Krem odżywczy na noc Rosadia. Czy wybór był trafiony?
Przy skórze dojrzałej, wymagającej i kapryśnej skórze trudno jest dobrać właściwą pielęgnację. Mając do wyboru całą serię Rosadia, odżywczy krem na noc wydał mi się najbardziej odpowiedni na ten trudny okres jakim jest dla mnie zima. Krem ten postanowiłam używać również na dzień. Czy trafił w potrzeby mojej suchej skóry, czy używanie go ja dzień to słuszna decyzja dowiecie się za moment...
Już samo opakowanie z piękną szatą graficzną oraz higieniczny sposób aplikacji zachęca do wypróbowania kremu, ale nie to jest u mnie najważniejsze. Ważna jest zawartość, która jak dla mnie może być też w słoiczku, najważniejsze jest działanie. Zanim jeszcze go kupiłam poleciłam tą serię mojej sąsiadce, która mi ufa jak nikomu na świecie. Jej skóra jest jeszcze starsza i również kapryśna, więc takie doradzanie to dla mnie nie lada wyzwanie. Tu poradziłam na ślepo, kupując go i sobie. Znając właściwości choćby róży damasceńskiej również zaufałam obietnicom.
Odżywczy krem do twarzy na noc, przeznaczony do codziennej pielęgnacji cery wrażliwej, dojrzałej lub naczynkowej. Systematyczne stosowanie kremu gwarantuje odnowę i efekt rozświetlonej, gładkiej skóry po przebudzeniu, za co odpowiadają następujące składniki aktywne.
Hydrolat z róży damasceńskiej zapewnia intensywne nawilżenie i ukojenie, niwelując wszelkie zaczerwienienia.
Kwas hialuronowy zwiększa elastyczność i wygładza drobne zmarszczki.
Oleje: z pestek winogron, jojoba, z wiesiołka i arganowy bogate w moc witamin odpowiadają z kolei za odżywienie, regenerację oraz wzmocnienie bariery lipidowej naskórka.
Połączenie witaminy E i cennego olejku eterycznego z róży damasceńskiej spowalnia procesy starzenia i chroni komórki przed uszkodzeniami.
Składniki/INCI: Aqua, Bulgarian Pink Rose (Rosa Damascena) Hydrolate, Vitis Vinifera Seed Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Oenothera Biennis (Evening Primrose) Seed Oil, Sorbitan Stearate, Sucrose Cocoate, Butyrospermum Parkii Butter, Glyceryl Stearate, Panthenol, Stearic Acid, Cetearyl Alcohol, Xanthan Gum, Sodium Hyaluronate, Allantoin, Tocopheryl Acetate, Rosa Damascena Flower Oil, Lavandula Angustifolia Oil, Citrus Aurantium Dulcis Oil, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Citronellol, Geraniol, Linalool, Limonene.
Od samego początku dała się polubić konsystencja, która mimo że jest lekka, dobrze wnika w skórę potrafi wystarczająco zabezpieczyć moją skórę w nocy jak i w dzień. Mimo że wolę zimą bardziej treściwe kremy, ten daje radę przy wietrzystych dniach, dawał radę podczas moich podróży, także podczas stania na przystankach. Kiepsko daje radę podczas wypadów rowerowych na wygwizdów mojej sąsiadki z cerą naczyniową, ale poza tym też go bardzo lubi na tyle, że zrobiła już kolejny zapas.
Po miesiącu używania na mojej skórze, krem jeszcze nie zdążył zrobić rewolucji. Nie liczmy na to. Mogę jednak powiedzieć, że jego nawilżenie jest poprawne, krem tak samo też odżywia moją skórę. Używam go również na noc pod oczy, i mimo że moja skóra w tych okolicach jest bardzo wrażliwa, nie zauważyłam żadnego podrażnienia. Używając kremu w dziennej pielęgnacji, nie mam problemu z nałożeniem makijażu, nic się na nim nie roluje, krem bardzo dobrze współpracuje z każdym moim podkładem. Nie wiem jak jest z jegi wydajnością, bo nie widzę zużycia przez ścianki opakowania, ale mam zamiar kontynuować pielęgnację całą serią. Mogę powiedzieć, że jak na razie nie żałuję wyboru.
Kosmetyki te są dostępne w sklepach z kosmetykami naturalnymi Helfy, znajdziecie je również odwiedzając inne tego typu sklepy. Co myślicie o kosmetykach Rosadia? Znacie tą serię?
Skład wydaje się być obiecujący, ale gdybym najpierw powąchała ten krem, nie byłoby już takiego entuzjazmu. Zapach nie jest jakiś okropny, ale widząc w składzie różę, ciągnie mnie jak ćmę do światła. Mój nos czasami za to obrywa, ale nie obawiajcie się, nie muszę zatykać nosa. Do zapachu da się przyzwyczaić, tym bardziej że zapach róży w tym dziwnym połączeniu nie jest dokuczliwy i szybko się ulatnia, a krem polubiłam od samego początku, zachwyciła się nim również moja młodsza córka. Starsza ze względu na odległość nie miała okazji.
