Only Venezian Rose ProVoke Dr Irena Eris.


         Bardzo lubię paletki cieni, ale mają one jedną wadę. Najszybciej kończą się u mnie najczęściej używane, czyli bardzo jasne kolory, najpóźniej ciemne. W ten sposób najczęściej zostaję z paletkami pełnych ciemnych cieni. Lubię pojedyncze, ponieważ są większe i zawsze można powiększyć swoją kolekcję o kolejne w ulubionych kolorach. 

W ten sposób do mojej kosmetyczki dołączył pojedynczy cień do powiek Dr Ireny Eris ProVoke o odcieniu Venezian Rose 101...

O kosmetykach ProVoke tyle razy pisałam, że nie widzę sensu w opisywaniu ich opakowań. Poza tym, że bardzo je lubię, wspomnę, że w opakowaniu znajduje się 1,8 g prasowanego cienia w kolorze pudrowego różu o satynowym wykończeniu.



Tak, jak obiecuje producent pozwalają na łatwą i równomierną aplikację dając delikatny połysk, który ożywi i podkreśli każde spojrzenie. W opakowaniu są widoczne świecące drobinki, ale nałożone na skórę nie błyszczą tandetnie na powiekach, ale je delikatnie rozświetlają nadając delikatny odcień pudrowego różu. 

Cienie rzebadane są dermatologicznie i oftalmologicznie. 


Chociaż w opakowaniu cienie te nabierane na pędzelek potrafią się sypać, to na skórze są już przywołane do porządku i nie ma problemu w ich aplikacji. Żeby jednak wytrzymały do końca dnia bez poprawek przydaje się baza pod cienie, inaczej przy większych upałach znikają już po kilku godzinach. Można też łatwo je usunąć już za pomocą płynu micelarnego. Znacie te cienie? Które najbardziej lubicie?

Cienie dostępne są w drogeriach i na stronie sklepu producenta.

Pozdrawiam serdecznie :)

Komentarze

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.