Proste DIY na pachnący płyn do demakijażu. Szybki konkurs z książką.
W końcu jestem. Z okazji Dnia Babci pozwoliłam sobie na krótki urlop z najmłodszą wnuczką. Miałam okazję obchodzić trzy dni swoje urodziny przez nią wymyślone, jej urodziny, jeść na niby kolorowy tort i nadrabiać swoje dzieciństwo bawiąc się czym tylko dusza zapragnie. Jednak wszystko co dobre się kończy, wnusia od jutra wraca do swojego przedszkola, a ja z utęsknieniem do domu, kotów i swojego bloga.
Kiedy kilka dni temu przedstawiałam Wam nową książkę wydaną przez wydawnictwo Mydło i mazidło, czyli jak zostać czarownicą ( opisaną TU ), nie wspomniałam o konkursie sponsorowanym przez wydawnictwo Dlaczemu, dziś spieszę się to nadrobić. Dla przypomnienia wspomnę tylko, że jest to zbiór przepisów od najłatwiejszych po nieco trudniejszy poziom, gdzie każdy ma szansę zabawić się w czarownicę i stworzyć własny kosmetyk o różnym stopniu trudności. Oprócz przepisów na kosmetyki, jest tam trochę wiedzy na temat składników, a także wszystko to, co czarownica wiedzieć powinna. Zapraszam.
Jedni z Was myślą, że przepisy są zbyt trudne, inni że zbyt łatwe, ja dla zachęty zacznę od najprostszego, który już sama zrobiłam i zdążyłam zużyć. Jest to pachnący płyn do demakijażu z witaminą C, który jest niezastąpiony przy sprzątnięciu z twarzy bardziej trwałego makijażu. Nie dość, że przepis jest łatwy, to płyn jest przemiły w stosowaniu.
Składniki:
- 30% ulubionego oleju ( z pestek winogron, z pestek moreli, jojoba),
- opcjonalnie kilka kropli olejków eterycznych ( z drzewa różanego, z drzewa herbacianego, lub lawendowego,
- witamina E (300 mg/1ml)
Niezbędne przybory:
- szklanka lub szklana zlewka
- bagietka lub łyżeczka do mieszania
- szklana butelka z nakrętką lub atomizerem
- opcjonalnie cylinder miarowy mający ułatwić odmierzanie ilości cieczy.
Odmierzone przy pomocy szklanego cylindra składniki w proporcjach 7:3 przelej do zlewki lub szklanki i dokładnie wymieszaj.Dodaj ok. 5 kropli witaminy E i ulubiony olejek eteryczny, który dobrze skomponuje się z zapachem hydrolatu. Gotowy płyn przelej do butelki. Płyn jest dwufazowy, gdyż olej bez emulgatora nie miesza się z frakcją wodną. Przed użyciem należy go wstrząsnąć.
Prawda, że prosty przepis? No więc, do dzieła. Kto ma ochotę pobawić się więcej, zapraszam do konkursu. Wygrywają dwie osoby, które:
- Polubią profil Wydawnictwa Dlaczemu na FB: KLIK
- W najbardziej ciekawy sposób napiszą, dlaczego chciałyby otrzymać tą książkę.
- Są obserwatorami mojego bloga. W tym przypadku dla łatwiejszego wyszukania można zostawić link do swojego bloga, napisać nazwę, pod jaką obserwujesz.
Konkurs trwa od teraz, czyli od 24.01 - 31. 01. 2018
Na zgłoszenie zwycięzcy czekam 3 dni od czasu ogłoszenia zwycięzcy konkursu.
Miłej zabawy! :)
Komentarze
Prześlij komentarz
☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!
☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!
☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.