Ampułka dla zmęczonych oczu Yasumi


           Marzec wymęczył nas niemiłosiernie nie tylko pogodą, ale też przez to, że dołożył nam zmianę czasu. Może nie byłoby tak źle, gdybym łatwo zasypiała i wysypiała się, ale nie ma tak dobrze. Przez to muszę ciągle walczyć z ciemnymi obwódkami wokół oczu. Postanowiłam wypróbować Ampułkę przeciwobrzękową pod oczy Eye Pouch Yasumi. Mała buteleczka jest niesamowicie wydajna, tym bardziej ją polubiłam. 

Czym kończy się marzec 2018


     Kończy się marzec, wraz z nim kolejne kosmetyki, przyszedł najwyższy czas na przedświąteczne porządki, czas pożegnać się z pustymi opakowaniami. Uzbierało się trochę, ale niektóre z nich używałam kilka miesięcy. Niestety, nie będę się rozpisywać, wszystko będzie podlinkowane do recenzji, żebyście mogli sobie więcej o nich poczytać.

Podkład rozświetlający Healthy Mix Bourjois


        Czas przed Świętami zdecydowanie do miłych nie należy, moje samopoczucie bez ściemniania jest do bani, a mnie dodatkowo męczą jakieś zdrowotne atrakcje Nawet moje przemiłe koty dziś prychały. Irytuje mnie pochmurna i zimna aura za oknem Ponieważ zadajecie mi mnóstwo pytań o nowy podkład Healthy Mix 51 Light Vanille Bourjois, pomyślałam sobie, że przyszedł czas napisać  na jego temat choć kilka zdań.Tak naprawdę, nie powiem od kiedy go używam, ponieważ moja pamięć nie jest w stanie wszystkiego ogarnąć, a nie zapisywałam kiedy go pierwszy raz użyłam. 

Tangle Angel, anielska siła i delikatność


         Czas już było wymienić swoją starą szczotkę Tangle Teezer na nową. Chociaż poprzednia sprawiała się całkiem nieźle poza wyślizgiwaniem się z dłoni na podłogę, zdecydowałam się na często opisywaną i chwaloną przez blogerki Tangle Angel. Do aniołów zawsze miałam sentyment. Czy tylko wyglądem różnią się te szczotki, czy warto ją szukać w sklepach znajdziecie w dalszej części., zapraszam...

Moje blogowe sekrety - Tag


             Dawno nie było tego typu postów, a że zaniosło mnie na blog Uny, to musiałam poczuć się otagowana i w związku z tym napiszę co nieco o swoim blogowaniu. Zapraszam :)

Mój codzienny makijaż, moje must have


         Niezależnie od wieku, ilości przespanych godzin i samopoczucia chce się wyglądać świeżo i promiennie. Nie wspominając o najważniejszym, czyli o zdrowej zadbanej skórze, chcemy zawsze wyglądać jak najlepiej. Co mi w tym pomaga? Mam kilka swoich ulubionych, również niezbędnych kosmetyków, których nie jest jakoś dużo, ale zawsze się przydają kiedy robię makijaż.

Spełnianie marzeń - konkurs


            Marzenie niejedno ma imię. Jedne są bardziej zmaterializowane, inne mniej. Dają nam poczuć że jesteśmy, nadają też naszemu życiu sens. Zawsze warto marzyć. Jeszcze bardziej cieszy, kiedy możemy spełniać marzenia innych. Ponieważ niedługo minie okrągła rocznica założenia mojego bloga, tym razem chciałabym spełnić chociaż niektóre z Waszych marzeń. Dlatego razem z Prezent Marzen. chcielibyśmy serdecznie zaprosić Was, moich stałych czytelników na konkurs, w którym wygrywają dwie osoby, a nagrodą jest Prezent dla niej. Zawsze można  w ten sposób spełnić swoje marzenie, albo marzenie bliskiej nam osoby, obdarowując ją tym prezentem. 

Kiedy włosy za bardzo wypadają.


         Zima to trudny okres dla włosów, ale nie tylko pory roku mogą być przyczyną ich wypadania. Tych przyczyn jest naprawdę bardzo dużo, a artykułów na ten temat nie brakuje. Ciasne upinanie włosów, braki w diecie, błędy w pielęgnacji włosów i skóry głowy, choroby, przewlekły stres to najczęściej spotykane przyczyny, które u mnie pewnie wystąpiły hurtowo. Wzięłam więc pod uwagę często chwalony Vitapil, z którym od tamtego czasu się nie rozstaję. Po efektach pierwszego opakowania, wzięłam się za kolejne. 

Moja pielęgnacja włosów, aktualizacja.


           W końcu przyszła długo wyczekiwana zima. Trochę jej się pomyliło, ale niech jej będzie. Lepiej późno, niż wcale. Nie wiem czy się cieszycie, ale dzieciaki bardzo się cieszą. Żal mi tylko, że moje wnuki są tak daleko. Ale nic straconego. Poślizg zaliczony i to na niedługiej trasie, bo w drodze do najbliższego sklepu (gleba na szczęście jeszcze nie). Nie, nie byłam na szpilkach, ale prawie w walonkach. Ale jak tu przejść, choćby bez małego poślizgu. 

