Skromne lipcowe denko 2019


           Za nami już połowa wakacji, minął czerwiec, mamy koniec lipca i niestety, również przyszedł koniec niektórych kosmetyków, także tych bardziej ulubionych. Denko jednak nie było obfite...

Kosmetyki, które doczekały się recenzji są podlinkowane nazwami, albo grupowo pod opisem.


Mleczny Olejek do demakijażu Tea Infusion Skincare Teaology zużywałam prawie trzy miesiące. Z przyjemnością sięgnę przy okazji po kolejne opakowanie. Mleczko delikatnie i skutecznie zmywało makijaż, nie podrażniało skóry ani oczu.

Glow Tonic Cleansing Gel Pixi to delikatny żel do oczyszczania twarzy, którego zostało bardzo niewiele. Najlepiej używało się go rankiem w celu odświeżenia, wieczorem zaś do ostatniego etapu oczyszczania skóry. Żel się nie pienił, ale to mi akurat nie przeszkadzało, przynajmniej jej nie wysuszał. Również chętnie powrócę. Również bardzo przyjemny w stosowaniu był Glow Tonic Serum Pixi również był  bardzo przyjemny w stosowaniu, bardzo dobrze nawilżał, złuszczania nie zauważyłam. chętnie powrócę, tak samo jak do kremu Phenomenal Gel, który był idealnym nawilżaczem również pod oczy. W tubce została już Tylko końcówka, ale chętnie będę po niego wracać. O tej serii pisałam TU.



Pasta do zębów Biała Perła trafiła do mnie przypadkowo, dzięki sąsiadce której  coś  w nim nie pasowało. Też najbardziej lubię Blanx, ale zużyłam do końca używając na noc. Nie była zła, ale niczym też się nie wyróżniła.  Wolę  jednaks ulubioną. Być może kiedyś przy okazji. 

Żele wybielające Dr Martin Schwarz okazały się bezpieczne na tyle, że bez obaw jeszcze kiedyś po nie wrócę. Wybielenie moich zębów jest satysfakcjonujące, bardziej białe nigdy nie były. Nie jest to taka śnieżna biel, ale taki mam kolor szkliwa i nic tego nie zmieni. 


Szampon do włosów Oil Miracle Brazilnuit Oil Schwarzkopf  używałam kilka miesięcy. Na początek była miniaturka, później całe pełnowymiarowe opakowanie. Pierwsze miesiące stosowałam samodzielnie, później na zmianę z innymi, które jakoś tak się przypadkowo wtryniły. Szampon ten był po prostu świetny, zwłaszcza kiedy się spieszyłam. Nie wymagał użycia po sobie odżywki. Takie szampony lubię najbardziej. 


Balsam do skóry delikatnej Natura Care pierwsze tygodnie chwaliłam, pewnie za szybko, bo pewnie przechwaliłam. Nawilżenie które odczuwałam nie trwało długo. Często musiałam ponawiać aplikację, żeby to działanie choć trochę odczuć. Skóra po nim robiła się znów sucha. Na szczęście została resztka, którą ciężko wydobyć, trzeba wytrząsać. Nie sądzę, żebym moja skóra jeszcze bardziej wydelikatniała, jednak balsam nie dla mnie. 

Mydło w kostce Alterra wracało tu przez kilka miesięcy, ale ostatnio również zaczęło wysuszać moją skórę. Przyszedł czas je zmienić na coś znacznie lepszego. 


Long-Wear Waterproof Liner Bobbi Brown była całkiem wygodna, trwała przy makijażu, trwała, łatwo się zmywała przy wieczornym demakijażu, ale jak się okazało, była za mało wydajna jak na tą cenę. Niewielki kawałek odłamał się jeszcze przy upadku, co nie powinno nastąpić. Tak szybko jeszcze nie zużyłam żadnej kredki.  Nie wrócę.


Zmywacz do paznokci Sensique to żadna rewelacja, ale jest tani, wydajny i dobrze zmywa każdy lakier. Chyba najlepszy z tanich zmywaczy, wraca bardziej z przyczyn ekonomicznych, wolę Sally Hansen.


