są lekko uniesione od skóry, co wygląda że jest ich więcej, fryzura ma większą objętość. Włosy nie są sztywne w dotyku, wręcz przeciwnie. Są miękkie jakbym tego lakieru w ogóle nie użyła. Lakier ten według mnie trzyma fryzurę do samego umycia. Przy dużym wietrze może nie tak do końca mocno, ale włosy cały czas są uniesione od nasady i układają się tak, jak je ułożymy. 

Cena może nie jest przyjazna dla portfela, ale lakier jest przyjazny dla włosów i środowiska, dlatego nie będę narzekać na cenę 115zł. 370ml wystarczy na bardzo długo. Moje 100ml pochodzi z zestawu, o którym Wam wkrótce napiszę. Znajdziecie go w niektórych salonach fryzjerskich czy na stronach internetowych np. hair2go.pl. Z całego serca polecam :)

Jutro znów piąteczek, a ja jadę z misją do wnuczki. Będę Was odwiedzać i odpisywać w wolnej chwili, żeby móc strzec małej iskierki jak oka w głowie. Może uda mi się zrobić jakiś wpis jeszcze na zapas. 

Miłego weekendu!

Komentarze

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.