Zmęczona twarz? Nigdy w życiu!


      Dla zachowania urody, młodej twarzy najważniejszy jest sen i regularny tryb życia. Co zrobić, kiedy tego nam brakuje? Żyjąc coraz bardziej intensywnie, zapominamy o należnym nam odpoczynku, zarywamy noce, nie zawsze też dbając o regularny tryb życia. Rano spoglądając w lustro nie zawsze widzimy, to co chcemy widzieć, a chciałybyśmy wyglądać jak milion dolarów, bo właśnie czeka nas ważne spotkanie, rozmowa o pracę czy z klientem, chcemy być piękne również dla samej siebie. Oprócz codziennej pielęgnacji twarzy ważne jest jej rozświetlenie, które sprawia, że jej wygląd jest zdrowszy, wypoczęty i młodszy. Rozświetlaczy nam nie brakuje, ważne żeby nie przesadzić i nie sprawić tym wyglądu choinkowej ozdoby, a nadać jej zdrowy, naturalny "glow".

Ponieważ najbardziej widoczne jest zmęczenie pod oczami, także przekrwione białka, warto mieć pod ręką odpowiednie kropelki do oczu, które je nawilżą i przywrócą wypoczęte spojrzenie. Wypoczęte spojrzenie zapewni nam również odpowiedni korektor i rozświetlacz pod oczy.


Dobrych rozświetlaczy nie brakuje, można je kupić w każdej drogerii czy perfumerii. Osobiście najbardziej lubię rozświetlacz Touche Eclat YSL w pisaku. Zakończony jest małym pędzelkiem, który po naciśnięciu czarnego przycisku na szczycie, poda nam odpowiednią ilość przyjemnego, lekko rozświetlającego kremu. Pokrywam nim okolice pod oczami, wewnętrzne kąciki oczu oraz wszystkie zagłębienia na twarzy oraz zmarszczki. Także ługi brwiowe i minimalnie zarysowuję kształt ust. Rozświetlacz ten jest bardzo wydajny, dostępny w zdaje się, trzech odcieniach, łatwo się rozsmarowuje i nie podkreśla zmarszczek, natomiast je skrzętnie ukrywa. 


Na szczyty kości policzkowych czy okolice pod brwiami świetnie się sprawdza rozświetlacz w kredce marki Revitalash. Lubię go, mimo, że trochę tępo rozprowadza się na skórze. Mimo wszystko krzywdy nie robi, a pokryte nim okolice twarzy są subtelnie rozświetlone. 


W ostatnim pudełku Shiny Box znalazłam rozświetlacz w kremie Glow Primer Joko. Pięknie rozświetli nie tylko kości policzkowe, ale też dekolt, czy skórę pod obojczykami. Można nim wyczarować niesamowicie piękny makijaż. 


1. Glow Primer Joko, 2. Touche Eclat YSL, 3. Rozświetlacz w kredce Spotlight Highlighting Pencil Revitalash. 


Uwieńczeniem makijażu jest delikatne oprószenie skóry twarzy lekko rozświetlającym sypkim pudrem. Takie wygładzenie z subtelnym rozświetleniem dadzą nam słynne meteorytki Guerlaina, których u mnie już są resztki, ale zastąpiłam go równie świetnym pudrem naszej krajowej produkcji od Provoke Dr Ireny Eris. 


Loose Illuminating Powder Dr Ireny Eris jest tak drobno zmielony i miałki, że w ogóle jest na twarzy niewidoczny natomiast ją fantastycznie wygładza. Nakładam go i pędzlem lub dołączonym puszkiem, a efekt naprawdę mi się podoba. 


Zanim poddamy twarz magii makijażu, warto o nią odpowiednio zadbać. Nie wolno nam zapomnieć o regularnej pielęgnacji twarzy, dokładnemu oczyszczaniu skóry, codziennemu demakijażu, peelingowaniu jej, a także o codziennym jej nawilżaniu. Tylko dobrze nawilżona skóra będzie naszą ozdobą, a kosmetyków do tego celu nie brakuje. Pod krem możemy użyć rozświetlającego serum na przykład All-Day Pearls Floslek. 

Warto też od czasu do czasu zafundować swojej twarzy zabieg upiększający. Salony kosmetyczne abacosun.pl oferują nam usługi kosmetyczne, a także medycyny estetycznej na terenie całego kraju, gdzie można nie tylko wybrać dla siebie odpowiedni zabieg, ale też kupić kosmetyki pielęgnacyjne, czy potrzebne urządzenie. Piękna wypoczęta twarz to nasza wizytówka, nie zapominajmy o niej. 

To wszystko, co chciałam Wam dzisiaj przekazać. Ciekawi mnie, w jaki sposób ukrywacie zmęczenie, a także jakie są Wasze ulubione rozświetlacze.

Pozdrawiam serdecznie! :)

Komentarze

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.