Kwiecień na Instagramie 2020
Czas leci nieubłaganie, kwiecień ustępuje miejsca majowi, u nas od kilku dni kwitną bzy, od dawna stokrotki. Normalnie o tej porze czekalibyśmy na pierwszą komunię u dzieci, a jeszcze niedawno na pierwszomajowy pochód. Ktoś jeszcze pamięta? Ta wiosna jest jakaś inna, nawet święta były zupełnie inne. Jeśli chcesz zobaczyć, jak minął mi kwiecień, zapraszam...
Uwielbiam kwiecień za to, że wszystko budzi się do życia. Jeszcze niedawno były łyse drzewa, a już na niektórych widać pierwsze kwiaty. Kwitnące kasztany kojarzyły mi się z maturami, w tym roku nawet nie wiem kiedy będą. U mojej wnuczki, wiem, że za dwa lata.
Pierwszy bez, stokrotki i spacery do parku. Nawet storczyk zakwitł, a mnie było ciężko zatrzymać w domu. Jak normalnie lubię przebywać w domu, tak zakaz mnie niewiele ruszał. Jak nie mogłam iść do parku, to szłam dookoła niego, albo nad Odrę. I tak cierpię na niedotlenienie. Nie pytajcie, dlaczego noszę w ten sposób maseczkę, nie doradzajcie, bo to nic nie da.
Po prostu tak będę nosiła, bo inaczej nie da się pod tym oddychać. Kto się boi, niech się trzyma z daleka, a jak widzę, nikt się nie czepia z otoczenia, za to co chwilę czytam uwagi w Internecie, jakby ludzie nie mieli własnego życia, własnych problemów. Ja nikomu nie mówię jak ma żyć, nie każę brać przykładu, tylko dlatego że jestem blogerką. Po prostu żyję jak mi odpowiada, nikt ze mnie brać przykładu nie musi. Nikt za mnie oddychać nie będzie, chorować też nie, a tym bardziej żyć za mnie. To ja wiem, co dla mnie najlepsze, boisz się, to się odsuń, proste. Wszystko na ten temat.
Podobnie jak ja, podchodzą do życia moje koty, obserwując świat z wysoka, robiąc za tło do zdjęć, za ozdobę, za osobistego masażystę oraz trenera.
W kwietniu jak zawsze, nie zabrakło mi kosmetyków. Najwięcej krajowych, które są najlepsze, ale nie zabrakło też innych. Dla włosów robię wyjątek, bo jako jedyne nie lubią się z naturą.
Najbardziej ucieszyła mnie seria do włosów Kerastase Genesis, która nagle spadła mi z nieba i sprawuje się całkiem dobrze, ale też ogromną radość codziennie sprawiają kosmetyki Hushaaabye, które zaskakują jakością, a mojej skórze dogodzić nie jest łatwo.
Jest też i kosmetyczna zakała, kto wie czy nawet nie zakała roku. Tłusty do bólu Mus do ciała Makaroniki Mango Nacomi, w którym jedyne co można polubić szatę graficzną i zapach. Zanim się wchłonie, ściąga wszystkie paprochy, kurz i sierść. Niby miałby służyć do masażu, niby miałby pomóc w zapobieganiu cellulitu, nawet nie liczcie na takie cuda. Nawet nawilżać dobrze nie potrafi. Potrafi za to wszystko dokoła potłuścić, nie wspominając jak potrafi wnerwić (delikatnie mówiąc). Zużyłam ten badziew, bo szkoda mi było wywalonych pieniędzy. Więcej nie kupię, a musy Nacomi będę omijać z daleka.
To wszystko na ten urokliwy kwiecień, czekamy na deszcz, który jest nam bardzo potrzebny. Jeśli Wam się spodoba mój profil na Instagramie, moje zdjęcia i zdjęcia kotów, zapraszam do polubienia.
Miłego weekendu! 🙂
Bardzo fajne podsumowanie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo ładne zdjęcia A kotki prześliczne. 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko :)
UsuńGreat photos. Aren't cats the best <3
OdpowiedzUsuńThank you :)
UsuńTo prawda, normalne oddychanie z zakrytymi ustami i nosem graniczy z cudem. :( Uwielbiam bzy, cieszę się, że zaczynają kwitnąć, koniecznie muszę zorganizować sobie gałązkę do wazonu. :)
OdpowiedzUsuńI wszyscy o tym wiedzą, ale trzeba się dop*lić. Mi nawet z tylko zakrytymi ustami się źle oddycha :/ Koniecznie załatw sobie ten bez, cudownie pachnie :)
UsuńDorotko,
OdpowiedzUsuńpiękny wpis, ciepły i radosny. Tyle kwiecia na fotkach, że aż dech zapiera. U mnie niestety bez jeszcze nie kwitnie, ale myślę, że za moment i ja będę mogła nacieszyć oczy tym widokiem.
