Letnia pielęgnacja mojej twarzy
Czas nam tak szybko ucieka, mamy już końcówkę wiosny, a na dworze jest tak piękna pogoda, że nie chce się zostawać w domu. Można powiedzieć, że jest już początek lata. Zmieniają się kolory w przyrodzie, zmienia się też pielęgnacja twarzy. Co jakiś czas coś się zaczyna i coś się kończy, a z niektórymi produktami się po prostu nie rozstaję. Co się u mnie zmieniło? Niewiele, ale o pewnych rzeczach, zwłaszcza w pewnym wieku musimy pamiętać.
Oczywiste jest, że pamiętamy o filtrach przeciwsłonecznych, ale nie możemy również zapomnieć o ochronie oczu, Kiedy świeci ostre słońce, nie tylko niszczy się skóra wokół oczu czy na całej twarzy, ale niszczy się też nasz wzrok. Dochodzi do zwyrodnień plamki żółtej, uszkodzenia wzroku, a co najgorsze do przewlekłych i poważnych chorób oczu. Kto dobrze widzi, tego nie doceni. Gorzej jest, kiedy szkła są na tyle silne, że wymiana ich jest bardzo kosztowna. Czasami się zastanawiam czy moja wada wzroku kwalifikuje się do laserowej korekcji. Można taką wykonać przykładowo w klinice okulistycznej http://eczo.pl/. Wiem, że znacznie ułatwiłoby mi to życie. Póki co, muszę nosić swoje zdezelowane okulary, które powinny już odejść na swoją emeryturę. Nie chcę ich już nosić, powracam do soczewek kontaktowych. Przy nich mogę założyć okulary przeciwsłoneczne. Ważne, żeby i one były zaopatrzone w filtry.
Przechodząc do pielęgnacji skóry pod oczami, oprócz niedawno opisywanego kremu Substiane La Roche-Posay, używam też krem pod oczy Yonelle Medesthetic. Jego lekka konsystencja bardzo dobrze dopasowuje się do każdego makijażu, bardzo szybko usuwa też oznaki zmęczenia. Po dokładniejszym przetestowaniu napiszę o nim więcej.
Bardzo cenię sobie również otrzymany w Shiny Boxie Tlenowe serum do twarzy O2Skin i krem odżywczy Naobay. Nie stosuję ich długo, ponieważ zanim zaczęłam na dobre je testować musiałam pokończyć poprzednie serum i kremy, ale moja cera zdążyła się już z nimi polubić.
Tlenowe serum do twarzy O2Skin bardzo rewelacyjnie nawilża moją skórę dodając jej świeżości, natomiast krem odżywczy Naobay bardzo dobrze odżywia i regeneruje moją suchą skórę.
Cały czas oczyszczam skórę ulubionym żelem do demakijażu Minus 417 oraz płynem micelarnym z serii różanej Bielenda. Żel do demakijażu zawiera peelingujące drobinki, które wspomagają codzienne oczyszczanie skóry, a płyn micelarny stosuję na początek oczyszczania skóry i na zakończenie w celu jej stonizowania.
Ciągle towarzyszy mi ulubiona gąbeczka Konjac Sponge. Bez niej trudno mi sobie wyobrazić mycie twarzy. Masuje, peelinguje i wspomaga krążenie w mojej skórze skutecznie ją oczyszczając.
Pominęłam temat masażerów, ale ileż można o nich pisać. Towarzyszą mi cały czas. Są też jeszcze maseczki, ale ten temat zostawię na inny post. Znacie coś z tych rzeczy?
Oczywiste jest, że pamiętamy o filtrach przeciwsłonecznych, ale nie możemy również zapomnieć o ochronie oczu, Kiedy świeci ostre słońce, nie tylko niszczy się skóra wokół oczu czy na całej twarzy, ale niszczy się też nasz wzrok. Dochodzi do zwyrodnień plamki żółtej, uszkodzenia wzroku, a co najgorsze do przewlekłych i poważnych chorób oczu. Kto dobrze widzi, tego nie doceni. Gorzej jest, kiedy szkła są na tyle silne, że wymiana ich jest bardzo kosztowna. Czasami się zastanawiam czy moja wada wzroku kwalifikuje się do laserowej korekcji. Można taką wykonać przykładowo w klinice okulistycznej http://eczo.pl/. Wiem, że znacznie ułatwiłoby mi to życie. Póki co, muszę nosić swoje zdezelowane okulary, które powinny już odejść na swoją emeryturę. Nie chcę ich już nosić, powracam do soczewek kontaktowych. Przy nich mogę założyć okulary przeciwsłoneczne. Ważne, żeby i one były zaopatrzone w filtry.
Przechodząc do pielęgnacji skóry pod oczami, oprócz niedawno opisywanego kremu Substiane La Roche-Posay, używam też krem pod oczy Yonelle Medesthetic. Jego lekka konsystencja bardzo dobrze dopasowuje się do każdego makijażu, bardzo szybko usuwa też oznaki zmęczenia. Po dokładniejszym przetestowaniu napiszę o nim więcej.
Bardzo cenię sobie również otrzymany w Shiny Boxie Tlenowe serum do twarzy O2Skin i krem odżywczy Naobay. Nie stosuję ich długo, ponieważ zanim zaczęłam na dobre je testować musiałam pokończyć poprzednie serum i kremy, ale moja cera zdążyła się już z nimi polubić.
Tlenowe serum do twarzy O2Skin bardzo rewelacyjnie nawilża moją skórę dodając jej świeżości, natomiast krem odżywczy Naobay bardzo dobrze odżywia i regeneruje moją suchą skórę.
Cały czas oczyszczam skórę ulubionym żelem do demakijażu Minus 417 oraz płynem micelarnym z serii różanej Bielenda. Żel do demakijażu zawiera peelingujące drobinki, które wspomagają codzienne oczyszczanie skóry, a płyn micelarny stosuję na początek oczyszczania skóry i na zakończenie w celu jej stonizowania.
Pominęłam temat masażerów, ale ileż można o nich pisać. Towarzyszą mi cały czas. Są też jeszcze maseczki, ale ten temat zostawię na inny post. Znacie coś z tych rzeczy?
Co najbardziej lubi Wasza cera?
Miłego weekendu!
Komentarze
Prześlij komentarz
☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!
☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!
☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.