Makijaż w kolorach wiosny
Wreszcie zaczyna pojawiać się wiosna. Widzę ją wszędzie, po zieleni za oknem, po okwieconych drzewach, tylko jeszcze nie na ludziach. Większość ludzi jeszcze czuje zimę, widać to po ich ubraniach oraz ich chłodnych minach. Nie da się ukryć, trudno spotkać kogoś tak pogodnego, żeby choć raz się uśmiechnął. Wszystko to jakieś ponure. Nie można wiosny straszyć tak ponurą miną. Próbuję ją przywołać nie tylko uśmiechem, ale też kolorami. Kolorami otoczenia, kwiatów, ubrań i makijażu. Jak na wiosenny typ przystało, uwielbiam jasne, pastelowe makijaże... i wszystkie kolory tęczy.
Otrzymuje mnóstwo pytań, jak się sprawują moje kosmetyki, więc przyszedł czas co nieco pokazać. Może nie wszystko od razu, bo wszystkimi kosmetykami naraz się nie maluję, ale chociaż te używane najczęściej.
Jak wiecie, bardzo lubię linię kosmetyków ProVoke Dr Ireny Eris. Lubię piękne opakowania i dobrą jakość, a tym bardziej, jeśli taki produkt jest polskiej marki. Lubię, kiedy każdy szczegół jest dopracowany i cieszy moje wybredne oko. Lubię też opakowania na tyle solidne, że mogę je targać ze sobą w kosmetyczce, bez obawy, że coś się rozleci. Trochę byłam przerażona na początku, że pylą już w opakowaniu, ale przenosząc je na powieki, na szczęście tego nie zauważyłam.
Spiekane cienie do powiek o odcieniu 203 dają na powiece satynowy, lekko rozświetlający efekt. Dzięki miękkiej i jedwabistej konsystencji bardzo łatwo rozprowadzają się na powiece pędzlem, czy dołączoną pacynką. Według producenta mają one zapewnić maksymalną wyrazistość koloru oraz trwałość makijażu. Delikatnie mieniące się perłowe drobinki nie rażą w oczy, ale zapewniają subtelny efekt rozświetlenia. Cienie te można stosować na sucho, jeśli chcemy żeby makijaż był bardziej subtelny, lub na mokro jeśli oczekujemy bardziej intensywnego, lśnienia.
Żeby jeszcze bardziej ożywić makijaż oka, na powiekę dolną dodaję kredkę w kolorze turkusowego błękitu Contour Clubbing Bourjois, o której jeszcze napiszę w dalszym poście.
Koloryt twarzy wyrównuję podkładem Radiance Fluid SPF 15 o odcieniu 130 Beige również z linii ProVoke Dr Ireny Eris. Przebarwienia na policzku tuszuję paletką korektorów Infallible Total Cover, a policzki podkreślam paletką Blush Sculpt L'Oreal Paris.
O maskarze, a właściwie o maskarach, które używam jeszcze napiszę, na dziś jeszcze wspomnę o pomadkach pomadkę o kolorze bardziej brzoskwiniowym jak różowym Rich Colour Matte 241 Pink-a-porter lub o kolorze jasnego różu 103 Blush in a rush. Jednak lepiej czuję się w odcieniu 241, czyli jak na powyższym zdjęciu.
Color Riche Matte 103 Blush in a rush.
To tyle na dzisiaj. Nie myślałam, że gadanie o makijażu może tak zmęczyć ;) Wybaczcie wszelkie niedociągnięcia, może zdążę w tym życiu nauczyć się robić to perfekcyjnie. Jaki macie pomysł na swój wiosenny makijaż?
Pozdrawiam serdecznie!
Komentarze
Prześlij komentarz
☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!
☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!
☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.