Po miesiącu używania na mojej skórze, krem jeszcze nie zdążył zrobić rewolucji. Nie liczmy na to. Mogę jednak powiedzieć, że jego nawilżenie jest poprawne, krem tak samo też odżywia moją skórę. Używam go również na noc pod oczy, i mimo że moja skóra w tych okolicach jest bardzo wrażliwa, nie zauważyłam żadnego podrażnienia. Używając kremu w dziennej pielęgnacji, nie mam problemu z nałożeniem makijażu, nic się na nim nie roluje, krem bardzo dobrze współpracuje z każdym moim podkładem. Nie wiem jak jest z jegi wydajnością, bo nie widzę zużycia przez ścianki opakowania, ale mam zamiar kontynuować pielęgnację całą serią. Mogę powiedzieć, że jak na razie nie żałuję wyboru.
Kosmetyki te są dostępne w sklepach z kosmetykami naturalnymi Helfy, znajdziecie je również odwiedzając inne tego typu sklepy. Co myślicie o kosmetykach Rosadia? Znacie tą serię?
Pozdrawiam cieplutko :)
Bardzo ciekawy krem, nie spotkałam się z nim wcześniej
OdpowiedzUsuńJak będziesz miała okazję Marysiu to wypróbuj :)
Usuńmam wrażenie że każda kolejna linia kosmetyków od Sylveco jest słabsza, jedynie Vianka lubię
OdpowiedzUsuńJa mam inne wrażenie. Vianek do twarzy u mnie wypadł cienko, ten natomiast dużo lepiej :)
UsuńDobrze,że Ci służy 😉
OdpowiedzUsuń:)
UsuńW sumie szkoda, że jeszcze niewiele można napisać o jego skuteczności...bo o nią najbardziej chodzi, prawda?
OdpowiedzUsuńNa razie chodzi o mój wybór, co do tego kremu. Jest trafny, bo po pierwsze nie szkodzi mojej wrażliwej skórze, po drugie robi co ma robić czyli nawilża i odżywia, co jest najważniejsze w codziennej pielęgnacji skóry. Po drugie: wskaż mi choć jeden krem, który wyprasował zmarszczki, bo ja takiego w swoim życiu nie znalazłam. No chyba że wygładzenie optyczne dzięki silikonom, ale to już tylko pozory, nie działanie.
UsuńNie miałam do tej pory tego kremu. W tej chwili używam kremu pod oczy z Scandinavia.
OdpowiedzUsuńZupełnie nie znam tych kosmetyków, a szkoda, bo skład prezentuje się bardzo ciekawie :) Przepiękne, kobiece opakowanie! Zwykle sięgam po intensywnie nawilżające preparaty i w najbliższym czasie być może skuszę się na coś bardziej nawilżającego z oferty tej marki.
OdpowiedzUsuńteż chętnie sięgam po różę w kosmetykach, ale marki nie znam :)
OdpowiedzUsuńOstatnio już mi się rzuciła w oczy ta marka, ale akurat ten krem nie. Widać, że jest przyjemny. Najważniejsze, że spełnia oczekiwania i nie robi krzywdy :)
OdpowiedzUsuńMyślę że mogłabym również być z niego zadowolona, gdyż mleczko i płyn micelarny z tej serii bardzo mi pasują.
OdpowiedzUsuńZ tej serii mam micel, ale jeszcze czeka w zapasach. Krem ma ładny skład, ale ja się na niego raczej nie skuszę ;/
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, ze po raz pierwszy czytam o tej marce. Opakowanie wyglada zachęcająco, skład na przyzwoity wiec może kiedyś i ja się na niego skuszę.
OdpowiedzUsuńZ tej serii mam mgiełkę w zapasie ;)
OdpowiedzUsuńWyglada bardzo fajnie i super ze sie u Ciebie Dorotko sprawdzil <3
OdpowiedzUsuńZnam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńNie miałam przyjemności z tą marką :)
OdpowiedzUsuńNa razie z tej serii mam tylko peeling. Ciekawa jestem zapachu tego kremu, może na jakichś targach kosmetycznych się przekonam :)
OdpowiedzUsuńNie znam kremów tej serii, ale ja ostatnio tylko w olejkach siedzę :)
OdpowiedzUsuńMusze w końcu napisać w jakich ;)
Jestem fanką Vianka ;) Ta seria od Sylveco bardzo mnie kusi, zwłaszcza krem na dzień, żel oraz mleczko ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny skład kremu. Chętnie się skusze na niego, a firmę znam tylko ze słyszenia, więc na pewno przetesuję w przyszłości
OdpowiedzUsuńDo mnie już przemawia stylistyka produktów tej marki - wiem, wiem, książki się nie ocenia po okładce.
OdpowiedzUsuńAle widzę, że i zawartość jest całkiem fajna - sama chętnie bym go przetestowała! :)
pierwszy raz widzę tą markę, wzór na opakowaniu jest tak piękny, Ale. Ja jeszcze jestem przed etapem skóry dojrzałej, a kupiłabym ten krem dla siebie, gdyby nie dodatek olejku eterycznego. zapach rózy, dla mnie jest odstraszający.
OdpowiedzUsuńkompletnie go nie znam, ale zawartość z tego co widzę fajna!
OdpowiedzUsuń