Szczęśliwa kobieta, to szczęśliwe paznokcie. Le Vernis Longue Tenue 506 Camelia Chanel.


        Ładne, równo pomalowane paznokcie to jedno z naszych kobiecych marzeń. Odstawiam wszystkie lakiery, przy których niepotrzebnie tracę czas. Lubię mieć ładne paznokcie, ale chociaż moje słabe paznokcie wymagają specjalnej troski, brak mi cierpliwości do ślęczenia przy nich dłużej niż przy makijażu. Nie mam zmywarki, jestem sama sobie gosposią i nie lubię kiedy po chwili moczenia rąk z mojego mani pozostaje smutne wspomnienie. Na mojej wishliście często przewijały się różnego rodzaju lakiery, oczywiście te z wyższych półek. Mikołaj czy jak go tam nazywacie, nie zapomniał o mnie i jednym ze świątecznych prezentów był trwały lakier do paznokci Le Vernis Longue Tenue Camelia 506 Chanel, pozostałe pokażę przy okazji. Choć lakier jest u mnie dopiero tydzień, to już mogę napisać swoje pierwsze wrażenia. Drugie będą po dłuższym testowaniu. Zapraszam...



Podoba mi się prosta i stabilna buteleczka ze szkła i dwiema nakrętkami. Do jednej dołączony jest pędzelek. Elegancki kartonik z ulotką wewnątrz i opakowanie gotowe. W buteleczce mamy 13 ml lekkiej konsystencji lakieru. Kolor ciężko uchwycić, jest to według mnie intensywny malinowy róż, może nie przez wszystkich lubiany, ale na paznokciach wygląda obłędnie. 


Informacji na opakowaniu nie brakuje, są wszystkie, ale trzeba znać obce języki. Właściwie, to już nawet nie są one dla nas takie obce. 



Bardzo lubię konsystencję tego lakieru. Mimo, że jest lekka nie rozlewa się po całym paznokciu i po skórkach, choć u mnie nie ma opcji, żebym nie musiała go z nich później zmywać. Ma się ten talent. Już po pierwszej warstwie paznokieć jest równiutko pokryty kolorem bez żadnych smug i zacieków. Można by już nawet nie poprawiać drugą warstwą jeśli się ma nieskazitelne paznokcie. Moim niestety ciągle brakuje do takiego wyglądu, ciągle zazdroszczę paznokci innym, dlatego zawsze poprawiam drugą warstwą i wtedy jest idealnie. Lakier bardzo szybko schnie. Nie zdążę go nawet zepsuć przez nieuwagę. Czyli jest to lakier nawet dla każdej fajtłapy. Ciężko nim sobie zrobić krzywdę. 

/
Pędzelek jest dość cienki, ale nie robi to problemu przy malowaniu paznokci. Wystarczą trzy lekkie machnięcia, żeby równiutko pokryć kolorem każdy paznokieć jedną warstwą, następnie drugą. Nie ma stresu. Może być nie tylko dla fajtłapy, ale dla niecierpliwych jak dla mnie. 

Według producenta to lakier trwały i ochronny, opracowany z myślą o ekspresji dynamicznych kolorów. Trwały i delikatny - każda jego warstwa zapewnia idealnie wyrównany i lśniący efekt. Dzięki zawartości bioceramicznych składników daje efekt utwardzający. Rezultat to perfekcyjny kolor i wysoki połysk paznokci. W zupełności się zgadzam z tymi słowami.




Oprócz tego, że lakier jest całkowicie bezproblemowy przy malowaniu, to jego zapach jest bardzo delikatny, ale też przyjemny. Nie wiem czy uwierzycie, miałam go na paznokciach od zeszłej niedzieli do wczoraj. Zmyłam go i nałożyłam ponownie. Moje czubki paznokci są łamliwe, ale lakier pozostaje nietknięty mimo moczenia rąk. Wystarczy spiłować wystrzępione czubki paznokci, żeby paznokcie wyglądały na świeżo pomalowane. 
Nie wiem czy lakier z czasem nie zgęstnieje, ale na razie jest raczej rzadki, co nie wpływa na komfort w aplikacji. Dla mnie to jeden z najlepszych lakierów jakie miałam dotychczas. Ze względu że nie trzeba go często zmywać i odnawiać, lakier zapowiada się jako bardzo wydajny, co okaże się w trakcie dalszego używania. Jeśli chcecie zaszaleć, serdecznie polecam. A może już znacie te lakiery? Jak Wam się podoba kolor?


Pewnie niektórzy z Was szykują się na Sylwestrową zabawę, albo do znajomych. 
Tak czy inaczej wszyscy czekamy na Nowy 2018 Rok
Ja może mniej, bo nie jest mi fajnie mieć rok więcej, a mam już ich trochę dużo. 
Mimo wszystko życzę wszystkim szampańskiej zabawy, 
dużo zdrowia, radości i samych sukcesów!

Bardzo dziękuję, że jesteście ze mną!!!

Szczęśliwego Nowego Roku! :)

Komentarze

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.