Co do kosmetyków, ostatnio znajoma podrzuciła mi katalog ukraińskiej firmy FABERLIC (nie wiem czy słyszałaś) Jakoś tak niezręcznie mi było jej odmówić, więc zamówiłam pędzelki do aplikacji cieni i gruszkowy balsam do ciała. Powiem tak, pędzle jak pędzle, ale balsam pozytywnie mnie zaskoczył, chociaż nie lubię produktów o konsystencji musu. Super się wchłania i skóra się robi jakby bardziej wygładzona.
Katalog jest imponujących rozmiarów, ale nie sposób wszystkiego popróbować, przetestować.
Dorotko, czy posiadasz jakieś informacje na temat produktów tej firmy? Chętnie poczytałabym na ten temat, może nie tylko gruszkowy balsam do ciała zasługuje na uwagę...
Słoneczne pozdrowienia przesyłam :)
Jaki długi post, dziękuję za poświęcenie mi tyle czasu. Bez wszędzie zakwitnie wcześniej czy później, Ty Olu będziesz pewnie cieszyć się nim dłużej :) Muszę Cię jednak zmartwić, bo nie testowałam tych kosmetyków, raczej też nie zamierzam. Po pierwsze, nie mam zaufania do katalogowych produktów, po drugie, moja skóra nie toleruje ich składów. Miałam kilka propozycji, ale odmówiłam. Wolę sprawdzone, z bardziej przyjaznym skórze składem :)
UsuńRozumiem, ja też wolę używać kosmetyków, które sprawdziłam wcześniej na "własnej skórze", ale od czasu do czasu lubię wypróbować coś innego. Tym bardziej, że moja skora jakoś szybko przyzwyczaja się do określonego produktu, po czym widzę, że nie oddziałuje on tak jak na początku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś Olu stosowała te kosmetyki. To, że mojej skórze coś nie odpowiada, nie znacz że u innych musi być tak samo i odwrotnie :) Stosuj je u siebie jak najbardziej, jeśli Ci odpowiadają, niech Ci dobrze służą :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńTakie podsumowania są super :) Maseczki mi też utrudniają oddychanie, nie wyobrażam sobie, gdy temperatura na dworze przekroczy 30 stopni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
To ja już wtedy na pewno nosić nie będę, siłą mi nie przywiążą :D
UsuńMój bez już powolutku dochodzi w stan gotowości :-)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńSLiczne zdjęcia :) ja tez uwielbiam kwiecień ale wn tym roku niestety on był dla mnie nijaki. Co do musu Nacomi to szkoda ze sie nie sprawdził. Ja z tej marki miałam peeling którym byłam totalnie zachwycona
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Inne masełka mi się sprawdziły, niestety, ten mus to największa, zakała tej marki jaką znam :D
UsuńPrzepraszam ZA LINK,ZAPOMNIALAM SIĘ XD
OdpowiedzUsuńOk, dla zasady znika :D Wiem jak trafić na blogi, a o czyjeś zdrowie niech się martwią inni. Napisałam już, co sądzę na ten temat :P
UsuńKotki świetne jak zwykle ;) uwielbiam je oglądać ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Klaudio, koty to nasza miłość ;)
UsuńKwiecień to piękny miesiąc:)A z kotami to się nie da nudzić:)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! :D
UsuńMaskę noszę dokładnie tak samo i z tego co widzę wiele ludzi tak robi.
OdpowiedzUsuńI siebie obserwuję to samo, i też się nie dziwię. Kto chce, niech nosi, a ode mnie z daleka. Trudno, jestem egoistką, ale nikt na siebie mojego cierpienia nie weźmie, leczyć się za mnie też będzie...
UsuńKicia kochana! :) Ile kosmetykow super :)
OdpowiedzUsuńDwie kicie są :D
UsuńKotki muszą być!
