Rose Oil Blend Pixi Beauty, miłość bezkonkurencyjna
Zima to czas, kiedy moja skóra potrzebuje specjalnej troski, chociaż nie przypominam sobie, kiedy jej nie potrzebowała. Jednak ciągłe ogrzewane mieszkanie, a ja w nim jako ciepłolub, równa się regularne podsuszanie skóry. Nie jest to jednak takie straszne, kiedy jest w domu serum olejkowe Rose Oil Blend Pixi Beauty. Inne mogą wtedy nie istnieć. O tym olejku musiałam napisać osobno.
Znów niektórzy powiedzą, że im wyłazi z lodówki. Ja proponuję zamknąć oczy, ten post jest dla tych, którzy wiedzą co dobre.
Wiecie, nie lubię się rozpisywać o opakowaniach. No, ładne jest i miłe dla oka, zależy co kto lubi. Buteleczka była zamknięta nakrętką, w zapasie nakrętka z kroplomierzem. Zamieniłam i tak zostało. Wszystko działa jak trzeba.
Jasnozielona buteleczka jest ze szkła, mieści 30 ml olejku pachnącego różą prosto przyniesioną z ogrodu, albo jeszcze nawet nie zerwaną. Dla osoby kochającej róże będzie to istny raj, dla innych niekoniecznie. Konsystencja, jak domyślacie się jest oleista, trzeba chwilę poczekać aż się wchłonie, nawet jak się wchłonie, to pozostawia delikatną warstwę ochronną oraz cudownie miękką i gładką skórę. O efektach napiszę za chwilę, przypomnę jeszcze słowa producenta.
Luksusowy olejek do twarzy, bogaty w składniki odżywcze, przeciwutleniające oraz witaminy pomaga przywrócić poziom nawilżenia. Głęboko nawilża, chroni, ale też odbudowuje skórę. Jedwabista formuła błyskawicznie się wchłania i trwale odżywia skórę.
Obiecane działanie
- Przywraca utracone nawilżenie
- Poprawia blask skóry
- Daje skórze odżywiony i promienny wygląd
Kluczowe składniki
Olejek z róży geranium napina i przywraca skórze równowagę
Olejek z pestek owoców granatu ma silne działanie porzeciwutleniające
Olejek z dzikiej róży jest super odżywczym i nawilżającym składnikiem
1. Stosować rano i wieczorem. Aplikować kilka kropli i masować oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu.
2. Dla większego nawilżenia i blasku połączyć z kremem nawilżającym.
Bezbarwny olejek jest w miarę lekki, łatwo ucieka z kroplomierza, spływa ze skóry, ale też łatwo w nią wnika, tym samym bardzo dobrze ją odżywia. Olejek najczęściej stosuję na noc, ale nie przeszkadza mi też, kiedy użyję go pod makijaż.
Dla lepszego nawilżenia stosuję go z kremem, ale bez kremu też daje radę, dzięki czemu rano skóra zawsze jest jak nówka.
Stosowanie tego olejku znacznie poprawiło kondycję mojej skóry. Zniknął problem jej przesuszenia dzięki kaloryferom. Moja skóra stała się bardziej napięta i elastyczna, nabrała też zdrowszego wyglądu. Kiedy się widzi takie efekty, nie chce się już nic innego. Olejek jest bardzo wydajny, myślę jednak że mi się nie znudzi.
Nie przetłuścił mojej skóry, nie spowodował niedoskonałości, ani jej nie podrażnił. Wywołał jednak zamieszanie w mojej głowie. Ponieważ działa bezkonkurencyjnie, ani myślę na razie o rozstaniu.
Rose Blend Oil dostępny jest w perfumeriach Sephora, ale widziałam też na Zalando oraz TK Maxx.
Miłego tygodnia! :)
Uwielbiam gdy są "pipetki" :)
OdpowiedzUsuńJa też : D
UsuńWidze ze bardzo polubilas sie z Pixi :D
OdpowiedzUsuńPolubiłam i ja, i moja skóra :D
UsuńNajważniejsze że u Ciebie się spisuje. Wyłazi z lodówki? A gdzie tam!
OdpowiedzUsuńNielicznym tylko na szczęście wyłazi, ja oceniam na podstawie swojej skóry na szczęście :D
Usuńnie korci mnie jakoś ta firma:)
OdpowiedzUsuńNie wszystkich musi korcić to samo, nie wszyscy wiedzą co dobre ;P
UsuńOgrzewanie to prawdziwa udręka dla skóry, także fajnie, że są produkty, które łagodzą skutki okresu grzewczego :P
OdpowiedzUsuńOoo, to może być coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńOlejki zimą to najlepsza opcja. Chętnie bym wypróbowała i ten z Pixi.
OdpowiedzUsuńA ja bym chciała poznać nie tylko to serum ale i pozostałe kosmetyki tej marki :)
OdpowiedzUsuńmega mnie ciekawią te produkty pixi teraz;)
OdpowiedzUsuńich kosmetyki niezwykle mnie kuszą ;D
OdpowiedzUsuńPixi to marka która niezywkle mnie ciekawi i kusi, ale jeszcze się wstrzymuję z zakupem żeby zużyć trochę to co mam. Najbardziej ciekawi mnie Glow Tonic i własnie ten olejek - uwielbiam kosmetyki różane! :)
OdpowiedzUsuńkusisz kochana, bo i wszytsko co różane uwielbiam, a do tego po Twoim opisie widzę że naprawdę warto sięgnąć po to serum
OdpowiedzUsuńStrasznie teraz glosno o tej marce :) Az mnie korci zeby cos przetestowac
OdpowiedzUsuńdawni nie miałam olejkowe serum, a w tym różanym gagatku na pewno bym się zakochała
OdpowiedzUsuńskładowo całkiem ok ;)
OdpowiedzUsuńOlejek ma fajny skład :D mam ochotę sprawdzić go na sobie
OdpowiedzUsuńkocham takie olejki :)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tym olejkiem. Niedługo kończę serum od Bandi i będę musiała zapełnić tę pustkę. :D
OdpowiedzUsuń