Sierpień i mini denko
Zanim się człowiek obejrzał, minął już prawie sierpień. Nie był to obfity miesiąc. Nie robię zapasów, nie współpracuję też za bardzo z markami. Przestał interesować mnie barter, no chyba że proponuje mi się coś wypaśnego. Dlatego też wiele nie zużyłam, dlatego też nie było bubli z wyjątkiem jednej miniaturki, której nawet nie dokończyłam.
Zużyłam dwie miniaturki kremów z filtrem, gdzie moje serce zdobył Fluid SPF 50 Avene, za to Tinted Cream Biodermy okazał się zbyt ciemnym lepiszczem. Wykończyłam też chusteczki oczyszczające Pixi Beauty, które bardziej mi służyły przy drobnych poprawkach jak przy demakijażu,z którym jednak łatwo nie miały. Jak dla mnie nie są warte tych pieniędzy, na takie potrzeby wystarczą chusteczki z Rossmana. Polubiłam za to Vitamin-C Tonic Pixi Beauty, chociaż uważam, że lepsze były poprzednie. Być może jeszcze wrócę przy okazji by się upewnić co do działania, ale w tej chwili mam na myśli tonik innej marki.
Zużyłam też choć nie do końca miniaturki żelu do demakijażu Rêve de Miel kremu do twarzy Prodigieuse Boost Nuxe. Resztę zostawiłam do wypróbowania córce. Żel do demakijażu koniecznie musiałam mieć, więc mam. Krem będzie później, nie ma sensu, żebym robiła zapasy.
Pasta Blanx Med jest ze mną od dawna, odkąd ją poznałam, a odpowiedzią był minimalna ilość kamienia nazębnego, kiedy poszłam ściągnąć po 8 latach przerwy. Poza wymianą starych plomb, nie było żadnych nowych ubytków. Niby parę złotych więcej, a ile zęby zaoszczędzone...
W końcu wykończyłam kolejny Krem do rąk z masłem shea L'Occitane, jak się domyślacie - o zapachu różanym. Krem ten jest ze mną od kiedy go poznałam, chociaż czasami zdradzam go na chwilę z innym, tym razem Nuxe Reve de Miel, który sprezentowałam sobie po przetestowaniu miniaturki. Krem ten również został moim ulubieńcem.
Bardzo ubolewam nad pożegnaniem z eyelinerem Fenty Beauty, który był ze mną od choinki. Był to pierwszy eyeliner, przy którym nie czułam ciężkości na powiekach, który nie podrażniał mojej wrażliwej skóry jak eyelinery drogeryjne. Jak już znalazłam ten ideał, to nie pozostaje nic innego jak powrót. Wykończyłam też po długim czasie kredkę do powiek Bourjois, stosując ją tylko w okresie letnim. Kredka była całkiem dobrej jakości, choć kilka razy przy temperowania ułamał się rysik. Poza tym nie mogłam narzekać, efekt był trwały.
Zapomniałam zrobić osobnego zdjęcia perfumom otrzymanym w salonie urody Beaty Trawińskiej, gdzie miałam kilka godnych poleceń zabiegów. Perfumy te sygnowane nazwiskiem przemiłej właścicielki salonu, były świetną opcją na odświeżenie przy upalnych dniach. Uwielbiałam ich cytrusowy zapach. Być może kiedyś znów tam trafię. Nigdy nie zapomnę też najlepiej zrobionej fryzury.
Próbeczka masła do ciała Sephora. Nie wiedziałam na co konkretnie ją użyć, a tym bardziej nie pamiętam, co ona takiego zrobiła, żebym miała ją kupić. I to już wszystko na sierpień. Jak zapowiada się denko u Was?
Pozdrawiam serdecznie! :)
Ja chusteczek nawilżonych nie lubię używałam ale pasowały mi czułam po nich taki papier ścierny.
OdpowiedzUsuńDenko ciekawe
Tych samych używałaś? U mnie tak źle nie było, ale wolę jednak robić to z wodą ;)
UsuńOj niczego z powyższych dobroci nie znam, nic nie miałam. Markę Pixi kojarzę z blogów.
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą :)
UsuńImponujące denko, Dorotko :) Buziaki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Madziu, buziaki :)
UsuńCiężko u Ciebie o denko bez marki Pixi i Nuxe :) ładnie Ci poszło :)
OdpowiedzUsuńRaczej to niemożliwe :D Nie ma co oczekiwać, że będzie inaczej :D
UsuńTa pasta musi do mnie wrócić, bo miałam tylko raz :)
OdpowiedzUsuńSą różne rodzaje, można wybierać :)
UsuńMyślę, aby w końcu kupić tonik od Pixi.
OdpowiedzUsuńWarto na pewno :D
UsuńMnie też czeka wymiana jednej starej plomby, już mi dentysta zapowiedział. idę w listopadzie
OdpowiedzUsuńŻyczę bezbolesnych doznań ;)
UsuńMoze i denko niewielkie ale jak dobrze dobrane pielegnacyjnie :D
OdpowiedzUsuńStawiam na jakość nie ilość, i tego się trzymam ;)
UsuńFajnie, że udało ci się wykończyć kilka rzeczy ja mam z tym problem
OdpowiedzUsuńPrzy takich zapasach wcale się nie dziwię :D Ja kupuję mało, ale konkretnie :)
UsuńNic z tych produktów nie znam ;O Dobrze, że większość dobrze wypadła.
OdpowiedzUsuńWybieram świadomie, dlatego rzadko coś mi nie pasuje :)
UsuńTeż lubię pasty Blanx, spisują się najlepiej ze wszystkich jakie miałam :)
OdpowiedzUsuńI u mnie tak samo. Od kiedy je stosuję, nie mam problemów z zębami :)
UsuńNiezużyta miniaturka, to rzeczywiście musiał być niewypał ;) ja stale szukam idealnego kremu do rąk.
OdpowiedzUsuńNie robię niczego na siłę, może je wysmaruję na nogi ;)
Usuńmuszę wrócić do past blanx ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto :)
UsuńKrem do rąk bym spróbowała :). Ja zazwyczaj używam ciągle Yope, ale czasami mała odmiana się przyda :P
OdpowiedzUsuńYope też jest fajny, ale ten dużo bardziej polubiłam :)
UsuńJak Ty szybko skończyłaś ten tonik Pixi :D
OdpowiedzUsuńPo prostu go używałam :D
UsuńTen eyeliner mnie dosyć mocno kusi :D pasta na pewno wpadnie do mojego koszyczka :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńChusteczki z Pixi polubiłam. Fajnie się sprawdzały, gdy na siłowni musiałabym na szybko zmyć makeup. Ale cenowo to one się za bardzo nie opłacają. No chyba,że byłyby w jakieś fajnej promocji :)
OdpowiedzUsuńja nawet nie zauważyłam, kiedy sierpień minął :/
OdpowiedzUsuńfaktycznie, takie denko na moim poziomie, czyli małe :) zużyłam jakieś 20 kosmetyków w... 2,5-3 miesiące ;D
OdpowiedzUsuń