OdpowiedzUsuńMuszą! Dom bez kota nie jest prawdziwym domem! :p
UsuńTen policjant wypisuje kotu mandacik za łażenie po niebezpiecznych miejscach haha :-D też mam problemy z oddychaniem w masce, a szczególnie na zakupach np. w takiej Biedronce, gdzie po chwili maseczka jest zaparowana w środku, brak mi powietrza i gorąco robi się. Mnie pracownica sklepu pouczyła za odsłonięty nos, ale wszedł jakiś młody człowiek bez maseczki w ogóle, ta do niego "czy ma pan maseczkę?", a ten "mam, ale nie zakładam bo się duszę" odburknął i poszedł robić zakupy przez nikogo więcej nie niepokojony. A mnie to odpowiedziała "a my w tym musimy 12 godzin pracować". Maski chronią innych przed naszym kichaniem i prychaniem, nie rozumiem łapania ludzi, którzy wędrują całkiem odosobnieni albo pędzą rowerem. To już chyba tak dla zasady.
OdpowiedzUsuńTeż bym pewnie odburknęła jak ten facet, na szczęście w naszym sklepie nikt się nie czepia, panie mają przyłbice, a ludzie omijają w milczeniu a ja ich. Często też widzę noszących tak samo maskę jak ja. Gdybym miała katar czy kaszel, to wiadomo, zasłaniałabym nos, ale nie mam, omijam ludzi z daleka. Czepianie się ludzi na rowerze czy nawet w autach to absurd do granic. Koty mają najlepiej, mają swoje rewiry do granic parapetu :D
UsuńWiele osób nosi maseczkę właśnie w ten sposób, ale ja to rozumiem. Ja również uważam, że ciężko się w niej oddycha :/ Piękne podsumowanie! Kociaki przekochane :)
OdpowiedzUsuńStaram się mimo wszystko omijać innych ludzi z daleka, żeby nie czuli się pokrzywdzeni. W sklepie odrobinę podnoszę, ale tak żeby sobie krzywdy nie zrobić ;)
UsuńCudny Kotełek:)
OdpowiedzUsuńSą dwa kotełki :p
UsuńU mnie też dopiero teraz zakwitły bzy, dzisiaj urwałam parę gałązek, pięknie pachnie. Do parku nie chodzę, bo unikam ludzi, chodzę do lasu i nad rzekę, z córką na bezpieczną odległość, bo tam samej to trochę strach a tak to nas jeszcze 🐕 pies pilnuję😜😜. Kosmetyków ostatnio nie kupuję, jeszcze wszystko mam, może następnym razem napiszę o nich krótki post. Piękny kwiecień, tak szybko przeminął i już mamy maj, chyba najpiękniejszy, trochę mnie męczy cała ta sytuacja a końca nie widać... serdecznie pozdrawiam, trzymaj się...
OdpowiedzUsuńFajnie Basiu, że masz z kim chodzić do lasu, bo ja ani psa, ani człowieka nie mam na spacery do lasu. Ja natomiast lubię samotne spacery, do parku jednego czy drugiego, też unikam ludzi, ludzie unikają mnie i jest git. Nie widzę powodu, żebym miała sobie oszczędzać powietrza, które jest mi niezbędne dla zdrowia. Przerabiałam siedzenie w domu bliskich mi osób, nie skończyło się to dobrze mimo braku epidemii i nie zamierzam tego powielać mimo wszystko. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńTo zdjęcie z kitką i spisującym policjantem jest mega 😂 Też mam problemy z oddychaniem w masce i te wiecznie parujące okulary 😒
OdpowiedzUsuńPiekne podsumowanie Dorotko <3
OdpowiedzUsuńAhh te policjanty i ich mandaty... Myślę że rzadko pouczają a częściej karają.
OdpowiedzUsuńOstatnio mało wychodzę, to nie widzę, żeby kogoś zatrzymywali. Widzieli mnie na podwórku bez maski jak wracałam ze śmietnika, jak szłam z maską pod nosem, nie zaczepiali. To chyba zależy, gdzie tak łapią.
UsuńMi też się ciężko oddycha, zwłaszcza że przez chorobę i tak mam płytki oddech. Przy dużej grupie ludzi się męcze, ale jak nikogo nie ma w pobliżu to zdejmuję. Prędzej nas skutki niedotlenienia zabiją niż ten koronawirus. Pomijając fakt, że strasznie boli mnie od tego głowa :/
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty noszę maseczkę, naciągam na nos gdy wchodzę do sklepu, lub gdy muszę gdzieś jechać autobusem.
OdpowiedzUsuń