Co polubiłam w grudniu 2019
Kończy się grudzień, kończy się rok, sporo z Was pewnie szykuje się na imprezę, a ja szukam wygodnej pozycji, żeby zrobić nowy wpis na blogu. Od lat cenię sobie zacisze we własnym domu i tak mi najlepiej. Choć grudzień nie żałował mi prezentów, najbardziej upodobałam sobie tę piątkę.
Z pielęgnacji moja skóra najbardziej upodobała sobie serum 100% Organic Cold-Pressed Rose Hip Seed Oil (Organiczny tłoczony na zimno olej z nasion dzikiej róży 100%) The Ordinary. Serum to odżywia moją skórę, wzmacnia naczynka, więcej napiszę o nim już niedługo w osobnym poście.
To tyle jeśli chodzi o pielęgnację, czas na makijaż niekoniecznie sylwestrowy. Dziś wyjątkowo go nawet nie robiłam i nie wiem czy będzie mi się chciało robić, choćby dla przekory, ale kosmetyki pokazać mogę.
Dwie mascary: Better Than Sex Too Faced oraz Sumptuouse Extreme Estee Lauder z dołączonym primerem Little Black Primer tej samej marki. Oba tusze są miniaturkami, ale jakość ich bije na głowę poprzednie. Do tej pory opisałam tylko Too Faced, ale tylko dlatego, że miałam go wcześniej, o drugim dopiero napiszę.
Mikołaj mi nie żałował dobrych kosmetyków, dlatego też znalazła się pomadka Rouge Allure Séduisante 91 Chanel, o której marzyłam już od dawna. Pomadka ta również niebawem doczeka się osobnego wpisu. Nakładam ją na usta codziennie, kolor jest idealny do dziennego makijażu.
To wszyscy ulubieńcy, którymi mogłam pochwalić się w grudniu, a dziś przy Sylwestrze życzę Wam udanej zabawy, lub jeśli wolicie wypoczynku, oraz samych radości w Nowym Roku 🙂
To tyle jeśli chodzi o pielęgnację, czas na makijaż niekoniecznie sylwestrowy. Dziś wyjątkowo go nawet nie robiłam i nie wiem czy będzie mi się chciało robić, choćby dla przekory, ale kosmetyki pokazać mogę.
Dwie mascary: Better Than Sex Too Faced oraz Sumptuouse Extreme Estee Lauder z dołączonym primerem Little Black Primer tej samej marki. Oba tusze są miniaturkami, ale jakość ich bije na głowę poprzednie. Do tej pory opisałam tylko Too Faced, ale tylko dlatego, że miałam go wcześniej, o drugim dopiero napiszę.
Mikołaj mi nie żałował dobrych kosmetyków, dlatego też znalazła się pomadka Rouge Allure Séduisante 91 Chanel, o której marzyłam już od dawna. Pomadka ta również niebawem doczeka się osobnego wpisu. Nakładam ją na usta codziennie, kolor jest idealny do dziennego makijażu.
To wszyscy ulubieńcy, którymi mogłam pochwalić się w grudniu, a dziś przy Sylwestrze życzę Wam udanej zabawy, lub jeśli wolicie wypoczynku, oraz samych radości w Nowym Roku 🙂
Pretty lipstick. I like Chanel nail polishes.
OdpowiedzUsuńHappy New Year :-D
Dorotko i wzajemnie samych wspaniałości Nowym Roku :-*
OdpowiedzUsuńSerum bardzo mnie ciekawi. Czekam na szerszą recenzję. 😊
OdpowiedzUsuńKlasyczną mascarę Better Than Sex uwielbiam! :D
OdpowiedzUsuńcudownego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńps.musze spróbowąc tez cos z ordinary:)
Super ze bedzie wpis o olejku the ordinary 😊
OdpowiedzUsuńDokładnie. NIe wiedziałam, że ta firma ma w ofercie olejek różany, a bardzo go lubię, więc czekam na recenzję tego produktu.
UsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku! :)
OdpowiedzUsuńWzajemnie Bogusiu :)
UsuńNa to serum Ordinary od dawna mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńJest trochę tłustawe, ale mimo wszystko je lubię ;)
Usuńpomadka wygląda kusząco 😊
OdpowiedzUsuńJest wspaniała :)
UsuńSzminki Chanel jeszcze nie miałam w swoich zbiorach, ale kuszą mocno ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie wypróbuj jak będziesz miała okazję :)
UsuńJa w tym miesiącu muszę zamówić kosmetyki z The Ordinary, bo znów jestem na szarym końcu z nowościami :(
OdpowiedzUsuńTeż mam ochotę na jeszcze inne sera :)
UsuńSerum wzmacniające naczynka chętnie wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńPolecam, naprawdę działa :)
UsuńPrzymierzam się do Ordinary :)
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować :)
Usuńmam ochotę poznać bliżej serum The Ordinary
OdpowiedzUsuńPolecam, ja mam ochotę na jeszcze inne ich kosmetyki :)
Usuńkocham oleje z róży
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńCieszę się, że mikołaj wie co dobre :) Miałam olej z dzikiej róży ale z innej marki, jest naprawdę świetny :)
OdpowiedzUsuńOleje z dzikiej róży mają cudowne działanie :)
UsuńPomadka super 👍, porywam. Jeszcze rozglądam się za dobrym tuszem. Wszystkiego co najlepsze Dorotko w nowym 2020 roku, nich się spełnią wszystkie marzenia, serdeczności posyłam 💋
OdpowiedzUsuńTobie również Basiu życzę wszystkiego co najlepsze w nowym roku 😘 Pomadkę koniecznie wypróbuj, polecam też oba tusze, oba są niezawodne :)
UsuńMaskara Better Than Sex (w miniaturze właśnie) robiła mi najlepszy efekt na rzęsach w historii, aleeeeee... strasznie się osypywała :(. Mam teraz kolejnego minisa, więc niedługo sprawdzę, czy nic się nie zmieniło na plus.
OdpowiedzUsuńSzkoda że się osypywała, na szczęście u mnie nic takiego się nie dzieje :)
Usuńten olejek ordinary bardzo mnie ciekawi i czekam z niecierpliwością na szczegółową recenzję :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w nowym roku! :)
Już niebawem o nim napiszę, warto go poznać bliżej :)
UsuńBardzo fajnie ulubieńcy;) życzę Ci wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku ;)
OdpowiedzUsuńWzajemnie! :)
UsuńKolor pomadki Chanel bardzo mi sie podoba, bardzo fajni ulubiency Dorotko <3
OdpowiedzUsuńDziękuję Moniko :)
UsuńOj kusisz the Ordinary! Mam na liście kilka rzeczy i będę musiała na wiosnę dać kopa cerze, przyda się jej to po zimie :)
OdpowiedzUsuńJa tez marzę o szmince chanel :) Jak z trwałością twjej szminki chanel ? Długo trzyma się na ustach ?
OdpowiedzUsuńZ Ordinary mam zamiar się niedługo zapoznać :)
OdpowiedzUsuńOlejek mam w swoich zapasach, może kiedyś się do niego dokopię. Wszystkiego dobrego w nowym roku! <3
OdpowiedzUsuń