Ulubione akcesoria, z którymi nigdy się nie rozstaję
Nie wiem co mi dziś odbiło, że po męczącym ogarnianiem RODO piątkiem natchnęło mnie na mycie okien. Wykończyło mnie to dzisiejsze mycie, ale potrzebowałam jakiejś odmiany od nocnego ślęczenia nad dopracowaniem polityki prywatności swojego bloga. No właśnie, jak Wam to poszło? Ilość przychodzących maili Was nie przerosła? Ten stresujący piątek wynagradzam sobie lekkim, relaksującym postem o ulubionych akcesoriach kosmetycznej pielęgnacji. Nie są może niezbędne, zawsze można je zastąpić czym innym, ale jak już raz się z nimi spotkałam tak nie potrafię się bez nich obyć.
Oczyszczanie skóry to niby prosta rzecz, ale od kiedy zaczęłam stosować duże płatki kosmetyczne, tak już przy nich pozostałam. Pomagają oczyścić skórę z każdej cząstki makijażu, ułatwiają zmyć makijaż oka bez wyciągania nieskończonej ilości mniejszych płatków, ponieważ idzie ich dużo mniej. Najbardziej polubiłam płatki Tami, które się nie rozwarstwiają i nie zostawiają kłaczków, co jest bardzo ważne przy demakijażu oczu.
Przy demakijażu oka pomagają mi też patyczki Isana o cienkich zakończeniach. Pomagają oczyścić oko z drobnych zanieczyszczeń, pomagają też podczas makijażu, kiedy pobłądzę szczoteczką maskary lub osypie się trochę cienia. Patyczki te kupuję w Rossmanie, tak samo jak płatki kosmetyczne.
Równie ważna jest dla mnie gąbeczka Konjac Sponge, bez której nie wyobrażam sobie zmywania twarzy wodą z żelem czy bez. Gąbeczkę tą moczę w wodzie, a kiedy nią nasiąknie robi się miękka i delikatnie masuje skórę, również delikatnie ściera martwy naskórek. Kupuję ją w salonie Yasumi, ale wiem że jest dostępna również gdzie indziej, trzeba się tylko dobrze rozejrzeć.
Na koniec zostawiłam sobie dwa przydatne urządzenia DermoFuture do masażu skóry pod oczami, a także masażer do twarzy z pozłacaną głowicą. Oba działają dzięki bateriom paluszkom. Masażer służący do usuwania zmarszczek pod oczami wykorzystuje jonizację w celu łatwiejszego wchłaniania kremów przeciwzmarszczkowych, jak również funkcję delikatnego masażu wibracyjnego, by wygładzić i usunąć drobne zmarszczki.
Pulsacyjny masażer do twarzy posiada głowicę kształcie litery T, w 99,9% wzbogaconą 24-karatowym złotem, w kształcie litery T służy do stymulacji i masażu mięśni twarzy, dzięki czemu regularnie stosowany wspomaga podtrzymanie owalu twarzy. Masażer ma szerokie zastosowanie odmładzające; głównie przeciwdziała starzeniu się skóry, eliminuje zmarszczki wokół oczu, ust, podbródka, jak i szyi. Oba masażery są lekkie, zajmują mało miejsca, przez co można je zabierać ze sobą wszędzie. Trzeba poczekać trochę na efekty, ale za to masaż nimi jest bardzo relaksujący.
Mimo, że nie umieściłam na zdjęciu, nie rozstaję się też z gąbeczką Beauty Blender, bez której nie wyobrażam sobie idealnie nałożonego podkładu. Mam oryginalną, ale ciekawi mnie też gąbeczka Wibo dostępna w Rossmanie. Macie może jakieś porównanie z tą lub innymi gąbeczkami? Wykluczam tylko silikonowe, które kompletnie nie są mi po drodze.
Marzy mi się jeszcze szczoteczka soniczna, ale na to muszę jeszcze poczekać. Macie swoje ulubione akcesoria? Które najbardziej lubicie?
Chociaż dzień się kończy, życzę wszystkim Mamom dużo radości, miłości i satysfakcji związanych z macierzyństwem, oraz zdrowia i cierpliwości które są przy tym niezbędne.
Wszystkim również życzę udanej niedzieli! :)
Komentarze
Prześlij komentarz
☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!
☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!
☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.