The Ordinary Naturalny krem nawilżający Natural Moisturizing Factors + HA
Krem nawilżający potrzebny o każdej porze roku, zimą niełatwe ma zadanie. Musi uzupełnić nawilżenie skóry, ale też ochronić przed przesuszeniem w wyniku częstych zmian temperatury. Zimą przesuszać może suche powietrze od grzejników, ale również ziąb na dworze. Najbardziej trudno jest skórze wrażliwej, naczynkowej oraz suchej. Szukając odpowiedniego kremu dla siebie nie miałam łatwego wyboru, moja skóra jest nie tylko sucha i wrażliwa, ale też bardzo kapryśna i byle czym zadowolić jej się nie da. Trafiając na polecany przez ekspedientkę krem nawilżający Natural Moisturizing Factors + HA The Ordinary, też nie byłam do końca przekonana, ale w końcu pomyślałam, że w razie czego zużyję go do ciała. Krem jest ze mną już miesiąc, czy dobrze trafiłam, dowiecie się czytając część dalszą...
Pojemność kremu 100 ml za 39,90 zł to niezła okazja, tym bardziej że ma on naturalny skład i nie zawiera substancji zapachowych. Brak zapachu w kremie trochę mnie zasmuciła, ale krem ten jest skierowany do każdej skóry, także tej wrażliwej, a nie każdy dobrze znosi substancje zapachowe w pielęgnacji twarzy. Jakoś więc to zniosę, nie będę taką egoistką. Przy tym nawet te 100 ml nie zajmie dużo miejsca, ponieważ krem zamknięty jest w spłaszczonej tubie z miękkiego tworzywa, zamykanej na zawias.
Mimo, że krem jest na składnikach naturalnych, to możemy go używać przez cały rok. Może się znudzić, choćby przez brak zapachu. Za to konsystencja wcale nie jest tłusta, do lekkich ten krem też nie należy. Jest treściwy, jest biały, trochę przypomina maść apteczną, ale spokojnie. Mimo braku zapachu krem jest przyjemny w użyciu, można stosować pod niego serum, a na to wszystko treściwy podkład.
The Ordinary - Natural Moisturizing Factors + HA jak wspominałam jest to krem nawilżający, który według producenta skierowany jest do każdego rodzaju cery, szczególnie może być pomocny dla skóry suchej, wrażliwej, wiotkiej, naczyniowej. Jest to kompleks substancji opartej na recepturze kilku aminokwasów, kwasów tłuszczowych, trójglicerydów. Oprócz kwasu hialuronowego zawiera również mocznik, ceramidy, fosfolipidy, glicerynę, sacharydy, PCA sodowy oraz inne potrzebne skórze związki. Zawiera składniki NMF (naturalnego czynnika nawilżającego) które są nie tylko silnie nawilżające, ale również zabezpieczają skórę przed nadmierną utratą wody przez jej wyparowanie z naskórka. Ponadto krem ma nawilżać skórę przesuszoną zabiegami kosmetycznymi, słońcem, wiatrem, mrozem czy suchym, klimatyzowanym powietrzem.
Odczyn pH tego kremu waha się między 6,5 - 7. Ważne jest również, że krem ten nie zawiera alkoholu, oleju, ani silikonów. Krem jest wegański, a podczas jego produkcji nie ucierpiały żadne zwierzęta.
•przywraca właściwe nawilżenie skórze,
•uelastycznia i zmiękcza naskórek,
•regeneruje i wygładza,
•przywraca funkcje ochronne.
•stymuluje naturalną odnowę biologiczną skóry
•odbudowuje płaszcz hydrolipidowy skóry.
Po dokładnym oczyszczeniu skóry i tonizacji rozprowadź krem na twarz, szyję oraz dekolt. Krem pozostawia delikatny film na skórze, ale nie daje nieprzyjemnego odczucia lepkości. Może być stosowany na każde serum marki The Ordinary, ponieważ nie prowadzi do niezgodności pomiędzy składnikami. Zaleca się stosowanie kosmetyku rano i wieczorem.
WSKAZÓWKI
- Produkt tylko do użytku zewnętrznego.
- Nie stosuj na uszkodzoną, podrażnioną skórę.
- Unikaj kontaktu z oczami.
- W przypadku pojawienia się jakichkolwiek oznak podrażnienia, zaprzestań używania.
- Trzymaj poza zasięgiem dzieci.
