Truskawkowe nawilżenie ciała Nacomi

Lekkie masło do ciała Truskawkowy Pudding Nacomi

        Kiedy balsam drogeryjny srogo zawiódł, a skóra nim maltretowana coraz bardziej wołała o ratunek, trzeba było pospieszyć jej z pomocą i wybrać się po coś konkretnego. Zależało mi już nie tylko na samym nawilżaniu, ale też regeneracji mojej już skrajnie wysuszonej skóry. Tym razem ominęłam wątpliwej jakości balsamy drogeryjne, natomiast wybór padł na Lekkie masło Truskawkowy Pudding Nacomi. Czy  mój wybór okazał się słuszny? Czy masło do ciała Nacomi poradziło sobie z moją przesuszoną skórą? Zapraszam do czytania dalej.

Nie od dziś wiadomo, że opakowania Nacomi kuszą piękną szatą graficzną. Kosmetyk natomiast dodatkowo chroniony jest plastikową nakładką. W tym przypadku wielkość opakowania trochę myli klienta, ponieważ samej pojemności jest tu tylko 100 ml. Mimo wszystko chciałam wypróbować, może nie tylko ze względu na zapach, ale ze względu na bardziej treściwą konsystencję.

Smooth Body Butter Strawberry-Guawa Pudding.


Nie podoba mi się, że etykiety zawierają jedynie opisy w języku obcym, zwłaszcza, że zarówno marka jak i produkty są polskie, sprzedawane na terenie własnego kraju. Rozumiem, że warto znać obce języki, ale to nie jest żaden przymus. Dlaczego starsze oraz nieznające języki obce osoby mają się czuć jak pod zaborami? Żeby nikogo nie zmylić, tak wygląda w rzeczywistości nazwa tego masła: Smooth Body Butter Strawberry-Guawa Pudding.


OBIECANE DZIAŁANIE

Lekkie masło Truskawkowy pudding o pięknym truskawkowym zapachu według producenta ma intensywnie, długotrwale nawilżać, regenerować i ujędrniać skórę, no i jest przeznaczone do każdego rodzaju skóry. Za te wszystkie dobroczynne działanie na skórę odpowiadają tu naturalne oleje:

Masło shea oprócz działania odbudowującego naturalnej bariery ochronnej naskórka, silnie nawilża, odżywia i natłuszcza naskórek,   chroniąc jednocześnie  przed fotostarzeniem.

Olej arganowy dzięki temu, że stymuluje produkcję kolagenu, uelastycznia i zmiękcza skórę.

Olej ze słodkich migdałów łagodząc podrażnienia przynosi natychmiastowe ukojenie.

Olej avocado wspomaga odżywienie, dostarcza dawkę niezbędnych składników odżywczych i ujędrnia naskórek.


Konsystencja masła do ciała jest bardziej treściwa od balsamu, nie ma co się oszukiwać, że w tym przypadku jest też tłusta, ale nie znaczy to, że się nie wchłania. Wbrew pozorom masło wchłania się dosyć szybko jak na tak tłustą konsystencję, ale też idealnie odżywia skórę.



Obiecany truskawkowy zapach nie jest aż tak bardzo truskawkowy, ale jak najbardziej może przypominać coś w rodzaju zapach budyniu truskawkowego pomieszany trochę z zapachem oleju. Zapach jest bardzo łagodny dla nosa i szybko przestaje być wyczuwalny.


DZIAŁANIE WEDŁUG MNIE

Najważniejsze jednak jest tu działanie tego kosmetyku, a muszę przyznać, że nie zawiodłam się tym razem. Masło dzięki lekkiej konsystencji bardzo szybko się wchłania, nie tłuści, choć jednak trzeba się wstrzymać przed natychmiastowym ubieraniem czegoś wyjściowego. Za to efekt nawilżenia skóry i jej odżywienie pozostaje już na dłużej i przy tak suchej skórze jak moja, nie trzeba dosmarowywać jej w ciągu dnia. Skóra mojego ciała po użyciu tego masła jest miękka, wygładzona, nawilżona i zregenerowana tak, jak obiecał producent, jest też przyjemnie wygładzona. Nie zauważyłam też ani śladu zapchania jak po niektórych balsamach, co często spotyka przy nadmiernym rogowaceniu mieszków włosowych.

