Ulubieńcy ostatnich tygodni


        Wiosna przywitała mnie dużym spadkiem energii. Potrafię zasnąć robiąc makijaż, pijąc kawę, ale jakoś nie udaje mi się kiedy mam zamiar przespać noc. Mając przed sobą swoich ulubieńców, którzy nie tylko poprawiają urodę, ale sprawiają że chwile stają się bardziej przyjemne, chociaż na chwilę można zapomnieć o przyziemnych przeszkodach dnia codziennego.


Kto przeżył swoje lata, ten wie że z wiekiem coraz trudniej zachować gładką, rozświetloną, bez przebarwień skórę. Nie jest to wcale takie proste, kiedy nabyło już się te przebarwienia, przy tym stres i zmęczenie dodatkowo mają destrukcyjny wpływ na jej wygląd. Ma to naprawić  Serum LIQ CC Rich Liqpharm zawierający 15% witaminy C, tokoferol oraz magnez, które oprócz działania ochronnego działają regenerująco i odżywczo. Serum oprócz działania naprawczego rozświetla skórę.  

Chociaż nie zapominam o użyciu kremów do rąk, problem z przesuszonymi od detergentów dłońmi nigdy nie był mi obcy. Krem do rąk Imbir i drzewo sandałowe Yope może nie pozbawia ich tak do końca, ale po jego użyciu pozwala mi o nim zapomnieć, choćby do kolejnego sprzątania. Oprócz przyjemnego zapachu pozostawia niezłe nawilżenie skóry, koi podrażnienia, regeneruje ją i wygładza. Zauważyłam też, że i moje paznokcie wyglądają dużo lepiej, chociaż nie dam głowy czy to tylko zasługa kremu, czy też pomoc suplementów. 


Rozczesywanie włosów nie zawsze należy do przyjemności, tym bardziej jeśli są przesuszone przy odwiecznych problemach z tarczycą. Odżywki i maski często powodują ich oklapnięcie, dlatego nie jest łatwo dobrać odpowiednią, żeby odżywiła włosy nie powodując przy okazji ich obciążenia. Bardzo dobrze spisuje się tu regenerująca maseczka do włosów złote algi&kawior Biovax L'Biotica, która jeszcze ani razu nie obciążyła moich włosów. Maska ta oprócz umilania całego zabiegu pięknym zapachem sprawia, że włosy są dobrze nawilżone, miękkie i błyszczące. Przy okazji rozczesywanie jest tu przyjemnością, ułatwia mi to także szczotka Tangle Angel, która tylko czeka, kiedy czmychnąć z dłoni na podłogę jak jej poprzedniczka TT. 


Przyjemne wrażenia zapachowe dostarcza mi ostatnio ciągle towarzyszący kwiatowy zapach Gucci Bloom, bez którego nie ruszam się z domu. Zapach jaśminu, irysu i pnącza Rangoon Creeper zdążył już wystarczająco uzależnić mnie od siebie :) Znacie? któe z mojej listy lubicie najbardziej?

Miłej środy! :)

Komentarze

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.