Pielęgnacja dłoni z The Body Shop British Rose
Pielęgnacja dłoni jest tak samo ważna jak pielęgnacja twarzy, nie tylko dlatego, że zdradzają nasz wiek, ale jest również ważna dla komfortu i zdrowia. Moje dłonie są bardzo wymagające, jeśli chodzi o pielęgnację, ale ważny jest też zapach, tego co używam. Oprócz ulubionego kremu do rąk Nuxe, przez ostatnie tygodnie używam kremu od Joli. jest to Krem do rąk The Body Shop British Rose. Czy oprócz pięknego zapachu krem spełnia moje oczekiwania? Dowiecie sie w dalszej części.
Opakowaniem kremu jest aluminiowa tuba z piękną szatą graficzną, której pojemność wynosi 100 ml. Zapach kremu jak się domyślacie niczym się nie różni od zapachu świeżych róż. Nie wiem czy brytyjskie róże pachną tak samo, nigdy nie miałam ogrodu, ale według mnie zapach jest świeży i przyjemny.
Jak wspomina producent, krem szybko się wchłania, dzięki lekkiej żelowej konsystencji, silnie nawilżając od razu dłonie, a w składzie kremu znajduje się ekstrakt z ręcznie zbieranych róż.
Zapach i konsystencja kremu jest bardzo przyjemna, także bladoróżowy kolor tego kremu jest łagodny dla oka. Krem rzeczywiście szybko się wchłania pozostawiając delikatny film, krem także nawilża, ale czy to jest silne nawilżenie? Lubię to otulające uczucie po wysmarowaniu dłoni tym kremem, co robię po każdym ich umyciu. Moje dłonie są za każdym razem nawilżone, przyjemne w dotyku, pachnące. Jednak nie do końca wiem, czy bardziej robię to dla przyjemności, czy dlatego, że dłonie potrzebują więcej tego nawilżenia. Mimo sporej pojemności ubywa go szybciej niż kremu Nuxe, którego pojemność jest o połowę mniejsza. Przez to, że szybko się wchłania, krem do rąk ten będzie bardzo przydatny w pracy biurowej, ale oprócz cudownego zapachu być może nie zachwyci bardziej wymagającej, wysuszonej skóry dłoni. Mimo wszystko smarowanie tym kremem daje dużo przyjemności i relaks, tak czy inaczej uwielbiam ten krem. Co o nim myślicie? Znacie kremy do rąk The Body Shop?
Krem ten znajdziecie w sklepach The Body Shop stacjonarnych lub internetowych.
Pozdrawiam cieplutko! 🙂
Nie poznałam tego kremu jeszcze Dorotko :)
OdpowiedzUsuńMnie pielęgnacja tej marki zwykle nie służy
OdpowiedzUsuńMoje dłonie nie są tak bardzo wysuszone, więc myślę, że ten krem sobie z nimi poradzili. 😊
OdpowiedzUsuńNie znam, ale.... chyba poznam :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś średnio używam kremu do rąk, nie jestem do nich przyzwyczajona ;) ale ciekawy kremik
OdpowiedzUsuńJa niestety muszę, inaczej piekły by mnie z wysuszenia ;)
UsuńZnam, lubie ale mam lepszy zamiennik :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że znalazłaś swój ulubiony krem :)
UsuńZ reguły krem do rąk idzie u mnie jak woda to używam tańszych:)
OdpowiedzUsuńU mnie tanie się nie sprawdzają, tak jakbym w ogóle smarowała :/
UsuńMiałam kilka kremów do rąk TBS, ale jak dla mnie bez szału.
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką różanych aromatów, ale działanie brzmi całkiem fajnie :)
OdpowiedzUsuńUżywałam paru kosmetyków z tej firmy, ale kremu do rąk nie miałam okazji testować :)
OdpowiedzUsuńDłonie smaruję różnymi kremami, ważne żeby nawilżać. Ten mi się podoba, poszukam...
OdpowiedzUsuńI always use The Body Shop hand cream and find them really good :-D
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze kremów do rąk TBS, za to uwielbiam ich różaną maseczkę do twarzy :)
OdpowiedzUsuńRaczej wersja nie dla mnie. Nie lubię zapachu róży w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńJa mam ostatnio tak suche ręce (mimo regularnego nawilżania), że nawet w pracy rękawiczki ochronne mi przeszkadzają :(
OdpowiedzUsuńZapach róż brzmi zachęcająco ;) Chyba nie miałam nigdy kremu tej marki :)
OdpowiedzUsuńTego kremu do rak nie mialam Dorotko, ale zapach tej serii bardzo lubie :D
OdpowiedzUsuń