Majowe nowości te nowe i mniej nowe


      Mimo przeciwności losu, złośliwości rzeczy martwych, ludzi i mojej sklerozy, wybryków pogody, maj jest dla mnie miesiącem obfitości. Przyszło do mnie sporo fajnych rzeczy, udało mi się wygrać jeden konkurs, załapać się na fajne testowanie, nawąchać się bzu i konwalii. Oskubałam trochę stokrotek, kaczeńców, zdążyłam też zostać pogryziona przez komary, co mnie tak bardzo już nie cieszy.

Dzień Ojca coraz bliżej, namalujmy mu swoje wspomnienia


         Lubię fotografować przyjemne chwile, które później chętnie oglądam na zdjęciach. Niestety, ale ekran elektronicznego urządzenia to  nie to co papier. Od długiego oglądania ekranu monitora można nabawić się jedynie migreny. Rozmowa przez klikanie nie zastąpi mi ludzkich relacji, a zdjęcia mogą pójść w kosmos po jednym kliknięciu czy awarii systemu. Można je jednak zmaterializować, zrobić z nich coś fajnego, na przykład fotoksiążkę. Swoją fotoksiążkę ze zdjęciami dzieci i wnuków skomponowałam przy pomocy Printu, która oferuje swoje usługi w szerokim zakresie nie tylko pod względem ilości szablonów, ale też wielkości zdjęć. Zrobiłam sobie prezent z okazji Dnia Matki ze zdjęć, które zrobiłam wcześniej, ale także tych, które znalazły się u mnie z aparatów córek. 

Według mnie to dużo lepsza opcja niż na przykład album ze zdjęciami, których wywołanie wcale nie jest tanie, z którego mogą poginąć zdjęcia. Kiedy pokazałam swoją fotoksiążkę byłemu mężowi, był zachwycony i poprosił o taką samą. Myślę więc, że to byłby znakomity prezent na Dzień Ojca. 

Siła nude Bourjois La Laque Gel


        Słońce pięknie świeci, ale dziś akurat nie czułam się tak dobrze, żeby z niego korzystać. Chociaż uwielbiam wyraziste róże, czasem mam ochotę skryć się pod bladymi kolorami nude. Wiem, na co dzień są nudne, ale czasem nie chce się być widoczną. Kiedy wszystko się sypie mam ochotę skryć się w barwach ochronnych. Podkreślić tylko swoje oczy. Lekko rozświetlić cerę i schować się za delikatnie ciepło połyskującym błyszczykiem.

Wiosenna odmiana na moim smartfonie


         Z wiosną przebieramy się w nowe ubrania, warto też sprawić coś nowego na nasz telefon. Kilka dni temu od Etuo przywędrował do mnie we wiosennych kolorach komplet nowych ubranek i na mój telefon. Kiedy wybierałam, miałam ciężki orzech do zgryzienia, bo co jedno, to ładniejsze. 

Ulubieńcy makijażowi kwiecień - maj


       Zacznę od tego, że ta wiosenna pogoda, te kwitnące drzewa i kwiaty wcale nie sprzyjają pisaniu postów. Wcale a wcale. Zero pomysłów, zero weny. Nic, a nic się nie chce. A powinno się chcieć, bo wiosna to dawka energii. A guzik prawda! Koty też ciągle śpią, wieczorem dopiero zaczynają polowanie albo na muchę, albo na odblask lusterka. No i w ten sposób się zbacza z tematu...

No więc, ma to być podobno wpis o makijażowych ulubieńcach, których już się tyle przewinęło, że sama zgłupiałam. Pod koniec kwietnia uszczęśliwiły nas promocje kosmetyków do makijażu w Rossmanie, po czym dodatkowo dopieścił nas L'Oreal, co trochę uchroniło mój budżet. Ogromnie się cieszę, bo tym sposobem mam częściowo z głowy również Dzień Dziecka. Częściowo, bo wnuki takich prezentów nie potrzebują. Jeszcze. Zapraszam do dalszej części...

Provoke Radiance Dr Irena Eris


       Witam wszystkich w ten majowy dzień! Pogoda dziś nie dopisała, chociaż nie było tak źle. Zły był mój humor przez idiotyczne uwagi, ale co tam uwagi, nie wolno się zatruwać głupotami innych. Myślałam czy pisać o tym podkładzie, bo niedawno pisałam o podkładzie rozświetlającym Provoke Fluide Radiance Dr Ireny Eris, ale wtedy zastanawiałam się czy on jest na pewno dla mnie, wydawało mi się, że tamten odcień jest nieco za chłodny, za jasny do mojej cery. Korzystając z promocji trafiłam na ciemniejszy odcień, długo byłam niezdecydowana, ale zaryzykowałam, bo zawsze można zmieszać go z fixerem czy innym podkładem. Za jasny podkład jednak nie wygląda u mnie dobrze, wręcz tragicznie.

False Lash SuperStar XFiber, Mascara na miarę potrzeb


      W ostatni weekend w końcu zawitała wiosna. Wczoraj bawiłam się z Nikolką więc nic nie zdążyłam, bo wróciłam z placu zabaw padnięta. Padnięta jak koń szmaciarza. Wyszłam tylko w szpileczkach do sklepu, ale po drodze pokusiło mnie, żeby ją zabrać na spacer, no i tak zeszło. Przegoniła mnie trzylatka przez pół miasta, dwa place zabaw. Po drodze bezbłędnie przeliczyła wszystkie wagony pociągu, odśpiewała żłobkowe hity i kazała się ganiać wkoło drabinek. Zaliczyła mini ściankę wspinaczkową oraz wszystkie ślizgawki z góry na dół i z dołu do góry. Wywaliłam przy tym z butów chyba ze trzy kuwety piasku. Na końcu zabolała ją nóżka i babka musiała trochę ponieść. Tak więc, nie mówcie, że nie ćwiczę mięśni... 