Skład INCI
Aqua (Water), Caprylic/Capric Triglyceride, Cetyl Alcohol, Propanediol, Stearyl Alcohol, Glycerin, Sodium Hyaluronate, Arginine, Aspartic Acid, Glycine, Alanine, Serine, Valine, Isoleucine, Proline, Threonine, Histidine, Phenylalanine, Glucose, Maltose, Fructose, Trehalose, Sodium PCA, PCA, Sodium Lactate, Urea, Allantoin, Linoleic Acid, Oleic Acid, Phytosteryl Canola Glycerides, Palmitic Acid, Stearic Acid, Lecithin, Triolein, Tocopherol, Carbomer, Isoceteth-20, Polysorbate 60, Sodium Chloride, Citric Acid, Trisodium Ethylenediamine Disuccinate, Pentylene Glycol, Triethanolamine, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Chlorphenesin.
Krem nawilżający The Ordinary stosuję jak zalecił producent dwa razy dziennie. Przez ten pierwszy miesiąc stosowałam go na różne sposoby. Początkowo bez serum, w późniejszym czasie po nałożeniu serum 100% Organic Cold Pressed The Ordinary, stosowałam też inne próbki serum, krem z każdym z nich współpracował bez zarzutu, tak samo jak z podkładem rozświetlającym Provoke Dr Irena Eris, czy Deborah.
Krem pozostawia na skórze delikatny, powiedzmy bardzo delikatny film, który nie lepi się do skóry, co już by go zdyskwalifikowało. Konsystencja jest treściwa, ale ani odrobinę nie tłuści skóry, zadziwiająco bardzo szybko się wchłania, co ułatwia szybkie wykonanie makijażu. Od kiedy stosuję wspomniane serum (jest to olejek z dzikiej róży), wchłanianie odrobinę opóźnia, ale nadal nie ma problemu z nakładaniem podkładu tego czy innego.
Krem dość dobrze nawilża, co wypróbowałam również na wysuszonych partiach ciała, nie podrażnia mojej wrażliwej skóry twarzy, ale okolice oczu przezornie omijam. Przez pierwszy miesiąc cudów wielkich oprócz dobrego nawilżenia nie zauważyłam, moja skóra jest cały czas w dobrej kondycji, ale nie będę ukrywać, że jeszcze lepiej działa używany na uprzednio posmarowanej serum skórze. Ten sam krem ma również moja młodsza córka (Instagram). Okazał się u niej ratunkiem po pewnym niefortunnym kremie aptecznym.
Krem można kupić w dwóch pojemnościach - 30 i 100 ml w perfumeriach Douglas, również w innych sklepach internetowych. Drogi nie jest, zawsze warto wypróbować. Znacie kosmetyki The Ordinary?
Krem nawilżający The Ordinary stosuję jak zalecił producent dwa razy dziennie. Przez ten pierwszy miesiąc stosowałam go na różne sposoby. Początkowo bez serum, w późniejszym czasie po nałożeniu serum 100% Organic Cold Pressed The Ordinary, stosowałam też inne próbki serum, krem z każdym z nich współpracował bez zarzutu, tak samo jak z podkładem rozświetlającym Provoke Dr Irena Eris, czy Deborah.
Krem pozostawia na skórze delikatny, powiedzmy bardzo delikatny film, który nie lepi się do skóry, co już by go zdyskwalifikowało. Konsystencja jest treściwa, ale ani odrobinę nie tłuści skóry, zadziwiająco bardzo szybko się wchłania, co ułatwia szybkie wykonanie makijażu. Od kiedy stosuję wspomniane serum (jest to olejek z dzikiej róży), wchłanianie odrobinę opóźnia, ale nadal nie ma problemu z nakładaniem podkładu tego czy innego.
Krem dość dobrze nawilża, co wypróbowałam również na wysuszonych partiach ciała, nie podrażnia mojej wrażliwej skóry twarzy, ale okolice oczu przezornie omijam. Przez pierwszy miesiąc cudów wielkich oprócz dobrego nawilżenia nie zauważyłam, moja skóra jest cały czas w dobrej kondycji, ale nie będę ukrywać, że jeszcze lepiej działa używany na uprzednio posmarowanej serum skórze. Ten sam krem ma również moja młodsza córka (Instagram). Okazał się u niej ratunkiem po pewnym niefortunnym kremie aptecznym.
