Krótka przygoda z Inveo
Od pewnego czasu mam, a właściwie miałam okazję testować Serum stymulujące wzrost rzęs, oraz mascarę do rzęs z czynnikiem stymulującym wzrost włosów marki Inveo. Z uwagi na to, że postanowiłam omijać kontrowersyjny składnik stosowany przy leczeniu jaskry - bimatoprost, obawiałam się testowania, ale zapewniono mnie, że odżywka ma świetny skład. Zaufałam nie znając składu, na stronie marki go jednak nie znalazłam. Paczka przyszła, spojrzałam na skład, i co znalazłam? Bimatoprost na drugim miejscu w składzie. W pierwszej chwili myślałam o odesłaniu. Niestety, nie będę sobie dokładać kosztów, tym bardziej że nie pracuję. Postanowiłam wypróbować na brwiach, z początku swoich. Wypróbowałam Tusz do rzęs, jednak i tu przygoda była krótka.
Oba opakowania mają piękne opakowania, sprawiające wrażenie luksusu, chociaż mało fotogeniczne. Mimo wszystko cieszą oko. Każdy z produktów zapakowany jest do kartonika, wszystko opisane ze szczegółami.
Hypoalergiczne serum do rzęs stymulujące wzrost
Producent obiecuje nam dzięki regularnemu stosowaniu długie, gęste i wzmocnione, ciemniejsze rzęsy. Odżywka ma również chronić przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych oraz zapobiegać ich wypadaniu.
Tusz do rzęs jak nazwa wskazuje ma być hypoalergiczny, czyli bezpieczny dla skóry wrażliwej. Łagodne według producenta składniki działają skutecznie, przy okazji je pielęgnując.
Sposób użycia
"Serum do rzęs Inveo należy stosować co najmniej 6 tygodni. Po tym czasie pojawią się pierwsze, zauważalne efekty. Aplikacja jest prosta i szybka. Wystarczy przeciągnąć pędzelkiem z preparatem po linii rzęs i gotowe. Aktywne składniki wnikają w głąb cebulek rzęs, wzmacniają je i stymulują ich wzrost.
Przekonaj się sama o spektakularnym działaniu serum Inveo i podaruj sobie naturalnie piękne i gęste rzęsy!"
3,5 ml/59,99 zł
Przekonaj się sama o spektakularnym działaniu serum Inveo i podaruj sobie naturalnie piękne i gęste rzęsy!"
3,5 ml/59,99 zł
Serum jest tak hypoalergiczne, jak ja jestem zakonnicą. Ponieważ nie uważam bimatoprost za składnik bezpieczny dla moich oczu, już od początku postanowiłam zaryzykować stosowanie tego serum jedynie na brwiach, choćby ze względu na skutki uboczne, oraz na początek zaćmy. Skóra pod moimi brwiami już po pierwszym dniu po użyciu zaczęła swędzieć, z każdym dniem coraz dotkliwiej. Odstawiłam odżywkę, po trzech dniach oddałam sąsiadce, która ma kompleks na punkcie swoich brwi. Myślicie, że chętnie używa? Niestety, nie mam zamiaru nikogo namawiać do użytkowania tego produktu. Szkoda mojego zdrowia i sumienia.
Jeśli macie ochotę wywalić 60 zł na tę odżywkę, poszukajcie odżywki w drogeriach lub na stronie sklepu, ale już na własną odpowiedzialność. Ja ze swojej strony polecać nie będę. Wolę stosować naturalne olejki.
Tusz do rzęs z czynnikiem stymulującym wzrost włosów.
Jest to według producenta formuła wydłużająca, nadająca objętości rzęsom, a także intensywny czarny, lśniący kolor.
Tusz do rzęs przeznaczony jest do codziennego makijażu, na każdą okazję, polecany zwłaszcza do cienkich, jasnych, niewidocznych rzęs.
Składniki aktywne
Kiełki soi, pszenicy, ekstrakt z tarczycy bajkalskiej i arginina hamują wypadanie rzęs, stymulują ich wzrost, znacząco poprawiają kondycję włosków, dzięki czemu rzęsy stają się gęstsze i grubsze
Woski pszczeli, ryżowy, carnauba, witamina E i pantenol chronią przed wysuszeniem
Silikonowe polimery nadają niezwykły połysk
Składniki filmotwórcze wydłużają rzęsy
Aplikacja tuszu jest bardzo wygodna. Dobrze zaprojektowana silikonowa szczoteczka dokładnie rozczesuje włoski, zapobiega ich sklejaniu i jednocześnie równomiernie nanosi tusz na rzęsy.
Tusz według producenta jest trwały, nie kruszy się, nie obsypuje, łatwo go zmyć preparatami do demakijażu oczu. Absolutnie się z tym nie zgadzam.
Jedyne co mi się podoba w tym produkcie, to opakowanie i silikonowa szczoteczka, która rozdziela rzęsy. Efekt ten jednak psuje już sam tusz, który zlepia rzęsy na końcówkach, po kilku godzinach osypuje się, ciężko się zmywa. Żadnego połysku nie zauważyłam. Efekt żaden, z moimi rzęsami oprócz spowodowania swędzenia spojówek nie zrobił nic, skąd zdecydowałam o odstawieniu go już po kilkukrotnym użyciu. Przepraszam Was za brak pokazania efektów, ale szkoda mi na to moich rzęs, czasu i baterii w aparacie.
Mascarę można kupić w drogeriach stacjonarnych, także w internetowych. Obecnie na stronie sklepu go nie widzę, ale może Wy gdzieś ją spotkacie. Produkt ten nie jest drogi, ale dla mnie i to za dużo. U Was być może sprawdzi się lepiej, jednak od siebie nie polecam, chyba że na własne ryzyko. Znacie te produkty?