Masło Truskawkowy Pudding Nacomi zawiera tylko 100 ml i na początku aplikowałem go dość hojnie, ale po krótkim czasie zauważyłam, że wystarczy niewielka ilość, żeby rozsmarować go po większej powierzchni skóry. Nie będzie ono wydajne, jeśli rozszalejecie się z jego aplikacją, wtedy wystarczy nie dłużej jak na dwa tygodnie. Przy bardziej oszczędnym dawkowaniu wiadomo, że wystarczy na dłużej. Mimo wszystko, nie żałuję. Kosmetyk ten naprawił moją skórę, warto w niego zainwestować nawet dwa razy w miesiącu, zwłaszcza jeśli ktoś ma problemy ze suchą skórą. Znacie masła do ciała Nacomi?

Miłego poniedziałku! 🙂

Komentarze

  1. Lubię kosmetyki tej marki, więc być może się skuszę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Marki nie znam, ale masła do ciała uwielbiam. U mnie najbardziej się sprawdza masło shea :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo lubię masełka Nacomi, dają naprawdę dobre nawilżenie, do tego pięknie pachną

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że masełko się sprawdziło.

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam kilka produktów tej firmy, ostatni z nich była galaretke to słaba była. Być może bym polubiła się z tym produktem, szkoda, tylko że nie pachnie takimi prawdziwymi truskawkami. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze wiedzieć, że radzi sobie z suchą skórą. P.s też nie lubię gdy firmy polskie są tak bardzo europejskie że ani me ani be po polsku na opakowaniu

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja ostatnio testuje scrub od nich i jest cudowny!

    OdpowiedzUsuń
  8. Takie zapachy wybieram w lato i wiosnę :D

    OdpowiedzUsuń
  9. To prawda, że kosmetyki Nacomi kuszą już samą szatą graficzną opakowań. Chętnie je wypróbuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię takie treściwe masła do ciała - wtedy to nawilżenie i odżywienie czuję dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam tego kosmetyku, ale pewnie zapach by mnie zachęcił, tym bardziej, że jak piszesz, rzeczywiście nawilża 🙂

    OdpowiedzUsuń
  12. Moja skóra zimą jest tak koszmarnie przesuszona, ze produkty nawilżające o konsystencji lekkiego masła wchłaniam jak gąbka. Teraz zdecydowanie częściej stawiam na produkty typu oliwka - masz coś godnego polecenia :) ?

    OdpowiedzUsuń
  13. nie miałam jeszcze przyjemności stosować kosmetyków tej marki. Nie powiem, masło wydaje się być całkiem fajne i najważniejsze, że poradziło sobie z Twoją przesuszoną skórą :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Sounds good and would love to smell it :-D

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie miałam tego masła, fanie się prezentuje i co najważniejsze działa 😉

    OdpowiedzUsuń
  16. Super że działanie naprawcze na plus. Nie ładnie że nasza rodzima marka jakby odcina sie nie podając napisów w polskim języku, za to zdecydowany minus!

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja chyba żadnych masełek od nich nie miałam, prócz oleju kokosowego w kremie i masła shea ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Swietnie ze wywiązał się ze swojego zadania 😊

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale to musi cudnie pachnąć <3 Uwielbiam masełka :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Akurat czegoś szukam, bo ostatnio sobie w tej dziedzinie odpuściłam...

    OdpowiedzUsuń
  21. A ja jakoś nie potrafię się przekonać do Nacomi - zawsze na zakupach mimo, że przeglądam ich ofertę wybieram innych producentów.

    OdpowiedzUsuń
  22. Właśnie kończę ich masło o zapachu papai i również jestem zadowolona z jego działania :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Już szata graficzna tych kosmetyków kusi do zakupu. Ja ostatnio uwielbiam mleczko regeneracyjne z LPM :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ten zapach... już sobie wyobrażam. :3

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja jeszcze nie znam tej marki. Zapach truskawkowy w kosmetykach bardzo lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  26. To jest naprawdę świetne masło Nacomi. Miałam już przyjemność testowania kilku produktów tej marki i zrobiły na mnie spore wrażenie. Fajny post napisałaś, tak trzymaj!

    OdpowiedzUsuń
  27. Odnoszę wrażenie, że wielu firmom ciężko jest uzyskać prawdziwy zapach truskawki. Często jest albo chemiczny, albo taki właśnie a'la truskawkowy. Nie mam problemów ze skórą, ale mimo to mogłabym poznać to masełko :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Uwielbiam masła do ciała Nacomi. Moją ulubioną wersją jest ta z zieloną herbatą i pachnie pięknie 💕

    OdpowiedzUsuń
  29. Nacomi robi świetne masła do Ciała. Miałam przyjemność również z koktajlami do twarzy. Same pozytywne wrażenia :) fajny post!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.