Krem można kupić w dwóch pojemnościach - 30 i 100 ml w perfumeriach Douglas, również w innych sklepach internetowych. Drogi nie jest, zawsze warto wypróbować. Znacie kosmetyki The Ordinary?
Pozdrawiam serdecznie 🙂
byłam ciekawa, jak się u Ciebie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńJest ok:)
UsuńBrak zapachu to myślę dość poszukiwana cecha u niektórych konsumentek, moja znajoma nie lubi zapachów.
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńNie znam marki, jedynie na blogach widziałam :)
OdpowiedzUsuńWarto poznać, marka jest warta uwagi :)
UsuńMoże kiedyś się skuszę. 😊
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńTego kremu akurat jeszcze nie znam, ale teraz mam w użyciu obłędne serum algami <3
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tego serum :)
UsuńMarka The Ordinary ciekawi mnie od dłuższego czasu, a ten krem zapowiada się super, będę go miała w pamięci :)
OdpowiedzUsuńWarto się jej przyznać bliżej :)
UsuńBardzo fajna i wnikliwa recenzja. Przyznam że nazwa tej marki obiła mi się o uszy i z chęcią poznałam by jej produkty. Wolę gdy krem ładnie pachnie ale z dwojga złego lepszy brak zapachu niż brzydki
OdpowiedzUsuńDziękuję Marzenko :* Co do zapachu, jestem tego samego zdania :)
UsuńSound good and some people don't like scents so will be good for them!
OdpowiedzUsuńExactly! :)
UsuńMam ten krem ,co prawda sie konczy ale bardzo go lubie zwlaszcza pod makijaz :D
OdpowiedzUsuńPod makijaż jest idealny :)
Usuńmusze w koncu wypróbowac coś z the ordinary!✨
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :) Serdecznie polecam :)
UsuńWidziałam je w Douglasie! Ciekawe jak u mnie by się sprawdziły :)
OdpowiedzUsuńElwira, na pewno najlepiej sprawdzić na sobie :)
UsuńOstatnio sporo tej marki widze na blogach ostatnio oglądałam ich kosmetyki w douglasie. Muszę je w końcu wyprobować :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam, warto wypróbować :)
UsuńNie znam ;) Ale brzmi zachęcająco. Mnie brak zapachu totalnie nie zraża. Pewnie nawet bym tego nie zauważyła :D Ale rozumiem, że dla Ciebie może to być ważna cecha kremu ;) Fajnie, że ma dwie pojemności - można sobie wypróbować na mniejszej.
OdpowiedzUsuńJest ważna, ale nie najważniejsza, po prostu byłoby fajnie, ale i tak jest super :) Te pojemności też mi się podobają :)
UsuńDla mnie krem do twarzy nie musi mieć zapachu, nie zwracam na to uwagi. Nie znam tych kosmetyków, ale po przeczytaniu tego artykułu, mogłabym się skusić.
OdpowiedzUsuńZapach nie jest najważniejszy, chociaż mógłby czasem umilić stosowanie. Mimo wszystko nie narzekam, krem jest przeznaczony do wrażliwej skóry, więc tak jest bardziej bezpiecznie :)
UsuńBardzo lubię kosmetyki tej marki! Kremu jeszcze nie miałam, ale używam teraz toniku z kwasem glikolowym i jestem nim absolutnie zachwycona!
OdpowiedzUsuńwypróbowałam wiele ser tej marki, ale jakoś się tak żłożyło, że jeszcze nie miałam kremów, podoba mi się bardzo, kupuję!
OdpowiedzUsuńKilka dni temu kupiłam pierwsze kosmetyki The Ordinary, na ten krem też mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńDo mojej mieszanej cery mógłby być zbyt treściwy :)
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że marka The Ordinary jest bardzo intensywnie promowana. Szczerze mówiąc myślałam, że to kolejne "bajery", czyli masowo reklamowane produkty, które wcale nie działają super :) Nie wiem dlaczego, ale sądziłam, że te kremy kosztują około 150 zł w górę, a tu miła niespodzianka :) Wiele dziewczyn poleca kwasy tej marki, szczególnie w przypadku cery problematycznej. Sama mam skłonności do wyprysków, ale boję się eksperymentować, gdyż ciężko później powrócić do stanu równowagi. Po stosowaniu suplementu na trądzik przez dobre trzy miesiące od zakończenia kuracji moja skóra wyglądała koszmarnie.
OdpowiedzUsuń