Mineralny cień do powiek The Balm
Nie da się ukryć, choćby po statystykach że wiosna już się zagościła, co mnie bardzo cieszy. Koła na letnie wymienione, garderoba wymieniona, porządki gdzieniegdzie zrobione, makijaż na letni wymieniony, choć u mnie ciągle taki sam. Nie widzę się jakoś w ciemnych kolorach, natomiast lubię rozświetlenie. Wszędzie, na twarzy również i nie tylko podczas słonecznych dni. Pomaga mi w tym nie tylko podkład rozświetlający, czy nabłyszczająca pomadka, ale uroczy, świetlisty pył jakim jest ulubiony Mineralny cień do powiek Overshadow The Balm, który stosuję na różne sposoby.
Cień umieszczony jest w plastikowym, odkręcanym słoiczku z przeuroczą szatą graficzną. Dla wygodniejszej aplikacji służyć nam ma wbudowane sitko, które udoskonaliłabym jeszcze dodatkową zatyczką chroniącą przed wysypaniem delikatnego proszku.
Pojemność słoiczka to 57g, które należałoby zużyć w ciągu 12 miesięcy, co przy stosowaniu także jako rozświetlacz innych okolic nie jest trudne.
Overshadow The Balm to mineralny cień do powiek o sypkiej konsystencji i bardzo dobrej pigmentacji. Cień ma stworzyć makijaż na każdą okazję, szczególnie sprawdzic się ma w makijażu wieczorowym. Wszystkie odcienie zawierają mikrodrobinki, które pięknie mienią się na powiekach.
Produkt jest dostępny w czterech odcieniach. Mój odcień to: No money, no honey - delikatny, jasny beż z drobinami.
Są to w 100% czyste, mineralne pigmenty w przyjaznych kolorach pozwalające uzyskać luksusowy makijaż powiek – subtelny na dzień i wzmocniony na wieczór pełen wrażeń.
Pozostałe odcienie:
You buy, I'll fly - miedziany brąz z drobinami
Work is overrated - ciemny beż z drobinami
If you're rich, I'm single - ciemny brąz z drobinami
Kosmetyk może być stosowany zarówno na sucho, jak i na mokro. Nie zawiera talku, konserwantów, ani substancji zapachowych, co jest szczególnie ważne przy wrażliwej skórze w okolicy oczu.
Cień bardzo dobrze aplikuje się zarówno pędzelkiem jak i palcami, tak samo idealnie rozciera się po skórze tworząc świetlistą poświatę,której intensywność zależy od ilości nabranego proszku. Wystarczy go bardzo niewiele, żeby rozświetlić na przykład kąciki oczu.
Cień mineralny Overshadow występuje w formie delikatnego proszku, który można bez trudu aplikować pędzelkiem, jak i palcami. Osobiście, bardzo lubię tą drugą opcję. Mimo sypkiej konsystencji nie sprawia problemów w nakładaniu i co ważne: nie osypuje się. Jest bardzo delikatny dla skóry zwłaszcza dla tej wrażliwej okolicy oczu, idealnie się rozprowadza na skórze i pozwala wyczarować bajeczne makijaże. Oprócz cienia można go stosować także jako rozświetlacz, co szczególnie mi się podoba, Nakładam go również na szczyty kości policzkowych, gdzie doskonale pełni funkcję rozświetlacza. Bardzo dobrze stapia się z cerą, na której trzyma się niewzruszony cały dzień, czyli aż do demakijażu. Zmywa się bez problemu także płynem micelarnym. Przy moich wrażliwych powiekach kosmetyk ten nie sprawił żadnych nieprzyjemnych skutków ubocznych jak alergia czy pieczenie skóry, co mnie bardzo cieszy i zachęca do wypróbowania pozostałych kosmetyków.
Dostępny jest w perfumerii Douglas, także drogeriach internetowych, gdzie można kupić już od około 36 zł. Jest to mój szczególny makijażowy ulubieniec, który serdecznie polecam.
Znacie te cienie? Lubicie mineralne kosmetyki?
Miłego weekendu! :)
Komentarze
Prześlij komentarz
☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!
☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!
☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.