Leniwa niedziela, pierwszy bez i koronki
Wypadałoby wstać raz wcześniej, ale znów się nie udało. Do tego krwawienie z nosa zepsuło moje plany i musiałam kolejny raz się zmusić do odpoczywania. Postanowiłam wykorzystać ten dzień, wystroiłam się i poprosiłam swoją ulubioną sąsiadkę o małą sesyjkę. Niestety, jak ja się czegoś uczę to nie ma siły, muszę coś sknocić. Korzystając z lekcji ulubionej youtuberki tak namieszałam w ustawieniach aparatu, że wyszło jak wyszło... To moje rozkojarzenie kiedyś mnie zgubi. Udawajcie, że nie widzicie tych niedociągnięć i że wszystko jest wspaniale...
Kiedy pierwszy raz uczyłam się robić lewatywę. Ochlapałam wodą całe ćwiczebne łóżko łącznie z koleżanką. Jakieś dwadzieścia lat później ucząc się w szkole informatycznej, nie licząc innych przygód związanych z naprawą komputera, odinstalowałam kartę dźwiękową w swoim antyku. Trochę się dzieje, zanim człowiek się czegoś nauczy. Nigdy nie pracowałam w tym drugim zawodzie, ale umiejętności nie poszły na marne. Myślę, że nauka fotografowania także nie pójdzie na marne. I że w końcu opanuję też hiszpański język, tylko potrzebuję dobrej motywacji. Potrzebuję też motywacji do zrzucenia zimowej oponki, która podnosi mi wszystkie kiecki do góry. Coś z tym trzeba zrobić...
Uwielbiam koronki, perły, brylanty i dużo innych wspaniałości. Na sobie mam, o ile widzicie bluzkę Mohito, spódniczkę Carry i sandały Lasockiego. Żadna to nowa kolekcja, wszystko pochodzi z ubiegłego roku, przekazane dobroczynnie od bliskich mi osób. Mój urok osobisty jest wystarczającą okazją, no i dobro powraca.
Dziś na spacerze spotkałam pierwsze kwiaty bzu. Niestety, jeśli się ma kota w domu, lepiej nie przynosić tych kwiatów, ponieważ są dla nich trujące tak samo jak moje ulubione konwalie. Na szczęście powąchały i odeszły, ale lepiej na zimne dmuchać.
Od jutra zapowiadają deszcze, a tylko przez chwilę pomyślałam o myciu okien. Może same się umyją, zresztą robota nie zając. Jak spędziliście ten przyjemny wiosenny weekend?
Miłego tygodnia! :)
Komentarze
Prześlij komentarz
☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!
☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!
☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.