Przyszedł czas na miniaturki. Bardzo miło wspominam żel pod prysznic i balsam do ciała Nuxe, które przypomniały jak powinno wyglądać nawilżenie skóry i delikatność połączoną ze skutecznością podczas kąpieli. Przy tym okazały się być wydajne. Chętnie wrócę po opakowania pełnowymiarowe. 

Chętnie wrócę również po krem tonujący z filtrem SPF 50. Jest lekkiej konsystencji, lekko wyrównuje koloryt skóry, dobrze chroni. 


Za każdym razem będę powtarzać, że nie lubię pisać o próbkach. W tym przypadku próbka kremu pod oczy Splendieuse Nuxe, wyszła najkorzystniej, próbka balsamu do ciała  Cerkobaza ledwo zapamiętałam, że lepiej podziałał jak balsam Natura. Krem tonujący SPF 30 Nuxe okazał się tak pomarańczowy, że musiałam go rozjaśniać innym. Jeśli miałabym do czegoś wracać, byłby to krem pod oczy Nuxe.

Coś się kończy, żeby zrobić miejsce innym. Jakie okaże się kolejne denko, przekonamy się za miesiąc. Coś znacie?

Miłego poniedziałku! :)

Komentarze

  1. wcale nie takie skromne, a zestaw wybielajacy tez zuzylam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba czytałam u Ciebie recenzję, jeszcze sprawdzę ;)

      Usuń
  2. skromne to denko... takie tylko dwa razy większe od mojego przeciętnego :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Pixi i Nuxe najbardziej mnie ciekawi:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mało co miałam z tej gromadki. Pixi coraz częściej spotykam i coraz bardziej mam ochotę poznać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Avene 50, ale mleczko stosuję od lat i tez jestem zadowolona.
    Chętnie sięgnę też po ten krem:)
    I te kosmetyki Nuxe mnie kuszą:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię Avene, mleczko też chętnie kupię :)

      Usuń
  6. No moja droga wcale nie takie skromne to denko :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie takie małe to denko. Sporo fajnych kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Denko wcale nie skromne, a wręcz przeciwnie. Najbardziej ciekawią mnie kosmetyki z Pixi, a produkty z Nuxe bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak dla mnie to nie takie skromne 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak je porównałam do innych, nie wiem po co :D

      Usuń
  10. nigdy nie miałam żadnego z tych kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Totalnie niczego nie znam. Denko rzeczywiście skromne ;) W sumie można napisać, że w sam raz.

    OdpowiedzUsuń
  12. Tealogy mnie kusi, znowu z Pixi coś z seria glycolic acid mi nie służy, liczę że ta z witaminą C da rade :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, nie każdemu musi to samo służyć ;)

      Usuń
  13. Same ciekawe produkty w Twoim denku. Bardzo zainteresowało mnie to mleczko do demakijażu.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie miałam żadnego z kosmetyków, które zuzyłaś. Od jakiegoś czasu ciekawią mnie kosmetyki Pixi i chętnie bym po nie sięgnęła.

    OdpowiedzUsuń
  15. Też mam te miniaturki Nuxe ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo interesują mnie produkty od pixi. Chyba w końcu powinnam je przetestować :)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wcale nie takie skromne;), a co najważniejsze - dobre kosmetyki!

    OdpowiedzUsuń
  18. Wcale nie takie skromne :P Za to ja dosłownie nic z tego denka nie miałam, a to nie jest częste :P

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedyś zastanawiałam sie nad ta kredka bobbiego ale cena sprawiła ze wybrałam co innego. Dzięki za recenzje teraz juz wiem ze nie bede na nia czatować :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Fajne denko, znam tylko mydło Alterra, ale dawno nie kupowałam, ja je używam tylko do mycia rąk, do ciała wolę żele

    OdpowiedzUsuń
  21. Niestety nie znam żadnego z tych kosmetyków, choć pixie mnie kusi od dłuższego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  22. jestem bardzo ciekawa tego żelu oczyszczającego z Pixi.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.