Co uwiodło mnie w maju


        Maj już się kończy, a ja nie napisałam jeszcze o swoich ulubieńcach. Przychodzę więc szybko nadrabiać straty. Większość z moich majowych ulubieńców to jeszcze niezrecenzowane kosmetyki, więc tym razem mało będzie linków, ale niedługo o nich poczytacie więcej. Zapraszam.

Przeważnie robię przemyślane zakupy, więc trudno trafić u mnie coś nietrafionego, chociaż czasami i taki potrafi się znaleźć. W maju nie było wiele nowości, trochę się pokończyło, dlatego też lista ulubieńców będzie skromna. 

PIELĘGNACJA


Na początku maja przyszedł do mnie Miejski Krem Ochronny Resibo, który od razu wpasował się w potrzeby mojej suchej skóry. Świetnie nawilża i odżywia moją skórę, przy tym bardzo dobrze się wchłania i współpracuje z makijażem zachwycając swoim pięknym, ale łagodnym zapachem.

Concetre Oleo Fusion Kerastase: jest to kuracja silnie nawilżająca, której jedna ampułka wystarczyła mi na jakieś 5 użyć i bardzo szybko pozostawiła swój ślad w postaci dobrze nawilżonych, błyszczących i ładnie układających się włosów. Zapach jak to w Kerastase bardzo mi się podoba, ale najczęściej zachwycam się właśnie efektem pozostawionym na włosach. 

Odżywczo-regenerujący olejek do ciała Vianek ratuje moją suchą skórę po kąpieli, a przy tym dość szybko się wchłania w skórę i również uwodzi pięknym zapachem.

MAKIJAŻ


Pure Color Envy Sculpting 420 Rebellious Rose Estee Lauder jest u mnie od grudnia, przy czym pomadkę używam z przerwami. Ostatnio miniaturka znów przeżywa swój renesans w mojej skromnej kosmetyczce. Ponownie zakochałam się w jej kolorze i tym jak pielęgnuje moje usta. Pomadka zostawia je idealnie gładkie i delikatnie połyskujące.  Bardzo lubię miniaturki :)

Balsam do ust Czekolada i pomarańcza The Rose służy właściwie do pielęgnacji ust, skórek do paznokci i ciała, ale ze względu na pojemność używam go tylko do ust. Wspaniale nawilża, odżywia i wygładza usta, a dodatkowo może służyć jako błyszczyk. Nadaje ustom delikatny połysk, sprawia też wrażenie, że usta są większe. 

Cień do powiek Glam&Shine My Secret taki niby zwyczajny, ale pozostawia na powiece piękną błyszczącą poświatę, kolor na zdjęciu wygląda na chłodniejszy, ale w rzeczywistości jest bardziej morelowy jak różowy, co bardzo ładnie podkreśla kolor moich oczu. Nakładam je zazwyczaj palcami, dzięki czemu się nie osypują. Opakowanie jest bardzo solidne jak dotychczas (odpukać!), cienie są dosyć trwałe. Jak na tak tani kosmetyk jestem miło zaskoczona. 

Intensive BBCream Golden Snail Skin 79 bardzo dobrze nawilża, jako krem BB dobrze kryje niedoskonałości i dostosowuje się do odcienia mojej skóry. Chętnie sięgnę po opakowanie pełnowymiarowe, chociaż i tubka jest bardzo wydajna. 

Znacie któreś z nich? Jestem ciekawa Waszych ulubieńców.

Serdecznie pozdrawiam :)

Komentarze

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.