Skąd czerpię energię jesienią


         Kiedy liści na widoku jest coraz mniej, światła dziennego pozostało jak na lekarstwo, a wino wypite nadal trzeba jakoś żyć. Niestety, energia ciągle gdzieś ubywa, a poza drzemkami na niewiele ma się ochotę. Nie będę czarować, że to jest piękne, bo  w żaden sposób energii przynieść mi nie chce. Trzeba sobie samej szukać sposobów na przeżycie tych krótkich dni i nieskończonych wieczorów. Jak to jest u mnie?



Już mi nikt nie wmówi, że oprócz kawy coś może mnie obudzić. Myślicie, że tego nie przerabiałam? Woda z cytryną z rana szybciej pomoże osiągnąć zapalenie gardła. Chyba że między jedną kawą a kolejną, jako uzupełnienie wody w organizmie. Odrobinę energii doda też pomadka w żywych soczystych kolorach.


Schłodzona jak wino maska otworzy oczy i uwolni z efektu zombie.


Orzeźwiający cytrusowymi nutami krem doda skórze energii skórze a nam przyjemnych wrażeń.


Koty ogrzeją, rozbawią i nie poskąpią masażu ugniatając miękkimi łapkami. Kiedy leżę na brzuchu, masują też kręgosłup. Nie, nie poleżę tak długo. Zwłaszcza kiedy drugi w tym czasie zostawi klocka w kuwecie... Nie wiem, skąd wtedy biorę tyle energii.


Dłuższy spacer i nasmarowane ciało pachnącym olejkiem dodaje endorfin. Endorfin dodaje też słuchanie muzyki do znudzenia czy jakiś ciekawy film. 

Na pewno istnieje więcej sposobów, ale to przy innej okazji. Ciekawią mnie też Wasze sposoby, podzielicie się?

Pozdrawiam! :)

Komentarze

  1. Spacer jest super, rozmowa spotkanie z fajnymi osobami, książka, film... lubię też woski zapachowe i olejki.... one tak przyjemnie działają.... aktualnie trzy kropelki lawendowego i trzy cytrynowego dałam, miły zapach:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie na szczęście nie dopadają żadne jesienne kryzysy, ale i tak lubię sobie umilić ten czas. Niby czemu miałabym być gorsza? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Spacer, czy dobry film zdecydowanie pomagają, choć u mnie też się sprawdzają różne bardziej letnie zapachy w formie np. świec :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Poranny spacer z córką do szkoły budzi mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poranne spacery uwielbiam, ale po przyjściu do domu i tak łapie drzemka :D

      Usuń
  5. Zdecydowanie się zgadzam! Przy takim planie działań, energia nigdy nas nie opuści :) Miłego dnia Dorotko ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam spacer w promieniach jesiennego slonca i to ze w koncu tak nie pali :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie spacery są najlepsze, upały jednak potrafią nieźle wymęczyć ;)

      Usuń
  7. Ja na szczęście w tym roku nie narzekam na brak energii. Nie jest zimno, jest dużo słońca, liście się jeszcze trzymają na drzewach :) A jak jest smutno za oknem, to lubię zapalić pięknie pachnącą świecę, która szybko poprawia mi nastrój :)

    OdpowiedzUsuń
  8. uwielbiam takie posty
    nie pokazuj już mojego ulubionego olejku, bo pobiegnę znowu kupić:)
    ja czerpię energię z muzyki i ostatnio moim odkryciem są kąpiele w borowinie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muzyka obowiązkowo musi być i kąpiele też :D Niedługo też pobiegnę po kolejny olejek :D

      Usuń
  9. Jesienią i zimą odczuwam poważne braki energii.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja ostatnio czytałam, że lepiej pobudza rozlana kawa niż wypita, ale sama nie polecam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha ha :D A wiesz, że u mnie o to wcale nietrudno? :D

      Usuń
  11. Fajne sposoby na utrzymanie formy jesienią:) Dla mnie bardzo ważne jest żeby codziennie dostrzegać jakieś drobne pozytywne rzeczy, które sprawiają radość..dobra kawa, spacer, spotkanie z koleżanką:) Jestem z natury optymistką więc raczej jesienne smutki i spadki formy mnie omijają:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Koc, gorąca herbata, książka i koniecznie kot to moja recepta :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja bardzo rzadko piję kawę z samego rana :D Zwykle dopiero koło południa. Mnie kawa raczej nie rozbudza, już prędzej herbata :D

    OdpowiedzUsuń
  14. ja uwielbiam jessień to moja zdecydowanie ulubiona pora roku <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Racja spacer na świeżym powietrzu zawsze doda mi dużo energii i dobrego humoru :)

    OdpowiedzUsuń
  16. mój poziom energi jesienią wynosi 0...

    OdpowiedzUsuń
  17. moje obowiązkowe jesienne umilacze to książką, gorąca herbata z miodem, kocyk i zapalone świeczki

    OdpowiedzUsuń
  18. Deszczowa jesień to paskudna pora. W Norwegii właśnie przyszył ten męczący okres, czyli brak słońca. Od dwóch tygodni już wiszą chmury nad nad dachami, jest ponuro, mokro brrr ja mam sposób na siebie :) w tym kiepskim okresie robię plany podróżnicze na kolejny rok, pisze planuję oglądam zdjęcia :) do tego dorzucam wpisy z miejsc gdzie byliśmy, wracam wspomnieniami i to mnie ładuje mocno ;) wtedy ta ponura pogoda za oknem nie robi na mnie wrażenia :)
    pozdrawiam Dorotko :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja jesieniom się wyciszam, daje sobie więcej czasu dla siebie ie jest mi z tym bardzo dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Oj tak, na szczęście na razie aura sprzyja :) można spacerować i cieszyć się pogodą :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie mam jesiennego kryzysu Poranna przebiezka z psami daje mi szwung na cały dzień:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jesienne zabiegi upiększające lubię i ja - jesienią znacznie częściej sięgam po maseczki :]

    OdpowiedzUsuń
  23. piękny kotek ;) a mnie rozbudza samo... przeciągnięcie się w łóżku. Nigdy nie piję kawy, a mam więcej energii niż inni ;) wstaję np. o 4 do pracy. A teraz czekają mnie nocki :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.