Moja wiosenna pielęgnacja twarzy
Ostatnio często jestem pytana o moją pielęgnację twarzy. Nie jest to jakaś wymyślna pielęgnacja, zupełnie przypadkowa, choć mimo to odpowiednio dobrana do potrzeb mojej skóry. Jak wiecie, nie jest ona łatwa do pielęgnacji, jest sucha, dojrzała, są przebarwienia, gdzieniegdzie pojawiają się nieliczne popękane naczynka. No więc jak wygląda moja pielęgnacja twarzy? Zapraszam do dalszej części...
Pielęgnacja mojej twarzy jest całkiem prosta. Od kosmetyków oczekuję przede wszystkim nawilżenia, odżywienia i choć trochę regeneracji dla mojej kapryśnej, skłonnej do wysuszenia skóry.
Są tu dwa kremy, serum do twarzy i pod oczy, no i niezbędny hydrolat różany, tym razem Beaute Marrakech. Służy on nie tylko jako tonik, ale też jako mgiełka odświeżająca do skóry. Znajdzie się jeszcze coś do demakijażu, no i obowiazkowo peeling.
Serum kofeinowe The Ordinary dodaje mojemu spojrzeniu świeżości, zmniejsza oznaki zmęczenia, trzeba jednak nakładać na niego krem. Chociaż niektórzy myślą, że wystarczy samodzielnie, to nie wystarczy. Serum nie zastąpi nam kremu. Drugie serum - Argireline Solution 10% The Ordinary jest przeznaczone do całej twarzy. Jest to serum z kompleksem peptydowym, mającym działać jak toksyna botulinowa, czyli wygładzać zmarszczki mimiczne i zapobiegać ich powstawaniu. O nim jeszcze nie pisałam, ale doczeka się recenzji w swoim czasie. Po serum zawsze nakładam krem. Rano jest to krem regenerująco-nawilżający Aksamitna Róża Iossi, wieczorem krem nawilżający Natural Moisturizing Factors + HA The Ordinary. Oba te kremy stosuję także pod okolice oczu. Nie podrażniają, więc można.
Oba kremy łączy to, że nie zawierają zbędnych składników, które zamiast pomagania skórze, szkodzą. Oba nie są w żaden sposób testowane na zwierzętach, tak samo jak pozostałe produkty służące do pielęgnacji mojej skóry.
Pozostał jeszcze demakijaż, który najczęściej ogranicza się do użycia żelu do oczyszczania twarzy Resibo, ponieważ mój makijaż jest robiony w trybie oszczędnym. Jedynie do zmycia tuszu do rzęs potrzebuję użyć olejku, obecnie jest to olejek ryżowy Yasumi. Żelem też na upartego można zmyć tusz, ale dlaczego sobie nie ułatwić tej czynności.
Jak nie zapomnę, to dwa razy w tygodniu robię sobie również peeling twarzy ulubioną maską złuszczającą Insta-Masque Nuxe, który już samym zapachem doskonale relaksuje.
To wszystko, co obecnie jest używane w pielęgnacji mojej twarzy, jeśli coś się zmieni, dam znać. Jak Wam się podoba moja pielęgnacja twarzy?
Pozdrawiam wszystkich! 🙂
Zel Resibo chce juz od dłuższego czasu wypróbować ale musze najpierw poczekać az skończą sie moje zapasy. Ten olejek z Yasumi mnie zaciekawił bo bardzo lubie produkty tej marki.m, zawsze sa strzałem w dziesiątkę :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam Agatko, oba bardzo lubię :)
UsuńŚwietna pielęgnacja. Znnam pierwsze serum, o którym piszesz i u mnie też się doskonale sprawdza. 😊
OdpowiedzUsuńCieszę się Agnieszko, że i Tobie się podoba moja pielęgnacja twarzy. Serum kofeinowe jest świetne, drugie tak samo :)
UsuńProsta, ale konkretna i to mi się podoba. Nie ma za dużo kombinowania i dzięki za to podkreślenie, że do serum kawowego trzeba używać kremu. Tak mało osób to robi i potem są w szoku, że skóra przesuszona ;D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba moja pielęgnacja. Co do stosowania serum, czasami brak mi słów. Od zawsze wiadomo, że używa się z kremem, ale nie, trzeba po swojemu, a później stękać że coś nie wyszło i narzekać na inne blogerki, że śmią chwalić :D
UsuńJakie piękne bzy, no i wspaniałe, kuszące kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńWiele kuszących kąsków tutaj widzę, dużo konkretów ja też na to stawiam w swojej pielęgnacji. Będąc mamą malucha, nie mam czasu na 10 etapów, szukam kosmetyków, które szybko i skutecznie działają, bez zbędnych ceregieli
OdpowiedzUsuńOstatnio kupiłam to serum kofeinowe pod oczy z The Ordinary. Pierwsze wrażenia całkiem pozytywne, jednak tak jak piszesz, trzeba nakładać na nie krem. :)
OdpowiedzUsuńMialam to serum kofeinowe z Ordinary i dobrze wspominam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam The Ordinary u mnie tez te sera rzadza :D
OdpowiedzUsuńKosmetyki The Ordinary mnie od dawna kuszą;)
OdpowiedzUsuńFajny plan pielęgnacyjny z bardzo fajnymi kosmetykami, w sumie wszystkie bez przeszkód mogłabym włączyć i do swojej :)
OdpowiedzUsuńI super, ja stawiam na prostą, niezbyt skomplikowaną pielęgnację :) Myślę, że taka daje najlepsze efekty i co najważniejsze nie przeciąża i nie podrażnia. Zazwyczaj :)
OdpowiedzUsuńTeż mam hydrolat różany i ciągle się zastanawiam, dlaczego aż tyle zwlekałam z jego zakupem :)
OdpowiedzUsuńW mojej pielęgnacji zabrakło niestety hydrolatów, ale jakoś daję radę i bez toniku.
OdpowiedzUsuńWidzę, że kosmetyki The Ordinary wszędzie są polecane.
The Ordinary widać rządzi :). Ja mam akurat od nich inne serum, ale też sobie chwalę, więc mam chęć wypróbować też inne produkty.
OdpowiedzUsuńI'm such a big fan of the Ordinary skincare. The products are so affordable, but they are so effective too! xo
OdpowiedzUsuńMakeup Muddle
Bardzo ciekawy post ! Podoba mi się Twój zestaw do demakijażu - olejek i żel. Też stosuję dwuetapowe oczyszczanie twarzy. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDużo odmiennych opinii czytałam o tym serum pod oczy i już sama nie wiem czy go chcę :D
OdpowiedzUsuńOpinie zawsze będą różne, zwłaszcza że niektórzy go traktują jak krem, nie znając na czym polega działanie serum. Jak czasem czytam, to włosy stają dęba, ale wiedzą "najlepiej" :D
UsuńNie znam tej marki, jestem bardzo jej ciekawa po Twoim poście. Dziękuję za propozycje :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam kosmetyków Yasumi! Ja w ostatnich miesiącach wypracowałam sobie pielęgnację, na tyle, że jestem w stanie zapanować nad skórą. Niestety miałam w swoim czasie taki okres, gdzie tylko żel aloesowy wchodził w grę. Powoli wprowadzam nowości i obserwuję reakcje.
OdpowiedzUsuńWieki nie miałam kosmetyków z Resibo. Kusi mnie obecnie ten ich nowy krem BB ;)
Marka Resibo bardzo mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuń