Szampon i odżywka do włosów Truskawka The Body Shop
Cieszę się że są miniaturki, dzięki nim możemy lepiej poznać i ostatecznie zdecydować się na zakup produktów pełnowymiarowych. Szampon i odżywka The Body Shop o zapachu truskawki trafiła do mnie od Joli, czy trafiła w potrzeby moich włosów?
Opakowania miniaturek The Body Shop są takie same jak opakowania produktów pełnowymiarowych. Ta sama szata graficzna, tylko inna pojemność. Tu buteleczki otwierają się na zawias, nie wiem czy tak samo otwierają się buteleczki pełnowymiarowe.
Zapach truskawkowy tej serii nie jest zapachem świeżych truskawek. Jest nieco przesłodzony, przypominający raczej truskawkowy budyń. Jestem ciekawa czy ten zapach jest w ogóle osiągalny w kosmetykach. Przejdźmy do konkretów, czyli do obietnic.
SZAMPON TRUSKAWKA THE BODY SHOP
Szampon ten oprócz zdrowego wyglądu, miał nadać włosom blasku, gładkości, nawilżenia, oraz zapach świeżych truskawek. Producent też obiecuje delikatność dla włosów i skóry głowy. Szampon poza tym jest wegański i podobno można stosować codziennie...
Efekt ten mamy zawdzięczać zawartości soku ze słodkich wloskich truskawek, aloesowi pozyskiwanemu we współpracy z Community Trade, oraz nawilżającej glicerynie.
Moja opinia
Szampon ten może byłby dobry, ale nie u mnie. Miał lekką żelową konsystencję, różowy kolor, przyjemny zapach soku truskawkowego, choć nie przepadam za zbyt słodkim zapachem w kosmetykach, a tym bardziej w szamponie. Poza tym dobrze się pienił, oczyszczał włosy i pozostawiał je świeże, gładkie i pachnące do pewnego momentu...
Po którymś użyciu moja skóra głowy tak swędziała, paliła, że zaniepokojona możliwością wydzierżawienia mojej głowy przez weszki, pozwoliłam sobie to sprawdzić przez drugą osobę. Niepokój zamieszkania przez te małe cholery został rozwiany, ale na mojej skórze widać było zadrapania i zaczerwienienie. Po powrocie do poprzedniego szamponu wszystko minęło jak ręką odjął. Szampon po prostu wywołał odczyn alergiczny na mojej głowie, na szczęście wszystko minęło bez innych skutków. Resztę szamponu zużyłam do mycia pędzli.
ODŻYWKA DO WŁOSÓW TRUSKAWKA
Odżywka truskawkowa podobnie jak szampon miała nadać włosom zdrowego blasku, gładkości i nawilżenia, miała im pomóc w rozczesywaniu.
Dzięki obecności soku ze świeżych włoskich truskawek, ich niewiarygodna nuta zapachowa ma towarzyszyć przez cały dzień. Całe szczęście, że tak nie jest, bo na bank byłyby mdłości. Zapach truskawkowego budyniu czy innego deseru lubię pod warunkiem, że jest on do zjedzenia, nie do wąchania przez cały dzień. Tu innego zapachu nie czułam.
W składzie, oprócz soku truskawkowego mamy tu również obecność nawilżającej gliceryny, mamy też olejek sojowy oraz organiczny aloes pozystkiwany we współpracy z Community Trade.
Lekka i nietłusta formuła ma pozostawić włosy błyszczące, gładkie i nie obciążone. Odżywkę można stosować codziennie. Jest to produkt w 100% wegański.
Sposób użycia:
Odżywkę nakładamy na 2 - 3 minuty na włosy, następnie należy spłukać.
Zarówno zapach jak i konsystencja odżywki, także kolor przypomina gęsty budyń truskawkowy, który trudno się wydobywa przez wąski otwór butelki. Buteleczka dla ułatwienia cały czas stała do góry dnem. Odżywka nie obciąża włosów, ale należy być ostrożnym w jej dawkowaniu i czasie trzymania na włosach. Najlepiej działa nakładana właśnie na 2 - 3 minuty. Tym razem mojej skórze głowy się nie oberwało, ale odżywka zdążyła spowodować oklap, kiedy przesadziłam z nakładaną ilością. Kiedy stosowałam odżywkę według zaleceń producenta, nie mogłam nic zarzucić, choć z rozczesywaniem i tak łatwo nie było. Na szczęście skróciłam już swoje niesforne włosy. Ogólnie mówiąc, odżywka działa zgodnie z obietnicami producenta, włosy wyglądają na zdrowe, mają lekki połysk i wytrzymują jeden dzień bez mycia, jeśli nie przesadzę z nakładaną ilością.
Szampon i odżywka The Body Shop występuje jeszcze w innych wersjach zapachowych, jednak ja już podziękuję. Odżywka co prawda nie zdążyła wywołać alergii, ale wolę nie ryzykować. Skład szamponu woła o pomstę do nieba, ale odżywkę mogę polecić, jeśli lubicie takie zapachy czuć we włosach.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
o kurcze szampon to jakaś porażka ;/ Nie skuszę się na te kosmetyki.
OdpowiedzUsuńZ The Body Shop jeszcze nic nie miałam, także nawet nie ma porównania jak te kosmetyki spisują się u mnie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam truskawki, ale zapach słodkiego budyniu odpada. Nie jestem fanką słodkich zapachów i budyniu nie jem. Szkoda, że szampon tak zadziałał :(
OdpowiedzUsuńKurcze a myslalam, ze polece po ta serie, truskawki to ostatnio moja obsesja :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie mówię nie.
OdpowiedzUsuńZatem odżywkę poznam na pewno :)
OdpowiedzUsuńMiałam kilka produktów TBS, ale nigdy w wersji truskawkowej.
OdpowiedzUsuńMogłaby mieć truskawkową odżywkę do włosów, lubię słodkie owocowe zapachy :D chciaż od zapachu wiadomo, że ważniejsze jest działanie.
OdpowiedzUsuńOdżywkę mogłabym wypróbować, bo moje włosy bardzo ciężko obciążyć, raczej zawsze im za mało ;)
OdpowiedzUsuńI must try TBS hair products :-D
OdpowiedzUsuńLubię zapachy ich kosmetyków, natomiast działanie uważam za bardzo średnie i składy tak samo, mogliby sie bardziej postarać za takie ceny jakie mają
OdpowiedzUsuńMnie też ich szampony bardzo podrazniaja, trzymam się z daleka!
OdpowiedzUsuńRaczej się na nie nie skuszę :)
OdpowiedzUsuń