Ostatnio miałam mnóstwo pytań o nowy tusz do rzęs False Lash Superstar XFibre, który niedawno przyszedł w boxie od L'Oreal Paris. Nie mam cierpliwości pisać o całej zawartości od razu, dlatego dziś poświęcę mu osobny wpis. Człowiek z wiekiem robi się coraz bardziej wygodny, ja też. Zapraszam. 

Makijaż w kolorach wiosny


       Wreszcie zaczyna pojawiać się wiosna. Widzę ją wszędzie, po zieleni za oknem, po okwieconych drzewach, tylko jeszcze nie na ludziach. Większość ludzi jeszcze czuje zimę, widać to po ich ubraniach oraz ich chłodnych minach. Nie da się ukryć, trudno spotkać kogoś tak pogodnego, żeby choć raz się uśmiechnął. Wszystko to jakieś ponure. Nie można wiosny straszyć tak ponurą miną. Próbuję ją przywołać nie tylko uśmiechem, ale też kolorami. Kolorami otoczenia, kwiatów, ubrań i makijażu. Jak na wiosenny typ przystało, uwielbiam jasne, pastelowe makijaże... i wszystkie kolory tęczy. 

Kuracja rewitalizująca z witaminą A, DermoFuture


        Żeby z mijającym wiekiem nasza cera zachowała młodość i urodę, trzeba jej dostarczać coraz więcej składników aktywnych. Coraz więcej witamin i składników odżywczych. Nie tylko w pożywieniu, ale też w codziennej pielęgnacji. Inaczej nie pomoże najlepszy makijaż. 
W najgorszym przypadku można coś poprawić u chirurga plastycznego, jednak po co się męczyć i poświęcać swoje zdrowie, jeśli można zapobiegać temu wcześniej. Można też stosować odpowiednie kuracje, jakie proponuje nam na przykład marka DermoFuture. Opisywałam już kurację z biotyną, opisywałam także kurację uszczelniającą naczynka z witaminą K. Kuracja rewitalizująca z witaminą A, to kolejna kuracja, jaką przywiozłam z marcowego spotkania z firmą Tenex. Ta kuracja przeznaczona jest nie tylko dla cery dojrzałej.

Na gładkie stopy


       Niedługo zacznie się lato i wyjdzie jak kto dbał o stopy. To, że nosimy je przez większość roku zakryte, nie znaczy że można je pomijać przy codziennej pielęgnacji. Kto smaruje, ten jedzie, a właściwie idzie. Idzie na zdrowych i pięknych stopach. Nie mam auta, może i lepiej dla innych, ale za to muszą być porządne buty i zadbane stopy.  U mnie choć nie zawsze pojawia się krem do stóp, to smarowane być musi. Natchnął mnie dziś kończący się Krem do stóp kojący przeciw pęknięciom Green Pharmacy, znaleziony w którymś Shiny Boxie. Zanim wykończę do reszty tą bajerancką tubkę, mam ochotę coś o nim wspomnieć. 

W czerwonej pomadce


      W tym sezonie czerwona szminka zdominowała wybiegi. Czerwona szminka pasuje każdej kobiecie, o ile dobrze dobierze odcień do swojej karnacji. Jak mnóstwo kobiet, jeszcze do niedawna obawiałam się tego soczystego koloru, Przyzwyczajona do odcieni różu, nie miałam odwagi nosić czerwieni. Odwagi dodała mi marka L'Oreal Paris, za co bardzo dziękuję i ogromnie się cieszę. Jeszcze kiedyś, nosząc taką czerwień na ustach chowałabym się po bramach, ale na szczęście zmienia się moda, zmienia się mentalność. Z wiekiem człowiek robi się coraz bardziej odporny na ludzkie opinie. Pomadka Color Riche Matte również potrafi odmienić nieśmiałą, w pewną siebie i świadomą swojej urody kobietę. 

Peeling z pestek moreli DIY


     Przy pielęgnacji skóry nie możemy zapominać o peelingu, który pozwoli jej lepiej oddychać, także wchłaniać substancje aktywne, dzięki czemu jej wygląd zmienia się na lepsze. Bardzo lubię własnoręcznie robione peelingi, zwłaszcza z kawy do ciała, czy cukrowy do ust. Uważam, że na moją skórę najlepsze są peelingi o składzie naturalnym. Niedawno miałam okazję zrobić sobie Peeling z pestek moreli. Zawsze lubiłam robić wszelkie mikstury, dlatego propozycja zrobienia takiego peelingu bardzo mnie ucieszyła. W dzisiejszym poście pochwalę się swoim peelingiem oraz podzielę się recepturą. Kto ciekawy, zapraszam do dalszej części. 

Kwietniowe denko 2017


        Mam wrażenie, że ten czas leci coraz szybciej. Cieszy natomiast zieleń za oknem, śpiew ptaków i blogowanie. Pewnie przez deszcz, dzisiejszy dzień najchętniej bym przespała. Ale nie, do wywalenia czekają śmieci, czyli puste opakowania po kosmetykach. Niektóre z nich zużywałam kilka miesięcy, a niektóre jeszcze dłużej. Zapraszam. 

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.