Bąbelkowa maska rozświetlająca w płachcie COOP & Daisy

COOP & Daisy maska babelkująca w płachcie

           W ostatnim czasie rzadko używałam masek w płachcie, ale koreańska maska od Joli COOP & Daisy Glow Bubbling Facial Mask oraz Walentynki stworzyły mi ku temu idealną okazję. Walentynki nie muszą być tylko dla zakochanych, mogą być też świetnym dniem dobroci dla nas samych. Nie ma co się oszukiwać, maska nie naprawi nagle skóry, jeśli nagminnie ją zaniedbujemy, ale wszyscy wiemy, że oprócz chwili relaksu może dodać jej blasku i energii, co przyda się choćby dla nas samych, dla własnego samopoczucia.

COOP & Daisy Glow Bubbling Facial Mask

Wyglądem maska jest bardzo podobna do innych masek, opakowanie różni się tylko szatą graficzną, która przedstawia przydatne informacje. Jeśli nie znacie języka angielskiego, będzie Wam trudniej, ponieważ nie ma tu opisów w języku polskim, chyba, że znajdziecie tę maskę w  którymś z polskich sklepów. Dla ułatwienia instrukcja użycia podana jest w sposób obrazkowy.


COOP & Daisy Glow Bubbling Facial Mask łączy ultra nawilżający kwas hialuronowy z Micro Bubbling Cleanser, aby stworzyć delikatną pianę, która dokładnie odświeży naszą skórę. 
Mikropęcherzyki 3-D spieniają się we wszystkich kierunkach, zapewniając doskonały detoks dla matowej, suchej skóry. Witamina C pomaga ożywić i energetyzować wygląd skóry, 
Kwas hialuronowy zapewnić ma długotrwałe nawilżenie i wygładzenie skóry. Ogólnie mówiąc, Maska ta ma działać podobnie jak super pieniący się środek czyszczący, przy tym jest doskonałym detoksem dla poszarzałej, suchej skóry.

Sposób użycia:

Po wyjęciu maski z opakowania nakładamy ją na twarz dokładnie dopasowując ją do swojego kształtu twarzy. Trzymamy 10 minut, resztki zmywamy letnia wodą.


Konsystencja maski przypomina lekko spieniony przezroczysty żel o subtelnym odświeżającym zapachu. Dzięki niemu właśnie maska idealnie trzymała się skóry.



Maska bardzo dobrze dopasowała się do mojej twarzy, nie zsuwała się, mogłam w niej wykonywać codzienne proste czynności. Można się również zrelaksować i poleżeć lub pobawić się z kotami, które były bardzo zaciekawione moim wyglądem, kiedy ilość bąbelków stopniowo się zwiększała. W tym czasie odczuwałam na skórze delikatne łaskotanie. Zapach maski jest świeży, relaksujący, jednocześnie bardzo subtelny. Po ściągnięciu maski, ale przed jej zmyciem skóra była lekko napięta, po zmyciu wodą to uczucie minęło, skóra lekko pojaśniała, była miękka, wygładzona, rozpromieniona, nabyła naturalnego blasku. Ponieważ maska wymaga spłukiwania, trzeba było skórę stonizować i nałożyć dodatkową pielęgnację dzienną.

Maska ta niestety, nie jest łatwo dostępna w Polsce, ale może znajdziecie ją w jakimś internetowym sklepie. Lubicie maski bąbelkujące?

Miłego weekendu! :)

Komentarze

  1. Wyglada uroczo, nawet kicia sie zainterosowala :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, obie patrzyły się na mnie jak na kosmitkę :D

      Usuń
  2. Fajne zdjęcia ;) A tak na poważnie wypróbuję maskę, jeśli ją znajdę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie stosowałam jeszcze bąbelkowej maski ;) Ładna z Ciebie koteczka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha dziękuję 😀 Maskę polecam, daje fajne odczucia 😀

      Usuń
  4. Ale fajnie wygląda na twarzy :) i masz uroczą opaskę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje poszarzałej twarze przyda się teraz trochę rozświetlenia, więc będę szukała tej maseczki. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maska jest świetna na rozświetlenie, ale w naszych też nie brakuje fajnych maseczek :)

      Usuń
  6. Nie stosowałam nigdy takiej maski. A w tej opasce na włosy wyglądasz prze - sym - pa - ty - cznie :-D

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy raz ją i widzę, ale raczej nie będę jej szukać

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje koty też zawsze są zaciekawione tym bąbelkowaniem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koty to ciekawskie i przezabawne istoty. Bez nich życie byłoby nudne :D

      Usuń
  9. Nie miałam okazji testować takiej maski. Super zdjęcia :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu, również Cię serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Uwielbiam takie domowe spa - chociaż sama ostatnio stawiam raczej na naturalne produkty - zaprzyjaźniam się z marką Uzdrovisco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie z naturą bywa różnie, ale czasami lubię :)

      Usuń
  11. Lubię domowe spa, ale tego typu maski jeszcze nie miałam. Pozdrawiam 😉

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam kiedyś bąbelkową maskę - fajna zabawa i ciekawe uczucie ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Oczywiście że można zrobić coś dla siebie, z miłości do samej siebie 😜👍, czasami robię sobie drobne przyjemności ale chyba za rzadko / też mam takie foto z maską na twarzy 🤭🤫/...

    OdpowiedzUsuń
  14. Kot był bardzo ciekawy co Ty masz na twarzy :) mój pies też mi się przygląda jak nakładam maskę

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.