Szampon dla włosów bardzo wymagających. Angel Wash Kevin Murphy.


         Znalezienie dobrego szamponu dla moich włosów to prawdziwe wyzwanie. Jedne plączą włosy, inne je obciążają, a jeszcze inne - szkoda mówić. Nie oszukujmy się, służą bardziej myciu podłogi niż moim włosom. Jak widać, moje włosy też są bardzo kapryśne i wymagające. Przyszła kolej na Szampon nawilżający do włosów cienkich i farbowanych Angel Wash Kevin Murphy, który towarzyszy mi już ponad miesiąc i jak na razie nie mam ochoty go wymieniać.

Ciekawe jest opakowanie tych kosmetyków. Kształt spłaszczonego sześcianu wszędzie się zmieści, wszędzie da się ustawić, a zawiera 250 ml bladoróżowego, dość gęstego, perlistego płynu. Zanim otworzycie to opakowanie, trzeba odkręcić korek i zerwać dość mocne zabezpieczenie, co ma znaczenie choćby w internetowych zakupach. 


Szata graficzna jest prosta i przedstawia to, co chcemy się dowiedzieć. Jak widać po naklejkach, szampon zdobył swoje zasługi i nagrody.


Szampon do włosów ANGEL WASH jest to delikatny szampon regenerujący dla włosów delikatnych, słabych lub zniszczonych i farbowanych. Zawiera proteiny mleka, które kontrolują problematyczne włosy uszkodzone długim zażywaniem leków, farbowaniem, rozjaśnianiem lub częstym prostowaniem. Szampon delikatnie myje, zapobiegając przy tym wypłukiwaniu koloru. Chroni przed wolnymi rodnikami, dzięki dużej zawartości antyoksydantów hamuje utlenianie UVA, co jest niezbędne do odbudowy zniszczonych włosów. Nie zawiera siarczanów ani parabenów. Nie jest testowany na zwierzętach. PH szamponu wynosi 6.3 – 7.0

ZADANIA SZAMPONU
  • Pogrubia włosy
  • Nadaje objętość
  • Pielęgnuje delikatne, zniszczone i farbowane włosy
  • Chroni kolor
  • Wzmacnia i zmniejsza łamliwość

SKŁADNIKI AKTYWNE:

Olejek ze skórki grejpfrutowej redukuje stres, a jego właściwości ściągające doskonale oczyszczają przetłuszczającą się skórę głowy i włosy

Detergenty bez siarczanów delikatnie myją i zapobiegają wypłukiwaniu koloru

Hydrolizowane białko owsa nadaje objętość

Ekstrakt z pestek słonecznika chroni przed wolnymi rodnikami, hamuje utlenianie UVA i regeneruje uszkodzenia spowodowane utlenianiem

Ekstrakt z lawendy wspomaga zdrowy wzrost, równoważy produkcję sebum i stymuluje proces regeneracji

Ekstrakt z liści zielonej herbaty wzmacniający antyoksydant zapobiegający łamaniu się włosów

Hydrolizowane proteiny pszenicy wysoce rafinowane, naturalne białko pochodzące z pełnego ziarna pszenicy poprawia strukturę włosa, nadaje połysk i odżywia włosy

Olejek ze skórki mandarynki zamyka i wygładza łuski włosów powodując ich naturalny blask. Antyoksydanty, witaminy A i C chronią przed stresem

Olejek z kwiatu pelargonii pachnącej nadaje włosom naturalny blask i sprawia, że są podatne na modelowanie

Wyciąg z owoców dzikiej róży bogaty w witaminę C, łagodzi podrażnienia skóry głowy


Konsystencja szamponu to bladoróżowy dość treściwy i przejrzysty płyn o perłowym połysku. Wystarczy go niewiele, żeby po spotkaniu z wodą piana pokryła całą głowę wydzielając przy tym dość intensywny, ale przyjemny, pochodzący z olejków eterycznych aromat, który trzyma się nosa do całkowitego wyschnięcia. Później go już nie wyczuwam. 


Pewnie powiecie, że wystarczy żeby szampon mył i nic więcej nie musi. Jeśli Wam wystarczy taki szampon, to super, cieszę się razem z Wami. Moim włosom nie wystarczy jednak zwykły szampon. Bez dobrego szamponu odżywka niewiele im pomoże. Próbowałam różnych sposobów, niestety bez powodzenia, dlatego nikt mi nie powie, że szampon nie ma znaczenia. Dla moich cienkich, wyliniałych wiekiem i farbowaniem włosów wszystko ma znaczenie. Dlatego może i jestem szurnięta, ale zależy mi na ich zdrowiu i wyglądzie. 

Włosy po umyciu tym szamponem są miękkie, gładkie i bardzo dobrze się rozczesują nawet bez użycia odżywki czy maski. Mogę sobie też odpuścić ich użycie, jeśli mi się spieszy. Co jakiś czas farbuję swoje ciemne odrosty, które potrafią przybrać rudawy odcień. Tym razem, mimo dość sporych odrostów widzę, że ich odcień nie jest tak szpetny jak zazwyczaj. 
Włosy po umyciu szamponem nie są ulizane przy skórze głowy. Nie łamią się, mimo że są długie i rozjaśniane, ładnie się układają. Niestety, kiedy są upały, muszę je myć codziennie, inaczej nie czuję się komfortowo. Mimo, że są cienkie to nadal jest ich dużo i głowa poci się jak w czapce. 
Szampon jest łagodny dla skóry głowy, nie powoduje podrażnień ani swędzenia jak to bywało w przypadku szamponów drogeryjnych. Jego wydajność jest imponująca, w ciągu miesiąca zużyłam zaledwie 40 ml myjąc je codziennie, a są już dosyć długie, więc z powodzeniem wystarczy na pół roku. Jeśli wystarczy komuś zwykły szampon, nie mam zamiaru Was namawiać do kupna, cieszcie się zdrowiem i urodą włosów, dopóki możecie. Szampon ten polecam natomiast osobom z problematyczną skórą głowy i włosami, jeśli macie je skłonne do oklapnięcia, potrzebujecie wzmocnić swoje włosy. 

Szampon Angel Wash Kevin Murphy dostępny jest też w miniaturkach 40 ml (25 zł), pełnowymiarowy produkt zawiera 250 ml. Nie jest tani (109 zł) ale wydajność rekompensuje cenę. Znajdziecie go w niektórych salonach fryzjerskich, także w sklepach internetowych. Serdecznie polecam. Znacie kosmetyki do włosów Kevin Murphy? Które polecacie?

Miłego weekendu! :)

Komentarze

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.