Miłego weekendu! 🙂
Nie rozumiem marki.. jeśli ktoś na testować i prosi i skład kosmetyku to powinni go wysłac
OdpowiedzUsuńJa Marzenko nie prosiłam nawet o skład. Z góry wyraziłam obawę przed tym składnikiem, ale zapewniali że ma świetny skład. Widać, jak można ufać pr-wcom :/ Mój błąd, mogłam najpierw kazać podać ten skład, a później podawać adres. Na błędach człowiek się uczy ;)
UsuńMoze jakims freakiem skladow nie jestem ale dobrze jest wiedziec co zawiera dany kosmetyk i sobie w razie obaw wygooglowac. No szkoda wielka... ;)
OdpowiedzUsuńNo szkoda, że moje poszukiwania nie były bardziej skuteczne. Dałam się zwieść opiniom innych blogerek. Na moją zgubę, nigdy więcej :D
UsuńBardzo nie ładnie z ich strony, ja omijam produkty z tym składnikiem, zwyczajnie szkoda mi oczu. Z takimi akcjami daleko nie zajdą :)
OdpowiedzUsuńJa tak samo, ale jak widać mają mają blogerki za króliki doświadczalne :/ Ciekawa jestem jak długo im się będzie to udawało. Poza tym obiecywali odżywkę do brwi, nie rzęs, ale mimo wszystko porażka :/
UsuńI don't know either! You made me laugh at the nun comment!
OdpowiedzUsuńThey promise a lot but don't deliver! Which isn't good :-(
Exactly! : D
UsuńPS. I don't like black;)
Nic nie straciłaś przez to ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam tego produktu.
OdpowiedzUsuńBimatoprost zdecydowanie zniechęciłby mnie do testów. Boję się tego składnika.
OdpowiedzUsuńTeż mnie zniechęca ten składnik. Sami niech na sobie testują :/
UsuńJa na pewno ich nie kupię. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo słabe podejście producenta. Nie powinno się zatajać składu kosmetyku. Ja też bym nie testowała właśnie że względu na bimatoprost. Moja kosmetyczka opowiadała mi, że niektóre kobiety kupują leki na jaskrę i wcierają je w rzęsy!
OdpowiedzUsuńsuper wpis
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów totalnie, ja po zdjęciu sztucznych rzęs można powiedzieć ze prawie ich nie miałam nie to ze były krótkie po prostu było ich mało , używałam wtedy musecosmetics i tutaj widziałam dużą różnicę po około 2 miesiącach nieregularnego stosowania. Każdy ma też inne rzęsy np ta słynna long 4 lashes mojej kumpeli zdziałała cuda a u mnie nic :D Ja też lubię testować sama nie zawsze wierze innym :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych kosmetyków. Szkoda, że nie otrzymałaś wcześniej składu kosmetyków przed testowaniem, nieprofesjonalne zachowanie firmy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
super, Ty mówisz firmie że nie chcesz bimatoprostu, oni na to, że produkt ma świetny skład i przysyłają Ci kosmetyk z bimatoprostem... geniusze pr po prostu :/
OdpowiedzUsuńco do maskary, te osypujące i rozmazujące się to mój największy koszmar, nienawidzę, to już wolę się w ogóle nie malować...
O nie nie podziękuje temu duetowi! ;/
OdpowiedzUsuńMasakra niby hipoalergiczne a skóra swędzi od tego ... dobrze, ze piszesz juz wiem, ze bede tego unikać . Nie rozumiem jak można nie podawać składu na stronie. Ludzie maja prawo wiedzieć co kupują
OdpowiedzUsuńStosowałam kiedyś podobne serum i może i zagęściło mi rzęsy, ale nie wydłużyło ich zupełnie, a to właśnie na tym mi zależało.
OdpowiedzUsuńA myślałam że jest obowiązek podawania składu an opakowaniu...
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o odżywki na porost rzęs, to nie stosuję tego typu produktów, chyba, że domowej roboty np. z olejkiem rycynowym. Co do tuszu, lubię w tuszach silikonowe szczoteczki, szkoda, że tak ogólnie produkt okazał się być dość kiepski.
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że marki nie kojarzyłem wcześniej :)
OdpowiedzUsuńMam to serum, ale leży u mnie, jako, że przyjaciółka lubi takie cuda to jej wysłałam, niech robi co uważa, ja sobie odpuszczam. Szkoda, że firma upycha na siłę produkty wiedząc że składnik nie jest fajny...
OdpowiedzUsuńOpakowania są piękne szkoda tylko, że nie przyznali się od razu jaki jest skład :)
OdpowiedzUsuńChyba trochę się wkurzyłaś... Nie dziwię się, co innego, gdybyś sama coś takiego wybrała, a tu taka sytuacja. Wspominałaś, że wolisz olejki, ja również i to zdecydowanie taniej wychodzi. Zawsze tnę koszty gdzie mogę jeśli chodzi o kosmetyki :-)
OdpowiedzUsuńTu chodzi o koszt mojej skóry i oczu, na to akurat mi nie żal kasy, ale czasem kosmetyk nie jest wart nawet piątaka.
Usuńnie spotkałam się wcześniej z tymi produktami, szczera recenzja, zostaje tylko powiedzieć ups....
OdpowiedzUsuńUps ;) Czasem przymykam oko i na skład, ale w tym przypadku przeholowali...
UsuńNo to niefajnie, rzadko tak negatywnie piszesz o kosmetykach, także musiało być naprawdę słabo. Szkoda
OdpowiedzUsuńDobrze wiedziec, czego nie kupować :)
OdpowiedzUsuń