Ale miało być o włosach. Na moje nieszczęście skończył mi się zapas szamponów i trzeba było iść do Rossmana. Na moje szczęście czy nieszczęście mam go prawie pod nosem, i chcę czy nie, zawsze jakieś licho mnie pokusi, żeby wychodząc z piekarni wdepnąć akurat tam. Na pewno domyślacie się , że trafiłam na promocję 2 + 2. Na pewno wiecie, co to za promocja, nie będę się już powtarzać i zanudzać nikogo. Po prostu zaopatrzyłam się w to, co długowłosej niewieście najbardziej na świecie potrzebne. A miałam kupić tylko płatki kosmetyczne, papier jakiś tam i coś jeszcze. Ale gdzie tam, chcesz czy nie, i tak trafisz na te półki. 

Moja walka z przebarwieniami. Thiospot 50+ Synchroline


        Przebarwienia są moim problemem od dłuższego czasu, rozjaśnianie ich zostawiam sobie na zimę stosując przy tym przeróżne źródła walki. Jednak stosowanie serum z retinolem, czy witaminą C wymagają wzmocnionej ochrony przeciwsłonecznej, niezależnie od tego jaka jest pogoda za oknem. Ponieważ żaden z moich kremów nie mógł zapewnić wystarczającej ochrony mojej skórze, w ramach współpracy z Synchroline postanowiłam wypróbować Thiospot Ultra, który oprócz wysokiej ochrony ma zadanie również rozjaśnić skórę. Krem przeznaczony jest do stosowania samodzielnie, jednak ze względu na duże potrzeby mojej skóry, stosowałam oprócz niego dodatkową pielęgnację, dlatego nie pytajcie, skąd tyle recenzji. Lata się nie chcą cofnąć, a moja skóra potrzebuje coraz więcej asekuracji, zwłaszcza kiedy brakuje przychylnych warunków otoczenia i coraz bardziej doskwierają problemy związane z niedoczynnością tarczycy.

Naturalny marzec i ta jedna jedyna maseczka.


       Wiosna to jest ten czas, kiedy wszystko w przyrodzie zaczyna budzić się do życia, u mnie początki niestety są bardzo trudne. Chociaż zima była ledwo zauważalna potrafiła mnie nieźle wymęczyć. Licząc że moje samopoczucie to stan przejściowy, próbuję zebrać nową energię, zregenerować siły witalne, chętnie też przystąpiłam do zabawy u Eska - Naturalny Marzec, w której celem jest napisanie pięciu postów dotyczących swojej ulubionej naturalnej pielęgnacji.

Woda z płatków róż Venus Nature


         Hydrolat różany jest już pewnie wszystkim znany, dla mnie to też żadna nowość. Podczas niedawnych zakupów w Rossmanie wpadła mi w oko Woda z płatków róż Venus Nature, którą też postanowiłam wypróbować. Nie jest to taki sam hydrolat jak inne, bo zawiera w składzie nawilżającą glicerynę, dlatego postanowiłam coś o nim napisać. Zapraszam.

Złota piątka lutego



         Miało być tego dużo więcej, ale nie zmieściłoby się w kadrze. Wiadomo że jak lubię to lubię, a kiedy nie lubię to nie używam i pozbywam się w inny sposób. Długo nie mogłam się zdecydować, aż wyszło trochę nowości i te kosmetyki, po które najchętniej sięgałam. Zapraszam.

Emulsja dla bardzo suchej skóry SynchroUrea


           O skórę ciała dbam regularnie, ale mimo to często mam problem z niektórymi bardzo suchymi partiami ciała jak łydki czy ramiona. Olejki nie zawsze dają sobie z tym radę, dlatego w ramach współpracy z Synchroline skorzystałam z dermokosmetyku jakim jest Emulsja do twarzy i ciała SynchroUrea. Zanim zdecydowałam się zrobić ten wpis, próbowałam do niego robić wiele podejść. Jak to się zakończyło, dowiecie się w dalszej części.

Cudowny sposób na zmęczone oczy


          Brak snu, długie czytanie czy korzystanie z komputera jest zabójcze nie tylko dla wzroku, ale też dla naszej urody. Pomocą tu może być dieta bogata w antyoksydanty i luteinę, a także różnego rodzaju maseczki oraz okłady z ziół czy herbaty. Taki kompres można sporządzić sobie samemu używając na przykład zaparzonych torebek herbaty, ziół czy gotową mieszankę ziół w eyeFIT Yasumi. Ponieważ z oczami mam ciągle problem, a ostatnio dołączyły się stresy postanowiłam wypróbować tą nowość i uważam, że jest to niezawodny sposób na szybką i skuteczną ulgę. 

Czas na porządki, czyli co zużyłam w lutym


       Mam wrażenie, że czas próbuje mnie prześcignąć, a ja fatalnie znoszę ostatnie zimowe miesiące. Chociaż światła jest coraz więcej, dla mnie jest go ciągle za mało. Na tyle za mało, że ciężko mi się skupić. Z końcem lutego najwyższy czas pozbyć się niepotrzebnych rzeczy, nie sprawdzonych kosmetyków i pustych opakowań. Zapraszam.

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.